czwartek, 2 czerwca 2016

Nie posiadamy się ze szczęścia - K. J. Fowler




"Są takie chwile, gdy historie i wspomnienia są jak mgła - gdy wydaje się, że to, co się zdarzyło, 
jest mniej istotne niż to, co powinno było się zdarzyć. 
Mgła nagle się podnosi - i oto jesteśmy, moi cudowni rodzice i ich wspaniałe dzieci, wdzięczne dzieci, 
które dzwonią ot tak, żeby porozmawiać,  które całują na dobranoc i nie mogą się doczekać, 
kiedy wrócą do domu na święta. 
Dostrzegam, że w rodzinie takiej jak nasza nie ma potrzeby zasłużyć na miłość 
ani nie można jej utracić. Przez krótką chwilę widzę nas takimi - widzę nas wszystkich. 
Przywróconych, poprawionych. Pojednanych. Połyskliwych."


Książkę "Nie posiadamy się ze szczęścia" postanowiłam przeczytać przede wszystkim dlatego, że zaintrygowały mnie jej tytuł oraz opis. Byłam ogromnie ciekawa ukazanej w niej historii. Ponadto spodobała mi się jej okładka, ukazana w ciepłych barwach, kojarząca się z klimatem afrykańskim. Dodatkowo chciałam się przekonać, czy powieść rzeczywiście jest warta otrzymania nagrody Faulknera oraz nominacji w finale Bookera. I muszę stwierdzić, że z całą pewnością zasłużyła na wymienione wyróżnienia. 

Już praktycznie od pierwszej strony powieść mnie bardzo wciągnęła. Czyta się ją bardzo lekko i przyjemnie. Nawet nie zauważyłam, kiedy nagle znalazłam się na ponad jej setnej stronie. Historia w niej przedstawiona jest niepowtarzalna, wyjątkowa, poruszająca wiele istotnych tematów, relacji rodzinnych, miłości ( nie tylko międzyludzkiej ), przyjaźni, tęsknoty, a także ujawniająca etapy radzenia sobie z utratą kogoś bliskiego, ważnego, odgrywającego istotną rolę w życiu.

Główną bohaterką powieści i jednocześnie narratorką jest studentka - Rosemary Cooke. Poznajemy zarówno jej przeszłość, jak i aktualne wydarzenia mające miejsce w jej życiu. Rose wychowała się w rodzinie, która z pozoru wydaje się być normalną, a tak naprawdę to niezwykła, kochająca się a jednocześnie pełna tajemnic amerykańska familia. Ojciec jest nauczycielem akademickim prowadzącym badania w swoim laboratorium, cierpiącym na cukrzycę i nie stroniącym od alkoholu. Matka uwielbia grać w brydża i tenisa. Rose ma również rodzeństwo : siostrę Fern, która zniknęła, gdy ta miała pięć lat oraz brata Lowella, który pewnego dnia po prostu się spakował, rozbił skarbonkę i wyruszył w świat, po czym nigdy już nie wrócił do rodzinnego domu. Po zniknięciu Fern nic już nie było takie samo, matka rozpaczała, a ojciec zaczął się izolować od rodziny. Nie odpowiadał na pytania zadawane przez Rose, a jeśli już cokolwiek powiedział, to nie było to prawdą. Rose również bardzo przeżyła zaginięcie Fern, tym bardziej, że traktowała ja jak siostrę bliźniaczkę, wspólnie spędzały mnóstwo czasu, uwielbiały te same rzeczy i zabawy, świetnie się rozumiały. Okazuje się, że tak naprawdę Fern nie jest prawdziwą siostrą, nie wykazuje podobieństw do żadnego z członków rodziny. Mimo to, była bardzo przez nich kochana i nikt nie mógł tak do końca o niej zapomnieć i pogodzić się z jej zniknięciem...

Kim tak naprawdę była Fern ? Dlaczego zniknęła ? Co tak naprawdę się z nią stało ? Czy Lowell zostanie odnaleziony ? Z jakiego powodu nie wrócił do rodzinnego domu ? Co skłoniło go do ucieczki ?

"Zachód słońca, który widzisz, jest zawsze lepszy niż ten, którego nie zobaczysz. 
Więcej gwiazd to zawsze lepiej niż mniej."

Rosemary, opowiadając swoją historię, kieruje się bezpośrednio do czytelnika. Odniosłam wrażenie, jakby siedziała obok i opisywała najważniejsze zdarzenia, które miały miejsce w jej życiu. Przekazuje emocje, odsłania skrywane sekrety, ujawnia swoje uczucia, ukazuje poszczególne etapy dzieciństwa i wkraczania w dorosłość. Skupia się głównie na relacjach z bliskimi, ale również traktuje o swojej przyjaźni z Harlow, imprezach za czasów studenckich. Czasem wyjawia prawdę, innym razem ją zaciera, aby nie dopuścić do jej całkowitego wyjawienia. Bardzo przyjemnie się czytało tę opowieść i z pełnym zaangażowaniem. W żadnym momencie nie było z mojej strony chwili znudzenia. Zdarzyło się nawet, że się wzruszyłam, kiedy Rosemary przywołała kilka sytuacji, które zapewne niejednokrotnie się dzieją na świecie, może nawet teraz.

