środa, 10 stycznia 2018

"Siedem dni razem" - Francesca Hornak [recenzja]




"(...) Teraz wiem, że życie jest zbyt krótkie, by zadręczać się drobiazgami. 
Bo zadręczanie się drobiazgami jest codzienną tragedią 
naszego rozpieszczonego zachodniego świata."


"Siedem dni razem" - jaka historia kryje się za owym tytułem owianym przepiękną szatą graficzną? Przyznaję, że właśnie to pytanie nurtowało mnie nieustannie, od chwili ujrzenia urzekającej i nastrojowej oprawy książki. Musiałam zatem sięgnąć po tę powieść, ażeby odnaleźć na nie odpowiedź. Z uwagą, zaciekawieniem, lekką ekscytacją i niemałym napięciem podeszłam do lektury owej prozy. Świadkiem jakiej opowieści byłam? Jakich emocji doświadczyłam? Co wynikło z mego pierwszego spotkania z piórem Francescy Hornak?  

sobota, 6 stycznia 2018

"Zostań do rana" - Agnieszka Krakowiak-Kondracka [recenzja]




"- (...) - Czasem łatwiej jest przekroczyć próg, kiedy wiadomo, że za nim ktoś na ciebie czeka."


Urzekająca, niebywale klimatyczna, owiana jesiennymi i nostalgicznymi barwami oprawa książki "Zostań do rana" zdecydowanie skupiła moją uwagę i tym samym zachęciła do odbycia spotkania z najnowszą powieścią Agnieszki Krakowiak-Kondrackiej. Moje zaciekawienie owym utworem było tym większe, iż pióro autorki nie było mi dotąd znane w wersji literackiej, bo odzwierciedlenie pisanych przez nią scenariuszy miałam okazję zobaczyć na ekranie w postaci prezentowanych seriali. Jak zatem wypadła moja pierwsza przygoda z twórczością pisarską znanej scenarzystki?  

środa, 3 stycznia 2018

"Kroniki Skrzatów" (cz. I "Marbella") - Marbella Atabe [recenzja]




Dlaczego postanowiłam podjąć się zrecenzowania "Kroniki Skrzatów" autorstwa Marbelli Atabe? Na moją pozytywną decyzję złożyło się kilka elementów. Po pierwsze lubię wyzwania, a owa obszerna baśń niejako takim jest. Po drugie nie słyszałam dotąd o wspomnianej autorce, ani o jej pisarskiej czy też malarskiej twórczości. Po trzecie przekonała mnie informacja, iż baśń skierowana jest zarówno do dzieci, jak i ich rodziców oraz dziadków. I wreszcie dlatego, aby przekonać się, czy rzeczywiście książka ta jest wyjątkowa (i co świadczy o jej wyjątkowości), jak zapewnia wydawca. Tym sposobem rozpoczęłam moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i przygodę z przedstawioną przez nią opowieścią. Jakie zatem wrażenia wywarły na mnie "Kroniki skrzatów"? Co sądzę o tymże tajemniczym utworze? 

sobota, 30 grudnia 2017

"Ślady wilka" - Roland Schimmelpfennig [recenzja]



"Ślady wilka" to najnowsza propozycja z serii z Żurawiem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szczerze mówiąc, do sięgnięcia po ową powieść zachęciły mnie trzy elementy: debiut literacki autora, tajemniczy opis fabularny oraz ciekawość pióra twórcy teatralnego i zaprezentowanej przez niego struktury opowiedzianej historii. Ponadto, nie będę ukrywać, że skusiłam się na tenże wolumin również ze względu na frapujący tytuł oraz jedno z uwzględnionych w nim słów, a mianowicie - wilk. Kolekcjonuję wszystko to, co wiąże się z tymi cudownymi zwierzętami, począwszy od fotografii, zakładek do książek, poprzez torby, obrazki, a skończywszy na literaturze zarówno naukowo-przyrodniczej, jak i obyczajowej, współczesnej i pięknej - pod warunkiem, że pojawia się w nich wilczy aspekt. Czy zatem spotkanie z prozą Rolanda Schimmelpfenniga uważam za udane? Jakie wrażenia wywarła na mnie owa podróż czytelnicza? 

czwartek, 28 grudnia 2017

"Cydr z Rosie" - Laurie Lee [recenzja]




"Po raz pierwszy w życiu znalazłem się poza zasięgiem ludzkiego wzroku. 
Po raz pierwszy też byłem zupełnie sam w świecie, w którym niczego nie potrafiłem ani przewidzieć, 
ani sobie wyobrazić - w świecie ćwierkających ptaków, cuchnących roślin i owadów, 
które śmigały bez ostrzeżenia."


Bajeczność i niezwykłość okładki rozpromienionej za pomocą ciepłych i jednocześnie żywych barw, przywołującej wspomnienia z dziecięcych lat spędzanych na wsi i będącej niejako wyrazem tęsknoty za minionymi beztroskimi latami zdecydowanie przykuły moją uwagę. Zachęciły nie tylko do bliższego przyjrzenia się zapakowanej w przyjemną i olśniewającą krajobrazowo oprawę publikacji, ale przede wszystkim do zajrzenia w jej wnętrze, do zagłębienia się w jej zawartość, jak się okazało, ukazaną zarówno za pomocą słów, jak i ilustracji, zresztą jakże wyjątkowych. Musiałam zatem zasmakować wyśmienicie zapowiadającej się lektury w postaci "Cydru z Rosie" i poniekąd zaspokoić swą ciekawość związaną z tymże enigmatycznym tytułem. A ponadto czasem lubię sięgać po książki stanowiące zapis wspomnień mniej lub bardziej znanych osobowości, zwłaszcza, jeśli opowieści wychodzące spod ich pióra są szczere i wypływają prosto z serca. Tak jak to ma miejsce w przypadku "Cydru z Rosie"... 

sobota, 23 grudnia 2017

Życzenia świąteczne


Hiszpański ¡No hay problema! - mobilny kurs językowy SuperMemo



Nauka języków obcych zawsze była dla mnie ogromną przyjemnością, swego rodzaju zaciekawieniem, z łatwością owe przyswajałam. Potrafię władać językiem rosyjskim i angielskim. Niegdyś zasmakowałam również francuskiego i niemieckiego, niestety nie kontynuowałam z nimi znajomości, albowiem jakoś mi nie przypasowały i miałam wrażenie, że nieustannie plącze mi się język przy wymawianiu poszczególnych słów czy sformułowań. Zatem po pewnym czasie sobie odpuściłam. Moim marzeniem było opanowanie mowy i zagadnień gramatycznych języka hiszpańskiego, z którym swego czasu co prawda się osłuchałam (przyznaję, oglądałam telenowele :)) i wiele rozumiałam, jednak z powtórzeniem całych zdań miałam problem. Dlatego postanowiłam się tegoż języka nauczyć od podstaw, wzbogacić słownictwo, poznać pisownię, zrozumieć jego struktury i zasady gramatyczne. I w tym roku dwukrotnie doświadczyłam owej szansy, dzięki testowaniu kursów do nauki języka hiszpańskiego na poziomie podstawowym (A1-A2). Dziś chciałabym pokrótce podzielić się moją opinią o jego wersji mobilnej ¡No hay problema! proponowanej przez SuperMemo - unikalnej, inteligentnej i wielokrotnie nagradzanej metodzie przyswajania wiedzy. Zapraszam do lektury tekstu.