niedziela, 6 marca 2016

Wojowniczki. Jak być nieperfekcyjną i szczęśliwą kobietą - G. D. Melton



"Życie to poszukiwanie czegoś, czego nie można znaleźć. 
Problem tkwi w tym, że życie jest poniekąd "ustawione". 
Odczuwamy brak czegoś, co nie istnieje na tym świecie. 
A to, jak mówi moja przyjaciółka Adrianne, jest nieco porąbane."

 "Ja w swoim życiu nigdy nie zrobiłam niczego produktywnego oprócz wytrzeźwienia i poczęcia dzieci. Wszystko robiłam w odwrotnej kolejności. Ona - wszystko zawsze książkowo, tak jak należy. 
Do tamtego momentu jedyne, czego nauczyłam się o łasce, to że czasem - tak jak w moim przypadku - doświadczasz błogosławieństwa bez powodu. Dostajesz coś cudownego, na co nie zasługujesz. 
Ale tamtego dnia dowiedziałam się, że możliwa jest także odwrotna sytuacja :
czasem dostajesz kopa bez powodu. Otrzymujesz coś, na co nigdy nie zasłużyłaś. 
Wszystko ci się wymyka. Nie możesz zapracować sobie na życie łatwe ani nawet sprawiedliwe."


Życie jest skomplikowane. Taka jest prawda. Z drugiej strony nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Nikt z nas nie jest idealny. Każdy z nas boryka się z problemami dnia codziennego. Zmagamy się z przeszłością, która nie zawsze była usłana różami. Czasami ludzie uważają, że niektórzy z nas mają cudowne życie, fajną rodzinę, grzeczne i poukładane dzieci, tworzą zgodne i szczęśliwe związki czy małżeństwa. Ale przecież nikt nie zna tak do końca tego, co przeżyliśmy, z czym musieliśmy bądź nadal musimy sobie radzić, jakie mieliśmy doświadczenia. Nie wszystkim lubimy się chwalić, nie ujawniamy pewnych informacji o nas samych, o popełnianych błędach, bojąc się akceptacji i zrozumienia ze strony znajomych i obcych nam osób. 

Glennon Doyle Melton w książce przedstawia swoje przemyślenia i zapiski dotyczące życia codziennego i wiążących się z nim problemów i przeżyć. Wydawać by się mogło, że miała szczęśliwe dzieciństwo, kochających rodziców, siostrę, rodzinę. A jednak czuła się zagubiona, bezbronna i nadwrażliwa. Większość swojego życia, bo aż dwadzieścia lat żyła w nałogu. W wieku ośmiu lat zachorowała na bulimię, ponieważ nie czuła się piękna. Miała wrażenie, że każdy jej mówił, jak ma wyglądać, jak się ubierać, co jeść a czego nie. Bulimia dawała jej poczucie bezpieczeństwa. Podjęła leczenie w szpitalu dla psychicznie chorych. Niestety w szkole średniej zaczęły się problemy z alkoholem. Ktoś by zapytał dlaczego ? Przecież działała w samorządzie uczniowskim, uprawiała sport, była piękną dziewczyną, nominowaną nawet do tytułu absolwentki roku. Dodatkowo udzielała się jako gospodyni imprez dla kibiców drużyn szkolnych. Alkohol jednak nie wystarczał, bo w college'u zaczęła palić trawkę, doszły też środki halucynogenne ( grzybki ), potem spróbowała kokainy, a na końcu zażywała tabletki na ADD. Pewnego dnia, w wieku 25 lat wykonała test ciążowy i okazało się, że za parę miesięcy będzie matką. A ojcem dziecka będzie Craig - chłopak, z którym na trzeźwo spędziła dziesięć nocy. Glennon i Craig wzięli ślub, choć oboje wówczas byli przekonani, że to nie miłość.
Od dwunastu lat Glennon jest mężatką i matką trojga dzieci. Jest nauczycielką w szkółce niedzielnej, pisze bloga parentingowego znanego w całych Stanach Zjednoczonych, założyła organizację non-profit, która pomaga kobietom i jest autorką bestsellerowego poradnika dla kobiet.

Autorka książki przeszła w swoim życiu wiele trudnych i ciężkich chwil. Przez wszystkie lata mogła liczyć na wsparcie ze strony rodziców, siostry, całej rodziny i znajomych. Podjęła walkę ze sobą, uczyła się akceptować siebie taką jaką jest. W dniu, kiedy dowiedziała się o ciąży podjęła dojrzałą decyzję o zerwaniu ze wszystkimi nałogami. Oczywiście to nie było łatwe. Opieka nad dziećmi, prowadzenie domu, relacje z mężem sprawiały jej trudność. Czasami po prostu nie dawała rady, ale starała się. Opowiadała o swojej przeszłości w kościele, przypadkowo spotkanym kobietom na placu zabaw. Ludzie myśleli, że ma idealne życie, nie zdając sobie sprawy z tego, co przeszła. Jednak potrafiła o tym opowiadać, dlatego też między innymi napisała poradnik "Wojowniczki".