"Język właśnie to robi z naszymi wspomnieniami: upraszcza je, utrwala, klasyfikuje, mumifikuje. 
Historia, którą często się opowiada, jest jak fotografia z rodzinnego albumu: 
w ostatecznym rachunku okazuje się bardziej istotna od wydarzenia, które miała utrwalić."

Opowieść na pewno jest wyjątkowa i nie chciałabym za wiele zdradzać szczegółów. Jedno jest pewne, że po przeczytaniu kilkunastu stron czytelnik doznaje zdziwienia i zaskoczenia. Z wielką uwagą śledziłam kolejne strony książki, ażeby dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy Fern i Lowella i co uświadomi sobie oraz do jakich wniosków dojdzie Rosemary. W tej historii nic tak naprawdę nie jest oczywiste.

Powieść jest bardzo dobrze napisana, lekkim piórem, co sprawia, że po prostu z wielką chęcią się ją czyta. Każdy jej rozdział jej niezwykle dopracowany, bogaty w przemyślenia. Widać, że przed jej napisaniem, autorka starannie się do niej przygotowała i posiadła szczegółową wiedzę na jeden z podjętych w niej wątków. To bardzo mądra książka, ukazująca wiele różnych i trudnych tematów, wartości istotnych w życiu człowieka. Historia w niej zawarta jest piękna, a jednocześnie smutna. Naprawdę warto ją przeczytać i poznać losy Rosemary oraz jej rodziny.


"Wypowiedziane słowo zmienia wiedzę indywidualną w wiedzę dzieloną z kimś, 
a jeśli przekroczy się tę granicę, nie ma już odwrotu. 
Dużo wygodniej było nic nie powiedzieć; z biegiem czasu przekonałam się, 
że to zwykle najlepsze rozwiązanie. Niełatwo mi było nauczyć się tego, 
ale jako piętnastolatka głęboko wierzyłam w moc milczenia."

"Kiedy widzimy, jak ktoś cierpi, nasz mózg w pewnym stopniu reaguje tak, 
jakby to nas dotykało cierpienie. Ta reakcja nie jest zlokalizowana jedynie w ciele migdałowatym, 
gdzie przechowywane są wspomnienia emocjonalne, 
ale także w regionach kory mózgowej odpowiedzialnych za analizę zachowań innych. 
Sięgamy do własnych doświadczeń z bólem i rozszerzamy je na osobę, 
która w danej chwili go doświadcza. Tacy to mili jesteśmy."


Tytuł : "Nie posiadamy się ze szczęścia"
Autor : Karen Joy Fowler
Wydawnictwo : Poradnia K
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 344


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.


Ponownie niezamężna - A. Bogońska




"Uświadomiłam sobie, że czasu nie można cofnąć. 
Nie ma sensu żałować czegoś, czego nie można już zmienić. 
Nauczyło mnie to, że człowiek zawsze ma wybór. 
Bywa tak, że ktoś wpędza nas w pewien rodzaj zniewolenia, czasami nawet nieumyślnie, 
ale ostatecznie to my robimy każdy następny krok. 
Problem w tym, żeby nauczyć się słuchać samego siebie. 
Zadać sobie pytanie : "Czy ja tego chcę, czy robię to, żeby zadowolić kogoś innego?"."


Uwielbiam książki przepełnione optymizmem, dużą dawką miłości oraz dające nadzieję, że pomimo przeciwności losu, życie może być jeszcze piękne, a może nawet piękniejsze niż wcześniej. Wystarczy tylko zamknąć za sobą drzwi przeszłości, wyznaczyć sobie nowe cele i wartości, wybaczyć, a następnie z uśmiechem na twarzy zacząć życie na nowo bez zbędnego balastu. Oczywiście to nie jest proste, ale warto spróbować. W końcu każdy ma tylko jedno życie i od niego zależy, jak je przeżyje. 

Maja jest z pozoru szczęśliwą żoną i matką. Wraz z kilkuletnim synkiem - Leonem i teściami mieszka w niewielkiej wsi Chojnówka. Mąż Tomasz jest weterynarzem, pracuje w Kanadzie, co powoduje, że rzadko bywa w domu. Kobieta prowadzi z jego rodzicami piekarnię, która bardzo dobrze prosperuje. Pewnego dnia Tomek za pomocą Skype'a informuje żonę, że poznał inną kobietę, która jest spełnieniem jego marzeń i którą rzeczywiście pokochał. Ta wiadomość sprawia, że Maja traci grunt pod nogami. Całe swoje życie poświęciła mężowi, zrezygnowała z życia towarzyskiego i znajomych, którzy mu nie odpowiadali. Skupiła się tylko na prowadzeniu domu, piekarni oraz wychowywaniu ich syna. Na początku Maja rozpacza po odejściu męża do innej kobiety, jest na niego wściekła, tym bardziej, że okłamywał ją od dłuższego czasu. Zastanawia się też, jak ma się dalej zachować, przecież mieszka z teściami i prowadzą wspólny biznes. Dzięki przyjaciółce - Julce, Majka w końcu bierze się w garść. Za radą Julki zaczyna coraz bardziej angażować się w prowadzenie piekarni, realizuje kolejne pomysły na wypieki, uczestniczy w wielu imprezach towarzyskich i zaczyna dostrzegać pozytywy z zaistniałej sytuacji.

Jak potoczą się dalsze losy Majki ? Czy pojawi się w jej życiu inny mężczyzna ? Czy będzie potrafiła komukolwiek zaufać ?

Bardzo polubiłam główną bohaterkę. To bardzo sympatyczna, wrażliwa i towarzyska kobieta. Cierpiała po otrzymaniu wiadomości o zdradzie męża, ale nie trwało to zbyt długo. Nie użalała się nad sobą. Doszła nawet do wniosku, że to małżeństwo prędzej czy później by się rozpadło. Tak naprawdę chyba nigdy nie łączyła ich prawdziwa miłość. Zdała sobie sprawę, że będąc w tym związku, zamknęła się w sobie. Utraciła kontakt ze znajomymi z czasów studenckich, nie udzielała się towarzysko, nie realizowała swoich marzeń i planów. Po rozstaniu z mężem zaczęła dostrzegać plusy bycia rozwódką. Zdecydowanie pomogły jej w tym przyjaciółki oraz babcia Hela, z której zdaniem bardzo się liczyła. Coraz bardziej udzielała się w piekarni, czerpała z jej prowadzenia satysfakcję, a ponadto ten mały sklepik zapewniał jej poczucie bezpieczeństwa. Z dnia na dzień przybywało w nim klientów. Dzięki temu Maja uwierzyła w siebie i w zmiany na lepsze.

"Patrząc wstecz, widzę, że mój idealny związek był złudzeniem od samego początku. 
Jednak jako młoda i spragniona znalezienia w kimś oparcia dziewczyna uwierzyłam w te ułudę 
i straciłam umiejętność osądu. 
Pozornie wszystko było w porządku, a tak naprawdę zaczęłam żyć w jakiejś mydlanej bańce. Przestałam potrzebować innych, nie miałam im nic do powiedzenia, 
całym moim życiem był mój nieobecny, jak na ironię, mąż. 
Kiedy jest się z kimś w związku, to tworzy się wspólna tożsamość. 
Ponieważ to, co nas łączyło, było toksyczne, w pełni straciłam swoja integralność 
i uzależniłam się od poglądów Tomka. 
Obiecałam sobie zachować trzeźwość umysłu 
i już nigdy więcej nie dać się wmanipulować w coś podobnego."

Książkę "Ponownie niezamężna" czytałam z ogromną przyjemnością. Napisana jest lekkim i przyjemnym piórem. Przepięknie ujęte są opisy wiejskich krajobrazów, idealnie ukazana została miłość do koni, a także w zachęcający sposób zostały przedstawione formy pieczenia chleba czy bułek. Przyznaję, że nabrałam ochoty na tego typu wypieki, wyobrażając sobie ich zapach i smak. Ponadto można poznać receptury na stworzenie mieszanki ziół, które wykazują różne działania, między innymi koją nerwy i poprawiają nastrój.

Autorka stworzyła niesamowity i magiczny klimat w powieści. Pochłonęłam ją w jeden wieczór. I muszę stwierdzić, że dla mnie ta książka jest po prostu za krótka. Poza tym zauroczona jestem jej oprawą, z której biją ciepło, miłość i szczęście. Na pewno okładka ta przyciąga uwagę, tym samym zachęca do zapoznania się z zawartością książki.

Reasumując, "Ponownie niezamężna" to nie jest nadzwyczajna powieść, ale ma w sobie coś, co sprawia, że na długo pozostanie w mojej pamięci. Zawiera mnóstwo ciekawych i pięknych przemyśleń, skłania do refleksji nad życiem oraz uświadamia, że warto zawalczyć o siebie i o swoje marzenia i pasje. Tak naprawdę człowiek jest tylko wtedy szczęśliwy, kiedy czuje się spełniony, kochany, a jednocześnie wolny.


"... istotne nie jest to, co nas spotyka, ale ważne jest, co my z tym zrobimy."


Tytuł : "Ponownie niezamężna"
Autor : Agata Bogońska
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 226


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.



środa, 1 czerwca 2016

Moje czytelnicze podsumowanie maja :)




Kolejny miesiąc dobiegł końca, zatem czas na jego czytelnicze podsumowanie :)

Muszę przyznać, że maj był dla mnie bardzo intensywnym i bardzo pracowitym miesiącem. Nawiązałam kolejne współprace z Wydawnictwami, miałam przyjemność recenzować naprawdę świetne książki. Ponadto maj obfitował w wiele pozytywnych komentarzy dotyczących moich recenzji i prowadzenia bloga. Zyskał wielu nowych obserwatorów i polubień, z czego bardzo się cieszę. Za wszystkie miłe słowa, uwagi, wsparcie oraz okazane zaufanie serdecznie dziękuję :)

Dziękuję również wszystkim Wydawnictwom i Autorom za zaufanie :)

Chciałabym Wam przypomnieć o trwającym na blogu konkursie, w którym nagrodą jest książka "Królowa mafii" - Piotr Pytlakowski, Dom Wydawniczy Rebis.
Zapraszam do udziału w nim : http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com/2016/05/konkurs_30.html
Konkurs trwa do 13 czerwca :)

W maju  przeczytałam naprawdę rewelacyjne książki. Wszystkie dostarczyły mi mnóstwo niesamowitych wrażeń, byłam wzruszona, zaskoczona, zdumiona, zniesmaczona i zachwycona. Największe wrażenie na mnie wywołały jednak : "Tylko twoimi oczami", "Amerykański sen", "Słodycz wybaczenia", "Przeklęty grobowiec" oraz "Moje życie bez ciebie".