Książka skłania nas do refleksji nad naszym życiem. W każdym z rozdziałów możemy coś znaleźć o nas samych. Autorka opisuje swoje przeżycia, emocje, strach, bezsilność, bezradność, codzienną walkę. Ale również przedstawia historie swojej rodziny i ich problemy osobiste. Ujawnia intymne szczegóły dotyczące jej relacji z mężem. Dzieli się pewnymi informacjami dotyczącymi wychowywania dzieci, prowadzenia domu, sprzątania i porządkowania swojego życia, które wcale nie musi być perfekcyjne. Każdy dzień jest bowiem walką o przetrwanie. Najważniejsze to akceptować siebie oraz to, co dzieje się w naszym życiu. 

"Wojowniczki" to książka wzruszająca, pouczająca, a momentami zabawna. Poradnik czyta się bardzo przyjemnie i można z niego zaczerpnąć mnóstwo ciekawych wskazówek. Najbardziej podoba mi się w nim to, że jest prawdziwy, bowiem zawiera spis autentycznych przeżyć samej autorki. Jestem pod wielkim wrażeniem, tym bardziej, że przecież nie każdy z nas byłby skłonny do ujawniania tak intymnych i osobistych doświadczeń. Podziwiam autorkę za jej odwagę i waleczność.


"Chcę tylko powiedzieć, że ktoś musi nalać tę pierwszą szklankę wina, ponieważ miłość to nie coś, czego się szuka lub na co się czeka, albo na co ma się nadzieję lub o czym się marzy. 
To coś, co się robi." 

"Są tylko dwa życia, które możemy przeżyć : nasze marzenia i nasze przeznaczenie.
Czasami oba są jednym i tym samym, a czasami nie.
Często marzenia są tylko drogą do przeznaczenia."

Serdecznie polecam !

"Wojowniczki. Jak być nieperfekcyjną i szczęśliwą kobietą" - Glennon Doyle Melton
Wydawnictwo Kobiece
Oprawa miękka
Ilość stron : 350


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.




piątek, 4 marca 2016

Szepty miłości - J.M.R. Michalski



"Życie to najcenniejszy dar, jaki otrzymujemy od Boga. 
Miłość jest zaś największą łaską, jaka może spłynąć na człowieka. 
Jeżeli darzysz drugą osobę prawdziwą miłością, to znaczy, że stała się ona twoim życiem."

"Każdy człowiek ma limit swoich porażek, gdy zostanie on przekroczony, mogą stać się różne rzeczy."

"Czas jest bezlitosny i zabierze ci wszystko. 
Zarówno to, co kochasz, jak i to, czego nienawidzisz. 
Zabierze to, co sprawiało radość oraz ból. 
Zabierze łzy radości i łzy smutku."


Miłość jest najważniejszym uczuciem łączącym ludzi. Każdy z nas kocha i chce być kochanym. To nam daje poczucie bezpieczeństwa, szczęście, wsparcie, chęć do życia. Dzięki miłości budzimy się z uśmiechem na ustach, radośniej wracamy do domu, wiedząc, że czeka na nas ukochana osoba.
 
Gdy zatem ujrzałam książkę "Szepty miłości", postanowiłam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Na początku moją uwagę przyciągnęła zwykła, prosta okładka, a  następnie ten piękny tytuł. Zaintrygował mnie również jej krótki opis, który jeszcze bardziej mnie zachęcił do zapoznania się z tą opowieścią. Muszę przyznać, że w pierwszej chwili przyszło mi do głowy, że być może to następny romans. Okazało się, że to przepiękna historia właśnie o miłości, jej poszukiwaniu i chęci bycia kochanym, ale również o radzeniu sobie z przeciwnościami losu.

Agnieszka Malarska jest młodą kobietą, pracującą w firmie reklamowej. Pewnego dnia po dwóch latach wspólnego życia, jej narzeczony - Paweł postanawia zostawić Agnieszkę i się wyprowadza. Ostatnie wypowiedziane słowa wobec kobiety to "Jesteś do niczego!". Malarska się załamuje, wylewa morze łez. Udaje się do klubu z przyjaciółką i tam poznaje przystojnego blondyna. Po kilku dniach okazuje się, że nie była jedyną, z którą się spotykał. Kolejny zawód powoduje, że kobieta traci nadzieję, że kiedykolwiek pokocha ją jakiś mężczyzna. Jedyną osobą, na której wsparcie może liczyć i która ją kocha najbardziej na świecie jest ojciec Agnieszki. Tylko on jej został po śmierci matki. Niestety kobieta dowiaduje się, że jej najukochańszy tata choruje na alzheimera i za kilka miesięcy umrze. Postanawia się wprowadzić do niego i zaopiekować nim, rezygnując na jakiś czas z pracy. Gdy Agnieszka myśli, że jej świat się zawalił i że już nic dobrego w życiu jej nie spotka, poznaje Filipa. Mężczyzna na każdym kroku pokazuje, że bardzo mu na niej zależy, pomaga w opiece nad ojcem kobiety, walczy o jej zaufanie. Agnieszka jest szczęśliwa, zaczyna wierzyć, że wszystko się ułoży. I nagle otrzymuje tę wiadomość, która zmieni jej życie i zniszczy marzenia ...