Udało mi się przeczytać 17 następujących książek : 
1. "Podróż do Transylwanii" - Czingiz Abdułłajew
2. "Miłość w spadku" - Agnieszka Rusin
3. "Tylko twoimi oczami" - Valerie Bielen
4. "Blisko chmur" - Sylwia Trojanowska
5. "Przeklęty grobowiec" - Christian Jacq
6. "Moje życie bez Ciebie" - Anna Wysocka-Kalkowska
7. "Słodycz wybaczenia" - Lori Nelson Spielman
8. "Niewidzialne granice" - Kilian Jornet
9. "Amerykański sen" - Michał Majewski
10. "Pomarańczowa droga" - Emilia Mieleszko
11. "Królowa mafii" - Piotr Pytlakowski
12. "Robyn Lawlkey gotuje" - Robyn Lawley
13. "Życie podziemne Julii" - Patrycja Koza
14. "Ukryte uczucia" - Diana Palmer
15. "Kruchość skrzydeł" - Karen Foxlee
16. "Ponownie niezamężna" - Agata Bogońska
17. "Nie posiadamy się ze szczęścia" - Karen Joy Fowler

Recenzje pierwszych czternastu powieści pojawiły się już na blogu. Natomiast recenzje książek : "Kruchość skrzydeł", "Nie posiadamy się ze szczęścia" oraz "Ponownie niezamężna" pojawią się na początku czerwca.


A tak prezentują się książki przeczytane przeze mnie w maju 
( wszystkie są egzemplarzami recenzenckimi ):











Najczęściej wyświetlane posty w maju :
1. Konkurs z książką "Samulka"
2. "Pomarańczowa droga" - Emilia Mieleszko
3. "Miłość w spadku" - Agnieszka Rusin
4. Konkurs z książką "Królowa mafii"
5. "Blisko chmur" - Sylwia Trojanowska


Bardzo Wam dziękuję za odwiedzanie bloga, komentowanie, obserwowanie, a także za każde polubienie na FB.  Ogromnie się cieszę, że blog z dnia na dzień zyskuje coraz więcej czytelników wśród Was :) 
A jakie książki udało się Wam przeczytać ?  Zapraszam do komentowania :)

wtorek, 31 maja 2016

Kruchość skrzydeł - K. Foxlee




"Wiedziałam, że skrzydło motyla raz wyrwane nigdy nie odrasta. To bardzo istotny fakt.
Skrzydło motyla zbudowane jest z żyłek pokrytych łuskami zrobionymi z substancji takiej jak kurz. Podczas wczesnych faz rozwoju motyle marzą o lataniu, lecz gdy już wyrosną im skrzydła, 
muszą jeszcze na trochę uzbroić się w cierpliwość. 
Ich skrzydła są wciąż wilgotne i potrzebują czasu, żeby oschnąć. 
Skrzydła motyla są niezwykle delikatne i łamliwe.
Motyl, któremu złamie się skrzydło, nie ma już najmniejszych szans.
Jeśli znajdziesz motyla ze złamanym skrzydłem uwięzionego w pajęczynie, 
ratowanie go nie ma najmniejszego sensu, jakkolwiek tragiczny wydawałby się jego los. 
Nawet gdy zdecydujesz się go uratować, 
to i tak czeka go walka na ziemi zakończona innym rodzajem śmierci. 
Wielkie czerwone mrówki poniosą go na grzbietach
 i zjedzą żywcem podczas swojej wielkiej mrówkowej uczty."


Bardzo chciałam przeczytać książkę "Kruchość skrzydeł", której autorka została za nią niejednokrotnie nagrodzona. Uważam, że naprawdę w pełni na to zasłużyła. Jestem zachwycona stylem pisarskim, niekiedy nawet poetyckim, przedstawioną historią, przepięknymi dialogami, cudownymi porównaniami, wspaniałymi opisami miejsc i wydarzeń, a przede wszystkim idealnym odzwierciedlaniem emocji poszczególnych bohaterów. Ponadto jestem oczarowana niesamowitą, niepowtarzalną i tajemniczą okładką. Poza tym nie spodziewałam się, że książka wzbudzi we mnie mnóstwo tak różnych uczuć, począwszy od lekkiego znudzenia po całkowite wzruszenie. 


"Kruchość skrzydeł" to historia opowiedziana przez dziesięcioletnią Jennifer Day, mieszkająca w jednym z górniczych miasteczek wraz z rodzicami i dwiema siostrami : Beth i Danielle. Pewnego dnia rodzina otrzymuje przykrą wiadomość o śmierci Beth. Od tamtego momentu Jen pragnie poznać jej przyczyny. Wraz ze swoją przyjaciółką Angelą poszukują wskazówek, mających je naprowadzić na trop i pomóc w ustaleniu wydarzeń tego dnia, w którym zginęła starsza z sióstr Day. Przyjaciółki spędzają ze sobą mnóstwo czasu, spotykają się codziennie i porządkują wszystkie uzyskane informacje na temat śmierci Beth, a także wspominają różne zdarzenia z jej udziałem, które miały miejsce na przełomie kilku miesięcy. Jen natrafia na kolejne tajemnice, zadaje rodzicom nasuwające się jej pytania. Jednak nie zawsze otrzymuje satysfakcjonujące ją odpowiedzi. Jen dokładnie przedstawia poszczególne etapy dorastania starszej siostry, miesiąc po miesiącu, nawet, jeśli są to trudne i bolesne przeżycia. Ujawnia wiele szczegółów z życia Beth, ale także całej ich rodziny oraz mieszkających w pobliżu sąsiadów. Ponadto nieustannie doszukuje się przyczyny utraty swego głosu, wcześniej pięknie śpiewała, ale od jakiegoś czasu nie może z siebie wydobyć żadnych dźwięków.

Co wydarzyło się w dniu śmierci Beth ? Dlaczego  i jak zginęła ? Jak wyglądało życie Beth w ciągu ostatniego roku ? Jak układały się relacje sióstr z ich rodzicami ? Czy Jennifer odzyska swój śpiewający głos ?

W książce został ukazany psychologiczny portret rodziny, która nie jest idealna. Owszem łączy ich pokrewieństwo, a także wspólne mieszkanie w jednym z domów małego miasteczka, ale ma się wrażenie, jakby wszyscy żyli obok siebie, a nie ze sobą. Bardzo rzadko członkowie rodziny okazują względem siebie pozytywne uczucia, częściej są to ciągłe pretensje, kłótnie. Momentami panuje napięta atmosfera, a następnie zupełna cisza. Ukazana rodzina ulega powolnemu rozkładowi. Matka skupia się jedynie na własnym bólu, nie zważając na uczucia dziewczynek, które wszystko obserwują i analizują. Nie okazuje córkom ani miłości ani wsparcia, nie wykazuje nimi zainteresowania. A gdy już coś się złego wydarzy, wówczas jest impulsywna i nerwowa. Ojciec jest jej przeciwieństwem. Sprawia wrażenie dobrego człowieka, mającego własne zdanie, ale niekiedy bojącego się je wypowiedzieć w obecności żony. Różnią się od siebie również spojrzeniem na pewne rzeczy. Ona od razu wyciąga wnioski i krytykuje, gdy jednak on próbuje wysłuchać obu stron i wtedy podjąć jakąkolwiek decyzję. Ich wzajemne nieporozumienia prowadzą do tego, że mężczyzna wraca do domu coraz później. Dziewczynki wszystkiemu się bacznie przyglądają i wysnuwają własne wnioski, niekoniecznie słuszne. Jen szybko wkracza w świat dorosłych, głównie za sprawą jej starszej siostry, która nieświadomie ją w niego wprowadza. Młodsza siostra zawsze zapewniała alibi Beth, choć zdawała sobie sprawę, że popełnia błąd. Beth bardzo wcześnie zaznała wolności, poznała smak alkoholu, seksu, imprez. Została wciągnięta w ten świat przede wszystkim przez swoich znajomych, przyjaciół. I niestety ten świat, w którym się znalazła doprowadził do tragedii.

"Kruchość skrzydeł" to książka niepowtarzalna, ukazująca ciekawą fabułę oraz uświadamiająca wiele ważnych kwestii życiowych. Cudownie odzwierciedlane są emocje i uczucia dziesięcioletniej dziewczynki, a także jej postrzeganie świata. Na pewno urzeka jej dojrzałość i precyzyjność w przedstawieniu historii życia siostry z ostatnich kilku miesięcy, a także wnikliwość i ogromne zaangażowanie w wyjaśnienie przyczyn śmierci Beth. Jednak mam również zastrzeżenia co do tej powieści. Mianowicie przyznaję, że książka po przeczytaniu kilkunastu stron nie zachęcała mnie do jej kontynuowania. A to za sprawą pojawienia się zbyt wielu postaci już na samym jej początku. W pewnym momencie zaczęłam się już w tym wszystkim gubić. Zdarzały się też chwile w książce, które mnie zwyczajnie nudziły. Jednak gdzieś w połowie nastąpił przełom i tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać.

Reasumując, "Kruchość skrzydeł" to powieść poruszająca, przejmująca, wzbudzająca skrajne emocje, skłaniająca do refleksji, a także zawierająca głębokie przesłanie. Warto ją przeczytać i poznać historię opowiedzianą przez małą dziewczynkę.


"Trudno być uczciwym, kiedy wokół jest tak dużo kłamstw. 
Każdy miał swoje własne wytłumaczenie powodów, 
dla których sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. 
Każdy wydarł swój kawałek historii i trzymał się go. 
Teraz, gdy już jestem starsza, mam w rękach kawałki lśniące tak, 
że z pewnością nie mogą odzwierciedlać prawdy.
Oraz kawałki znacznie bardziej mroczne.
Jeśli mam być zupełnie szczera."


Tytuł : "Kruchość skrzydeł"
Autor : Karen Foxlee
Wydawnictwo : Dobra Literatura
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 304


Serdecznie polecam !


  Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu dobra Literatura.







poniedziałek, 30 maja 2016

Ukryte uczucia - D. Palmer




"Wreszcie pojęła do końca, dlaczego piękne kobiety tak lgnęły do niego. 
Nie chodziło im wyłącznie o majątek. 
Ten zmysłowy, przystojny mężczyzna przyciągał je dyskretnym, 
a przez to tak zniewalającym urokiem osobistym. 
Zawsze lekko zdystansowany, lecz nigdy wyniosły, dowcipny, lecz nigdy złośliwy, 
równie naturalny i prawdziwy, 
gdy zawierał kontrakt na astronomiczną sumę, jak i gdy zajmował się cielakami. 
A przy tym kobiety musiały intuicyjnie wyczuwać, że to nad wyraz odpowiedzialny, przyzwoity facet. 
Czyli w sumie super facet."