Co wydarzy się w życiu Agnieszki ? Czy poradzi sobie z napotkanymi problemami ? Czy jej związek z Filipem przetrwa ? Czy ukochany ojciec wyzdrowieje ?

"Szepty miłości" to piękna i wzruszająca opowieść. Wciągnęła mnie od pierwszej strony. Jest książką krótką, szybko się ją czyta, ale zawiera głęboką i przejmującą treść. Główna bohaterka doświadczyła wielu bardzo przykrych sytuacji, zdarzeń. Straciła matkę, porzucił ją ukochany, została zdradzona przez innego mężczyznę, a następnie poinformowano ją o chorobie ojca. Jakby tego było mało usłyszała kolejną niszczącą jej plany wiadomość. To sprawiało, że czasami miała ochotę targnąć się na swoje życie. I prawie by jej się to udało. Wtedy właśnie wzięła się w garść. Była praktykującą katoliczką, uczęszczała na mszę w każdą niedzielę. Wierzyła w Boga i kochała go. Tylko to powodowało, że odnalazła wiarę i nadzieję na lepsze jutro. Współczułam bohaterce, a jednocześnie ją podziwiałam za chęć walki i wytrwałość. Zapewne było jej łatwiej wszystko znieść dzięki wielkiej miłości i wsparciu.

Powieść mnie bardzo poruszyła i przyznaję, że od pewnego momentu aż do końca książki, łzy spływały mi po policzkach. Nie spodziewałam się takiego zakończenia ...  To historia refleksyjna, pięknie przedstawiona, z przesłaniem. Autor w idealny sposób zobrazował uczucia i emocje kobiety doświadczonej przez życie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Jestem o tym przekonana.

Serdecznie polecam !

"Szepty miłości" - J.M.R. Michalski
Wydawnictwo Lucky
Oprawa miękka
Ilość stron : 224


Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lucky.

czwartek, 3 marca 2016

Przedpremierowa recenzja : Obsesja - L. Paige



"Po prostu chcę ciebie. Chcę z tobą być. 
Gdybyś była chora, istniałoby ryzyko, że cię stracę. A ja nie mogę cię stracić. 
Bez względu na to, co musiałbym zrobić, żeby cię zatrzymać. 
Bez względu na to, co miałbym powiedzieć. Po prostu muszę cię mieć w swoim życiu."


Po książki z literatury erotycznej po raz pierwszy sięgnęłam w ubiegłym roku i całkiem przypadkowo. Przeczytałam ich kilkanaście, jednak muszę przyznać, że najlepszym cyklem jak do tej pory jest seria "Uwikłani". Książka "Obsesja" jest drugim tomem i zarazem kontynuacją "Pokusy". Czyta się ją szybko, płynnie i bardzo przyjemnie. Ujętych jest w niej mnóstwo emocji pozytywnych i negatywnych. Czasami się uśmiechałam, miałam łzy w oczach, serce mi szybciej biło, a nawet zdarzało się, że byłam podirytowana pewnymi sytuacjami. Moim zdaniem sceny seksu, pożądania, intymnych sytuacji nie zdominowały książki. Przynajmniej ja mam takie odczucie. Bardziej skupiłam się na wątkach powieści, a kilka ich jest. Ponadto zainteresowały mnie aspekty psychologiczne dotyczące głównych bohaterów, którzy muszą się zmierzyć z przeszłością ciągle do nich powracającą.

A zatem o czym opowiada drugi tom serii "Uwikłani" ?