Szczerze mówiąc, do tej pory jakoś nie sięgałam po książki Diany Palmer. Nigdy żadnej z nich, a jest ich sporo, nie przeczytałam. Tak naprawdę, sama do końca nie wiem, dlaczego. Tym bardziej, że przecież lubię tego typu powieści z romansem w tle. A jednak nie przyciągały mojej uwagi. Trzeba przyznać, że okładka książki "Ukryte uczucia" nie zachęca za bardzo do zapoznania się z jej treścią. Jest moim zdaniem zbyt prosta i banalna. Natomiast jestem mile zaskoczona historią ujętą w powieści, którą czytało się z przyjemnością.

Gracie i Jason są przyrodnim rodzeństwem. Dorastali razem, połączyła ich przyjaźń. Młoda kobieta mieszka w rezydencji w San Antonio wraz ze służbą, natomiast Jason to właściciel terenów w Comanche Wells, gdzie prowadzi hodowle bydła rasy santa gertrudis, ponadto jest milionerem. To na ranchu spędza większość czasu, rzadziej bywa w rezydencji, chyba, że wymagają tego prowadzone przez niego interesy. Gracie od zawsze była dla niego ważną osobą, ulubioną siostrą. Natomiast Jason był dla niej oparciem, zapewniał poczucie bezpieczeństwa. Bardzo często razem udawali się na aukcje w celu zakupu bydła. Z czasem Gracie zaczęła dostrzegać w nim mężczyznę, a on uświadomił sobie, że darzy ją głębszym uczuciem. Pewnego dnia ją pocałował, ale został odepchnięty, czego kompletnie się nie spodziewał. Był zaskoczony reakcją kobiety. Poczuł się odrzucony, dlatego postanowił się poniekąd zemścić. W trakcie jednego ze swych wyjazdów poznał Kittie, której się oświadczył. Nikt w rezydencji w San Antonio tego nie rozumiał, tym bardziej, że gołym okiem było widać, iż jego wybrance zależy tylko na majątku. Pod jego nieobecność kazała się wszystkim wyprowadzić posuwając się do szantażu, również Gracie musiała opuścić dom. Po jakimś czasie Gracie zostaje porwana. Niczego nieświadomy Jason wraca do rezydencji, jest zszokowany zaistniałymi zmianami i nieobecnością siostry oraz zaprzyjaźnionych pracowników. Dowiaduje się też o zniknięciu Gracie.

Dlaczego Gracie została porwana ? Jakie tajemnice Gracie skrywa przed Jasonem ? Czy mężczyzna uratuje ukochaną kobietę z rąk porywaczy ? Czy uda im się wyjaśnić zaistniałe między nimi nieporozumienie ? Czy Jason poślubi Kittie ? Jak potoczą się dalsze losy przyrodniego rodzeństwa ?

Przyznaję, że "Ukryte uczucia" pochłonęłam w jedno popołudnie. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Najbardziej polubiłam Gracie, która jest kobietą sympatyczną, wrażliwą, spokojną, przyjazną, bardzo pomocną, dostrzegającą dobro w drugim człowieku. Wiele przeszła w swoim życiu, została bardzo zraniona i doświadczona przez los. Mimo to potrafiła zjednać sobie ludzi, a jeśli wymagała tego sytuacja, to podejmowała walkę o siebie i swoje życie. Jason był jej przeciwieństwem, z jednej strony ciepły i dobry człowiek. A z drugiej strony bardzo stanowczy, impulsywny i nerwowy mężczyzna. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co skrywano przed nim przed długie lata. Nie wiedział, co wydarzyło się w przeszłości i jak bardzo tamte wydarzenia zmieniłyby jego życie na zawsze. 

"Ukryte uczucia" to książka obyczajowa łącząca romans z wątkiem sensacyjnym. Czyta się ją szybko, głównie ze względu na dużą czcionkę, co bynajmniej dla mnie stanowi plus, a poza tym z ogromną ciekawością tego, co wydarzy się w życiu bohaterów i jak zakończy się ta historia. Powieść podejmuje między innymi tematy dotyczące przemocy w rodzinie, ale również różnic wynikających z przynależenia do danej warstwy społecznej. Ponadto uświadamia, jak bardzo skrywane tajemnice z przeszłości mogą odmienić życie, niekoniecznie na lepsze, a także jaki wpływ wywierają na człowieka wpajane od najmłodszych lat zasady. Pokazuje też, że często ulega się wpływom innych ludzi, którzy posuwają się do różnych metod, aby osiągnąć swój cel. A przede wszystkim uzmysławia, że docenia się drugiego człowieka dopiero wtedy, kiedy następuje realne zagrożenie, że można go stracić na zawsze. 

Reasumując, "Ukryte uczucia" to bardzo przyjemna i ciekawa powieść. Może nie wywołuje zbyt wielkich emocji, ale jest bardzo dobrze napisana i ukazuje piękną historię, a także zawiera w sobie wartościowe przesłanie.