Alayna Whiters nadal pracuje jako asystentka menedżera w klubie Sky Launch, którego właścicielem jest Hudson Pierce - prezes Pierce Industries, milioner. Alayna nie utrzymuje kontaktu z bratem Brianem - prawnikiem, a jeśli już, to tylko w sprawie wynajmowanego przez nią mieszkania. Spotyka się z Hudsonem, który po raz pierwszy zaprasza ją do swojego apartamentu. Na początku udawali przed wszystkimi, że coś ich łączy. Z czasem ich związek stał się autentyczny. Alayna bardzo kocha Hudsona, ale cały czas ma obawy, czy powinna z nim być, czy może lepiej byłoby, gdyby od niego odeszła. Bije się ze swoimi myślami. Obawia się, że powróci do niej obsesyjna zazdrość i chęć prześladowania. Przecież widniała już w kartotece policyjnej, wydano wobec niej zakaz zbliżania się do jednego z mężczyzn, który jej się kiedyś podobał. Zniszczyła mu życie. Alayna bardzo się stara w pracy w klubie, dzieli się z menedżerem kilkoma ciekawymi pomysłami, zdobywa kontrakty, przedstawia oferty. Pragnie, aby jej mężczyzna był z niej dumny. Hudson proponuje jej przeprowadzkę do jego apartamentu, a Alayna jest zachwycona i się zgadza. Jest bardzo szczęśliwa, czuje, że łączy ich wielkie uczucie, mimo, iż Hudson nigdy nie wyrażał tego słowami. Ale świadczą o tym jego czyny. A czyż nie to jest ważniejsze ? Jednak szczęście nie trwa długo. Pewnego dnia w trakcie biznesowego spotkania Alayna rozpoznaje Paula - chłopaka którego prześladowała. Na dodatek Alayna spotyka się z Celią ( przyjaciółką Hudsona ), której się zwierza ze swoich tajemnic. A przecież uzgodnili z Hudsonem, że nie będą się z nią widywać osobno. Nie wspomniała również swojemu ukochanemu, że kiedyś ją i Davida - menedżera klubu coś łączyło. To wszystko sprawia, że Alayna żyje w ciągłej niepewności, strachu, że jej sekrety ujrzą światło dzienne i tym samym straci Hudsona.

Czy rzeczywiście Hudson dowie się o jej kłamstwach ? Jak rozwiąże się sprawa przypadkowego spotkania z Paulem ? Kto poróżni Alaynę i Hudsona i w jakim celu to zrobi ? Czy kochankowie poradzą sobie z przeciwnościami losu ? Czy będą szczęśliwi ? I jaka rodzinna tajemnica wyjdzie na jaw ?

Od początku darzyłam sympatią głównych bohaterów. I bardzo dobrze im życzyłam. Każdy z nich miał w przeszłości problemy i musiał się poddać terapii. Alayna bardzo szybko przywiązywała się do ludzi i mocno się ich trzymała. Do tego stopnia, że wnikała w ich życie bez pytania. Śledziła byłych partnerów, prześladowała ich, a zazdrość o nich stała się obsesją, która przechodziła z lęku aż po złość i nienawiść. Niszczyła życie tym mężczyznom. I dopiero wtedy odczuwała ulgę. Być może jej zachowania względem innych wynikały z tego, że straciła rodziców, a z bratem nie miała najlepszych relacji. Chciała po prostu być dla kogoś ważna, czuć się kochana i potrzebna. Podjęła walkę sama ze sobą, chciała się wyzwolić spod skrzydeł tej choroby. Musiała niekiedy trzymać emocje na wodzy. I powoli jej to wychodziło.
Natomiast Hudson w przeszłości manipulował kobietami, rozkochiwał je w sobie, po czym porzucał jak rzeczy, które mu się znudziły. Kobiety cierpiały, a jego to nie obchodziło, a wręcz cieszyło i sprawiało przyjemność. Był człowiekiem niezdolnym do miłości. Dopiero kiedy poznał Alaynę to się zaczęło zmieniać. Darzył ją uczuciem, mimo, iż nie potrafił tego wyrazić słowami. Pragnął z nią spędzać czas, rozmawiać, kochać się, przytulać i trzymać za rękę. Nie potrafił bez niej funkcjonować. Jednak z drugiej strony kontrolował ją, podejmował za nią decyzje. A Alayna za każdym razem mu ulegała. 
Zarówno Alayna, jak i Hudson są wyjątkowi na swój sposób, fascynujący i wzbudzający ciekawość.

Uważam, że książka jest świetna i godna przeczytania. Powieść traktuje przede wszystkim o miłości i namiętności, ale również o radzeniu sobie z własnymi słabościami dotyczącymi manipulacji, dominacji, nękania. W pierwszej połowie książki autorka skupiła się głównie na opisywaniu chorób psychologicznych bohaterów, ich przemyśleniach i emocjach. Natomiast w drugiej części miało miejsce tyle interesujących zwrotów akcji, że nie można się było oderwać ani na chwilę. A pod koniec powieści wielkie zaskoczenie ... Jestem pod wrażeniem tej książki i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać kolejnego tomu z cyklu "Uwikłani". Ogromnie mnie ciekawi, z jakimi jeszcze problemami będą musieli się zmierzyć bohaterowie. A przede wszystkim czy miłość Alayny i Hudsona jest na tyle silna, żeby pokonać wszystkie napotkane kryzysy. Z niecierpliwością będę oczekiwać powieści z ich dalszymi losami.

Polecam !

"Obsesja" - Laurelin Paige
Wydawnictwo Kobiece
Oprawa miękka
Ilość stron : 376
Data premiery : 16.03.2016 

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

środa, 2 marca 2016

W pułapce dzieciństwa - J. Michaud



"Gdy ktoś powierza ci tajemnicę, otwórz serce, schowaj ją w środku, 
przekręć zamek dwa razy i wyrzuć klucz, aby przechowywać ją troskliwie do końca życia."

"Doszedłem do wniosku, że nasze plany nie mają znaczenia, bo życie ciągle nam przypomina, 
że niewiele możemy wobec przeznaczenia. 
Życie posiada wszelkie prawa : prawo kontrolowania, prawo wyjątku, a ponadto prawo weta. 
Ktoś przyznał mu pełnię władzy. 
Kto dyktuje warunki naszej egzystencji, nie biorąc pod uwagę, że możemy się z nimi nie zgadzać ? 
O kogo chodzi ? Powiedzcie. 
Tak bardzo chciałbym znać odpowiedź na to pytanie, aby lepiej zrozumieć, 
czego ten ktoś od nas oczekuje."


Książka "W pułapce dzieciństwa" została mi polecona w jednej z księgarń. Kiedy spojrzałam na okładkę, a następnie odczytałam jej opis, pomyślałam, że to wyciskacz łez, że bez chusteczek przy tej książce się nie obejdzie. I miałam troszkę racji. Książka bardzo mnie wciągnęła, byłam ciekawa, czy główny bohater odnajdzie w końcu szczęście. To powieść przejmująca, a momentami nawet wstrząsająca. Porusza bardzo ważne tematy dotyczące tęsknoty za matczyną miłością, przemocy w rodzinie, braku poczucia bezpieczeństwa oraz śmierci najbliższych osób. Z tymi wszystkimi problemami i zagadnieniami musiało zmierzyć się dziecko.

Głównym bohaterem powieści jest Olivier - młody, bo zaledwie kilkuletni chłopiec, który przenoszony był od jednej do kolejnej rodziny zastępczej. Przez cały czas miał ze sobą misia otrzymanego od mamy biologicznej. Był dla niego bardzo wartościowy, ponieważ przesiąknięty był zapachem kobiety, która wydała go na świat. 
Trudna droga Oliviera rozpoczyna się od odebrania go Państwu Bilodeau z dotąd nieznanego mu powodu. Był u nich szczęśliwy i myślał, że zostanie u nich na zawsze. Niestety tak się jednak nie stało. Przekazany został rodzinie Surprenant, która od początku wzbudzała w nim strach. I okazało się, że słusznie. Przeżył u nich wiele ciężkich momentów. Każdy dzień był walką o przetrwanie. Doznawał przemocy fizycznej i psychicznej od pana Surprenant. Był świadkiem scen, kiedy to przybrany ojciec bił i poniżał, a nawet zmuszał do seksu swoją żonę. Chłopiec nie rozumiał, dlaczego kobieta nie reaguje na wybuchy męża, który terroryzował domowników. Na dodatek Olivier był prześladowany i wyśmiewany w obecnej szkole. Pewnego dnia postanowił wszystko z siebie wyrzucić. Udał się do dyrektorki szkoły i dzięki jej interwencji mógł opuścić tę rodzinę. Wówczas trafił do kolejnej rodziny - państwa Rivard, którzy prowadzili dom dla osieroconych dzieci. I mimo, iż zaznał tam na jakiś czas spokoju miłości i przyjaźni, to niestety czekały na niego bardzo smutne i trudne chwile. 

Co wydarzy się u państwa Rivard ? Czy Olivier po raz kolejny będzie musiał pożegnać się z rodziną zastępczą ? Czy dowie się kto jest jego biologiczną matką i dlaczego kobieta go opuściła ? Jaką tajemnicę kryje w sobie miś ? Czy chłopiec odnajdzie szczęście i miłość ? Czy poradzi sobie z utratą bliskich mu osób ?

Historia młodego człowieka ujęta w książce bardzo mnie poruszyła. Wydaje mi się, że chłopiec mimo swojego bardzo młodego wieku był bardzo dojrzały. Doznał tak wielu dramatycznych przeżyć, których nie jestem sobie w stanie wyobrazić. A jednak nie poddawał się. Walczył z przeciwnościami, próbował sobie radzić z emocjami, niekiedy musiał hamować napływające do oczu łzy. Przez kilka pierwszych lat swojego życia tułał się po rodzinach zastępczych. Kiedy przywiązał się do którejś z nich i obdarzył uczuciem, okazywało się, że musi ich zostawić i udać się do innej. Chłopiec często bał się znów kogoś pokochać, obwiniał siebie samego za wszystkie nieszczęścia, jakie spotykał na drodze. Próbował to sobie tłumaczyć w różny sposób. W czasie swej wędrówki, nigdy nie zapominał o biologicznej matce, mimo, iż nawet jej nie pamiętał. Opuściła go przecież dzień po jego narodzinach. Wierzył, że kiedyś ją spotka, a ona go przytuli. Po prostu chciał być kochany.

"W pułapce dzieciństwa" jest dramatyczną i bolesną historią opowiedzianą z punktu widzenia dziecka.  Jednak mimo tak trudnej treści, czyta się ją bardzo szybko, ze względu na krótkie - czasami kilku zdaniowe rozdziały. W książce nie ma ani jednego dialogu, ale uważam, że w przypadku akurat tej lektury byłyby zbędne. 
Książka skłania do wielu refleksji i na długo pozostaje w pamięci i sercu.