Tytuł : "Ukryte uczucia"
Autor : Diana Palmer
Wydawnictwo : HarperCollins
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 336


Serdecznie polecam !


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

niedziela, 29 maja 2016

Życie podziemne Julii - P. Koza




"Czym bardziej zależy Ci na kimś, czym bardziej go lubisz, tym twoje oczekiwania stają się większe. Liczysz na coś. Na to, że dotrzyma obietnicy. Na to, że zrobi ci niespodziankę, zaskoczy cię miło. Czekasz, aż się postara, zrobi wrażenie, którego oczekujesz. Twój mózg oszukuje cię. 
Przestań liczyć na cokolwiek i wierzyć w jakiekolwiek obietnice. 
Nie ma na świecie takiej osoby, której możesz być stuprocentowo pewna. 
Nie ma nikogo, na kim możesz polegać - prędzej czy później rozczarujesz się. 
Czym twoje nadzieje większe, tym szybciej i boleśniej się zawiedziesz. 
Nie możesz polegać nawet na sobie samej. To po prostu niemożliwe."


"Życie podziemne Julii" to książka, po którą sięgnęłam z jednego konkretnego powodu. Bardzo mnie zaintrygował jej tytuł, po którym nie wiedziałam do końca, czego mogę się spodziewać. Prawdę mówiąc, myślałam, że opowiada o trudnym życiu głównej bohaterki, prowadzącej dość rozwiązły tryb życia, do którego w jakimś sensie została przymuszona. Jak się okazało, w pewnym stopniu miałam rację. Aczkolwiek po przeczytaniu historii zawartej w książce mam bardzo mieszane uczucia. 

Główną bohaterką książki jest Julia - młoda, atrakcyjna, inteligentna kobieta, mieszkająca w dużym mieście. Wydawać by się mogło, że ma idealne życie, spełnia się zawodowo, jest w trzyletnim szczęśliwym związku z Markiem. Jednak pewnego dnia Julia nakrywa swego narzeczonego na zdradzie. To sprawia, że traci grunt pod nogami, że wszystkie marzenia i plany przestają mieć znaczenie. Jej zaufanie zostało bardzo mocno nadszarpnięte. Jej wiara w miłość do końca życia nagle się rozpłynęła. Bardzo mocno przeżywa zdradę i upokorzenie. Kobieta o wszystkim opowiada swojej najlepszej przyjaciółce, ujawnia emocje, które nią targają. Wówczas dociera do niej, że została całkiem sama, że straciła poczucie bezpieczeństwa, bliskość i uczucie. Postanawia zatem spotykać się z mężczyznami, tylko w jednym celu. Pragnie się nimi zabawiać, traktować ich tak samo, jak z nią się obchodzono. Decyduje, że nie będzie się już z nikim wiązać na stałe, bo zapewne znów się zawiedzie. Zaczyna realizować swój plan, poznaje kilku mężczyzn, zgadza się na jednorazowe przygody, które sprawiają jej przyjemność i wywołują niesamowite doznania seksualne. Korzysta również z erotycznej propozycji swojego kolegi z pracy, z którym flirtowała już od jakiegoś czasu. Eksperymentuje, smakuje, przekracza granice, poszukuje ciągle nowych doświadczeń. Niestety w którymś momencie zaczyna doskwierać jej samotność, brakuje jej zwykłego przytulenia, bliskości, wspólnie spędzanego czasu na rozmowach, spacerach...

Czy Julia zrezygnuje z realizacji swojego planu ? Czy będzie w stanie ponownie zaufać innemu mężczyźnie ? Czy stworzy z kimś prawdziwy i udany związek ? Czy odnajdzie szczęście i miłość ?

Postać Julii wywołuje bardzo sprzeczne uczucia. Z jednej strony to kobieta zraniona, skrzywdzona, odrzucona, samotna, a z drugiej strony bardzo bezpośrednia, silna, spontaniczna, wulgarna, lubiąca podejmować ryzyko i eksperymentować. Podejmowała stanowcze decyzje, nie biorąc chyba pod uwagę ich skutków ubocznych. Zachowanie Julii można albo zrozumieć albo potępiać.

Szczerze mówiąc, książka nie wywarła na mnie większego wrażenia. Owszem traktuje o uczuciach, przemyśleniach i zachowaniach kobiety zdradzonej, jednak to nie usprawiedliwia jej dalszego postępowania. Prawdą jest, że kobieta zraniona jest w stanie posunąć się do różnych rzeczy. Ale ona po prostu zwyczajnie ulegała każdemu napotkanemu na swojej drodze mężczyźnie. Niby chciała traktować ich tak, jak sama została potraktowana, ale wydaje mi się jednak, że tym swoim planem najbardziej skrzywdziła siebie. Tym samym pozbawiła się szansy na być może poznanie naprawdę wspaniałego faceta, z którym mogłaby się związać na dłużej.