Serdecznie polecam !

"W pułapce dzieciństwa" - Joselito Michaud
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa miękka
Ilość stron : 281


wtorek, 1 marca 2016

Moje czytelnicze podsumowanie lutego :)

Luty dobiegł końca, zatem czas na jego czytelnicze podsumowanie. Muszę przyznać, że w lutym przeczytałam kilka naprawdę ciekawych książek. Chyba nie ma wśród nich takiej, którą mogłabym uznać za najgorszą. Wszystkie dostarczyły mi mnóstwo niesamowitych wrażeń, śmiałam się, a jednocześnie płakałam. Większość z nich poruszała bardzo ważne tematy dotyczące m.in. niełatwej miłości, nieradzenia sobie z samym sobą, trudnego i smutnego dzieciństwa, a nawet śmierci. 

W lutym udało mi się przeczytać 15 następujących książek : 
1. "Humus" - Rafał Wojasiński
2. "Awaria małżeńska" - Natasza Socha & Magdalena Witkiewicz
3. "Jesienna miłość" - Nicolas Sparks
4. "Zasypianie" - Piotr Cielecki
5. "Dieta miłośniczek czekolady" - Carole Matthews
6. "I że ci nie odpuszczę" - Joanna Szarańska
7. "Oplątani Mazurami" - Katarzyna Enerlich
8. "Tylko Ty" - Gabriela Gargaś
9. "Linia serc" - Rainbow Rowell
10. "Złodziejka marzeń" - Anna Sakowicz
11. "Pozytywka" - Agnieszka Lis
12. "Wszystko za życie" - Jon Krakauer
13. "Jest takie miejsce" - Wojciech Zawioła
14. "To się da!" - Anna Sakowicz
15. "W pułapce dzieciństwa" - Joselito Michaud

Recenzje pierwszych czternastu powieści, a także przeczytanych jeszcze w styczniu : seria "Ta noc" ( 6 tomów ) - Jodi Ellen Malpas oraz "Wszystko inne poczeka" - Barbara Ciwoniuk są już na blogu. Natomiast recenzja książki "W pułapce dzieciństwa" pojawi się na początku marca. 

Ponadto w lutym zamieściłam przedpremierową opinię o książce "Pięć mil do szczęścia" Róży Musiał. Z niecierpliwością czekam na podanie przez autorkę terminu wydania jej powieści.

A tak prezentują się książki przeczytane przeze mnie w zeszłym miesiącu :



Najczęściej wyświetlane recenzje w lutym :
1. "Złodziejka marzeń" - Anna Sakowicz
2. "Tylko Ty" - Gabriela Gargaś
3. "To się da !" - Anna Sakowicz
4. "Pięć mil do szczęścia" - Róża Musiał
5. "I że ci nie odpuszczę" - Joanna Szarańska

Bardzo Wam dziękuję za odwiedzanie bloga, komentowanie, obserwowanie, a także za każde polubienie na fb. Ogromnie się cieszę, że blog z dnia na dzień zyskuje coraz więcej czytelników wśród Was :) 
Zapraszam do zaglądania na bloga :) Będzie kilka nowości :) A jeszcze w tym tygodniu pojawi się przedpremierowa recenzja ! :)

A jakie książki udało się Wam przeczytać ?  Zapraszam do komentowania :)

niedziela, 28 lutego 2016

To się da! - A. Sakowicz



"Naciągałam dżinsy na dupsko. Szło mi tak opornie, że o mało się nie przewróciłam. 
W dodatku do zapięcia guzika brakowało ze dwóch centymetrów. Kurza twarz ! 
Trzy razy w tygodniu biegam ! Pot i łzy na darmo ? 
Wciągnęłam brzuch tak mocno, jak się tylko dało i dopięłam wreszcie te cholerne dżinsy. 
Jednak jak się wciągnie z jednej strony, to musi wypłynąć z drugiej. 
Sadełko zmieniło się w oponkę pięknie się prezentującą nad paskiem. 
No, na pewno nie utonę, gdyby mi się zdarzyło wpaść do Wierzycy."


"To się da!" jest kontynuacją książki "Złodziejka marzeń". Jeśli jednak nie mieliście okazji bądź możliwości przeczytać pierwszego tomu kociewskiej opowieści, to nic się nie stało. Bowiem "To się da!" możecie bez problemu czytać bez znajomości pierwszej części. Ja po zapoznaniu się z obiema książkami muszę przyznać, że nie wiem, która z nich jest lepsza. Zarówno pierwsza, jak i druga są po prostu rewelacyjne! To książki pełne optymizmu, ciepła, miłości, refleksyjne i pełne niesamowitych wrażeń. Oba tomy pochłonęłam - kiedy tylko zacznie się czytać to nie sposób się od nich oderwać. 

A o czym zatem jest drugi tom kociewskiej opowieści?

Joanna - nauczycielka przebywająca na rocznym urlopie zdrowotnym i jej córka Lusia mieszkają na Kociewiu wraz z ciocią Zosią, nad którą mają sprawować opiekę. Okazuje się, że staruszka tak naprawdę jej nie wymaga. Jest żywiołową, serdeczną kobietą, potrafiącą sobie radzić z wieloma czynnościami, mimo swoich ponad osiemdziesięciu lat. Joanna nadal uczęszcza do hospicjum, gdzie jest wolontariuszką i umila czas swoim towarzystwem chorym dziewczynkom : Pati, Mrówce i Szpilce. Tworzy dla nich bajki, zachęca do czytania książek i pisania wierszy. Wraz z przyjacielem - Piotrem organizują akcję mającą na celu znalezienie dawcy szpiku dla Szpilki. Poza tym kobieta spotyka się z pewnym chirurgiem Arturem. Jednak ze względu na przeszłość, nie potrafi do końca zaufać jemu i innym mężczyznom spotykanym na swojej drodze. Nie potrafi sprecyzować swoich uczuć, tym bardziej, że niedługo kończy jej się urlop i będzie musiała wrócić do swojego dawnego życia i mieszkania. Najważniejsza jest dla niej praca i niezależność finansowa, przecież ma córkę na utrzymaniu. Lusia kontynuuje naukę w Gdańsku i póki co nie myśli o rozstaniu z mamą. Joanna z córką postanawiają się bawić w detektywów i odszukać dawną miłość cioci czyli Henryka. Jednak chęci to nie wszystko, natrafiają na problemy w trakcie swojego śledztwa. Tymczasem Joanna poznaje Jaromira - grafika, który w idealny sposób obrazuje napisane przez nią bajki. Pod tym względem jest mistrzem, gorzej z jego zachowaniem i nastawieniem do kobiety. Nie przypadają sobie do gustu, nie podobają im się wzajemne żarty, nie potrafią nawiązać normalnej rozmowy. Na dodatek Joanna od jakiegoś czasu otrzymuje dziwne sms-y z nieznanego numeru... A jej mama szykuje kolejne niespodzianki :)

Czy znajdzie się dawca szpiku dla Szpilki? Czy Joanna zostanie na Kociewiu i ułoży sobie życie z Arturem? Czy znajdzie dla siebie pracę i będzie mogła się spełniać jako nauczycielka? Czy Joanna i Lusia odnajdą Henryka - wielką miłość cioci Zosi? Kim okaże się być autor sms-ów wysyłanych do Joanny?

Książka od początku wywołuje uśmiech na twarzy. Joanna wracając z rozmowy o pracę, w pociągu postanowiła ściągnąć przemoczone zamszowe buty, aby troszkę przeschły. Problem w tym, że się skurczyły i kobieta musiała wracać do domu w samych stopkach :) I takich zabawnych sytuacji było mnóstwo. Czasami ma się wrażenie, że ta kobieta jest zwykłą niezdarą, ale w pozytywnym kontekście. Prawdę mówiąc, na pewno każda z nas - kobiet znajdzie coś z siebie w głównej bohaterce. Musi ona zmierzyć się z przeszłością, pokonać barierę dotyczącą związków z mężczyznami, znaleźć pracę. Ponadto jej myśli skierowane są cały czas na pomoc dziewczynkom z hospicjum. Robi wszystko, co w jej mocy, żeby udało się ocalić ich życie. A drugą pozytywną postacią książki jest ciocia Zofia. Idealnie posługuje się kociewską gwarą i uwielbia czytać nekrologi. Dla niej mężczyzna może być figolasem albo blublusiem :) Poza tym to ciepła, miła, odważna kobieta, która również musi uporać się ze swoją przeszłością. 

Książka "To się da!" jest świetna pod każdym względem. Wzbudza mnóstwo pozytywnych emocji, dostarcza wielu przeżyć, obdarza sporą dawką śmiechu, a niekiedy wywołuje łzy. Podoba mi się w tej książce dosłownie wszystko, począwszy od okładki, tytułu, opowieści, bohaterów po styl pisania i język z dodatkiem gwary. Wszystko to składa się na jakość czytania, które jest po prostu ogromną przyjemnością. Z niecierpliwością będę oczekiwać trzeciego tomu kociewskiej opowieści, która ma się ukazać w 2017 roku.


"Nie ma sytuacji beznadziejnych, trzeba mieć tylko siłę i wolę walki. 
Czasami oczywiście się przegra, ale w przekonaniu, że zrobiło się wszystko, co było w naszej mocy."