"Życie podziemne Julii" to książka, ukazująca erotyczne kulisy młodej kobiety. I pomimo, iż czytuję tego typu literaturę, której autorami są zarówno i kobiety i mężczyźni, to chyba jeszcze nie zdarzyło mi się w przypadku żadnej z przeczytanych książek, abym miała ochotę po prostu ją odłożyć po dosłownie kilku stronach. Czuję się zniesmaczona i zawiedziona tą książką. Denerwowały mnie opisy erotycznych ekscesów, które bywały niesmaczne, a także często używane wulgaryzmy. Fakt, że dopiero w połowie powieść zaczęła być przynajmniej dla mnie dość ciekawa, ale tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć, jak zakończy się ta historia. I prawdę powiedziawszy, jestem rozczarowana zakończeniem, które według mnie było po prostu nijakie, bezsensowne i niezrozumiałe. Jedynym plusem i pozytywem powieści jest to, iż ukazuje emocje, upodobania i pragnienia erotyczne kobiety w młodym wieku, które bardzo często są tematem tabu.

Zapraszam do lektury, być może komuś z Was przypadnie do gustu i odbierzecie ją w zupełnie inny sposób.


"Jedyna prawda jest taka - nie można stuprocentowo na kimś polegać. 
Nie ma wśród twoich bliskich osoby, która cię nigdy nie zawiodła. 
Jeśli wydaje ci się, że jest taki wyjątek - poczekaj, zawiedziesz się prędzej niż myślisz. 
Z biegiem czasu nauczysz się patrzeć na ludzi pustymi oczami, nie mieć oczekiwań, 
nie przywiązywać się. Pogódź się z faktem, że każdy cię zawiedzie. 
Zbuduj sobie otoczkę cynizmu świadomie, 
bo nieświadomie będzie budowała się wokół ciebie boleśnie i długo."




Tytuł : "Życie podziemne Julii"
Autor : Patrycja Koza
Wydawnictwo : Psychoskok
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 174


Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Psychoskok.



sobota, 28 maja 2016

Robyn Lawley gotuje - R. Lawley




"Odkąd pamiętam, uwielbiałam gotować. 
Wśród moich najwcześniejszych wspomnień jest to, 
gdy proszę mamę o przysunięcie stołka do kuchennego blatu, 
abym mogła pomóc jej w mieszaniu czekoladowego ciasta, a także to, 
kiedy robiłam rissole i śmiałam się z moich upapranych mięsem dłoni. 
Już wtedy wiedziałam, że jedzenie będzie bardzo ważną częścią mojego życia."


Z ogromną niecierpliwością czekałam na dzień, kiedy otrzymam książkę "Robyn Lawley gotuje". Bardzo chciałam mieć ją w swojej kuchennej biblioteczce. Zatem, gdy tylko ją dostałam, niesamowicie się ucieszyłam, sprawia niezwykłe wrażenie. Na pewno uwagę przyciąga piękna okładka, która zachęca do zajrzenia i zapoznania się z przedstawionymi w książce przepisami na rozmaite dania.

Autorką książki i jednocześnie niebanalnych potraw jest Robyn Lawley. To modelka plus size, będąca twarzą marki Ralph Lauren, mieszkająca w Nowym Yorku. Pojawiła się na okładkach największych na świecie magazynów o modzie. Gotować zaczęła już będąc małą dziewczynką, lubiła przebywać w kuchni i przyrządzać dania. To mama inspirowała ją do gotowania i udzielała wielu cennych rad. W wieku dwunastu lat Robyn zapisała się na kurs cukierniczy, gdzie przygotowywała rozmaite słodkości. Bardzo często gotowała dla rodziny obiady, kolekcjonowała przepisy z różnych książek kucharskich. Marzyła o zostaniu szefem kuchni. Uczęszczała do szkoły hotelarskiej, studiowała technologię żywności, a następnie pracowała w restauracjach. Będąc nastolatką przeszła na dietę wegańską, co nie było łatwe, ze względu na konieczność przekształcania dań tak, aby były zgodne z postanowioną dietą. Wszystkie przepisy są dostępne na prowadzonym przez Robyn blogu, a część z nich zawarta jest właśnie w książce "Robyn Lawley gotuje".

Książka została przepięknie wydana. Podzielona jest na cztery części : wprowadzenie, tęsknota za Australią, J'adore France oraz amerykańska podróż. Znajdziemy w niej przepisy na rozmaite potrawy, które zobrazowane są wspaniałymi zdjęciami. Przy każdym proponowanym daniu pojawia się krótka notka o nim, wymienione są oczywiście wszystkie niezbędne składniki, które pomogą nam w jego przygotowaniu, podane są czas wykonania oraz przybliżona liczba porcji, a następnie krok po kroku opisane są etapy jego przyrządzenia, a także pojawiają się cenne wskazówki.

W książce znaleźć można m.in. przepisy na następujące dania :
- sałatka ziemniaczana
- zapiekanka makaronowa z tuńczykiem
- duszone kotlety jagnięce
- zapiekanka pasterska
- ciasteczka Anzac
- lamingtony
- tarta z kremem custara
- pomysły na bagietkę
- francuska zupa cebulowa
- zapiekanka śniadaniowa
- pizza nowojorska
- sernik cytrynowy.

Książka jest rewelacyjna, bogata w wiele ciekawych przepisów na smaczne i łatwe w przygotowaniu potrawy z różnych regionów świata. Ponadto uzupełniona jest cudownymi zdjęciami, ukazującymi autorkę, jej rodzinę oraz wszystkie wykonane przez nią dania. Bardzo gorąco polecam !










Tytuł : "Robyn Lawley gotuje"
Autor : Robyn Lawley
Wydawnictwo : Kobiece
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 200


Serdecznie polecam!


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.