"To się da!" - Anna Sakowicz
Wydawnictwo Szara Godzina
Oprawa miękka
Ilość stron : 302

Serdecznie polecam!

piątek, 26 lutego 2016

Jest takie miejsce - W. Zawioła



"Nigdy nie zapomnę tej chwili. Obie miałyśmy łzy w oczach. 
Po tych kilku latach wśród ruin Warszawy i powstających nowych budynków nagle poczułyśmy ogromną przestrzeń. To tak, jakby nagle wyjść z klatki na wolność, poczuć wiatr we włosach, 
zapach słonej wody... i ten piasek między palcami stóp. Stałyśmy tak w milczeniu, zamykałyśmy oczy, wdychałyśmy to chłodne powietrze i delektowałyśmy się chwilą. 
A potem przytuliłyśmy się mocno, a mama powiedziała coś pięknego :
- Kocham cię, córeczko moja...
To była jedna z najszczęśliwszych chwil mojego życia."


Książka "Jest takie miejsce" pochłonęła mnie bez reszty. Już od pierwszej strony trzyma w napięciu. Byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy głównej bohaterki. Jest to powieść o pięknej miłości, wielkiej przyjaźni, i tęsknocie, które miały miejsce w przed i powojennej Polsce. Autor perfekcyjnie połączył teraźniejszość z przeszłością. Kilkakrotnie zakręciła mi się łza w oku, czasami pojawiał się lekki uśmiech na twarzy. 

Pewnego dnia Wojtek ( dziennikarz, mąż i ojciec ) spacerując z psem w parku, zauważa parę starszych ludzi. Są w siebie wpatrzeni, można nawet stwierdzić, że stworzeni dla siebie. Na pewno łączy ich ogromne uczucie. Nagle starszy Pan zsuwa się z ławki. Dziennikarz oferuje swoją pomoc i nawiązuje z nimi znajomość. Wzbudza on zaufanie i pewnie dlatego Pani Basia zaczyna opowiadać o swoim życiu. Umawiają się na następny dzień, a potem na kolejne już w domu starszych ludzi, gdzie kobieta za każdym razem częstuje Wojtka kawą i szarlotką. Przedstawia dziennikarzowi swoją historię począwszy od poznania Henryka, a było to przed wybuchem powstania warszawskiego. Bardzo się kochali, planowali wspólną przyszłość. Chyba nie do końca byli świadomi tego, że dojdzie do wojny. Niestety kiedy tak się stało, Henryk postanowił walczyć w celu obrony kraju i Warszawy. Był wielkim patriotą. Basia nie chciała się z nim rozstawać, ale wiedziała, że nie powstrzyma go przed tym. Warszawa była bombardowana, niszczone były budynki, wysadzano mosty, mordowano ludzi, a tych, co przeżyli wywożono do obozów przejściowych. Gdy zaczęły się powroty do zrujnowanej stolicy, ojciec Basi zmarł. Zostały same z matką. Otworzyły pracownię krawiecką, musiały sobie jakoś radzić. Poznały Marysię, która stała się najlepszą i jedyną przyjaciółką Basi. Powoli Warszawa budziła się do życia. Basia nie miała żadnych wieści o Henryku, nie wiedziała, czy żyje, gdzie jest i co robi. Kochała go i bardzo za nim tęskniła. Któregoś dnia postanowiła zamieścić ogłoszenie w gazecie, że poszukuje Henryka i czeka na niego. Od tego momentu jej życie uległo zmianie...

Z jakimi przeciwnościami losu będzie musiała się zmierzyć Basia ? Czy zapomni o Henryku ? Czy ułoży sobie życie z innym mężczyzną ? W jaki sposób uda jej się odnaleźć Henryka ? Czy pozna całą prawdę o nim ? Jak potoczą się dalsze losy Basi, jej mamy, przyjaciółki Marysi ?

"Jest takie miejsce" to ciepła i poruszająca powieść. Tak naprawdę nie wiemy, czy historia opowiedziana w książce jest autentyczna, czy jest tylko fikcją literacką. Zapewne nie jedna osoba, która przeżyła wojnę, powstanie mogłaby podzielić się podobną opowieścią. W czasie wojny nie jedna para musiała się rozstać, najgorsza była niewiedza, czy on lub ona żyje. My, którzy tego nie przeżyliśmy, nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić tych wydarzeń, utraty bliskiej osoby, która została rozstrzelana, rozgrywających się tragedii. 
Basia opowiadała swoją historię w magiczny sposób. Miałam wrażenie, jakby siedziała obok mnie. Dozowała emocje, nie odpowiadała od razu na pytania dziennikarza, który chciał jak najszybciej poznać całą opowieść. Z niecierpliwością oczekiwał kolejnych spotkań z Basią. I ja mu się nie dziwię, czułam to samo. 

Książka wzbudza wiele emocji, a historia Basi i Henryka pozostaje w pamięci. Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę. Po prostu jestem zachwycona tą przepiękną, a zarazem dramatyczną historią. Szczerze mówiąc po jej przeczytaniu mam ochotę sięgnąć po książkę opisującą powstanie warszawskie, okres wojenny, a także relacje osób, które to przeżyły. 

Serdecznie polecam !

"Jest takie miejsce" - Wojciech Zawioła
Wydawnictwo G+J
Oprawa miękka
Ilość stron : 231