"- (...) Tajemnice mają to do siebie, że lubią wymykać się spod kontroli."
Copper Creek kojarzyło się Zoe z beztroskim dzieciństwem,
niepowtarzalnym wiejskim powietrzem, młodością niepozbawioną przeszkód,
pierwszą miłością, pierwszym pocałunkiem i niestety również z przykrym
wspomnieniem. Uciekła z miasteczka z Kyle'em, aby nie tylko realizować
ogromne marzenie, ale nade wszystko, aby zapomnieć. Jednak po czterech
latach od wyjazdu i tym samym zerwania kontaktów z bliskimi, wraca do
Copper Creek na pogrzeb ukochanej babci. Przybywa zatem do rodzinnej
miejscowości ze swoją czteroletnią córeczką i zaborczym partnerem
Kyle'em. Po ostatnim pożegnaniu, mężczyzna namawia Zoe na jak najszybszy
powrót, wkrótce przecież kolejny koncert. Ale ona musi zostać na kilka
dni, porozmawiać z ojcem, wyprostować zamierzchłe sprawy i zastanowić
się, co zrobić z sadem, który odziedziczyła i nad którym pieczę ma
sprawować zgodnie z wolą babci. Decyzji nie ułatwia obecność Cruza,
będącego jej jedyną prawdziwą miłością i mężczyzną, który okrutnie ją
niegdyś zranił...
Zjawiskowa otoczka dość
obszernej powieści, niebywale klimatyczna fabuła z niesamowitą scenerią,
w którą powoli można się zatapiać, powoli w nią wsiąkać i korzystać z
oferowanych przez nią uroków. Żar lejący się z nieba, gorące promyki
słońca odbijające się złocistymi nitkami od ziemi i dające poczucie
duszności, tumany kurzu unoszące się nad ścieżkami miasteczka,
ciężka aura rozlegająca się nad sadem i starym domem, duszna rodzinna
atmosfera pełna nieporozumień, teraźniejszość przeplatana przeszłością.
Magia wspomnień, słodki zapach brzoskwiń, ich miękkość i soczystość,
piękne świty i przyjemne mroki otulone paletą migoczących gwiazd, noce
dające nadzieję oraz miłość owiana radością i bólem zarazem. To wszystko
sprawiło, że w pewne niedzielne popołudnie dosłownie połknęłam tę
ciepłą i pasjonującą powieść o wyśmienitym tytule "Brzoskwiniowy świt".
Pochłonęłam
tę historię pomimo jej trywialności i przewidywalności. Kłębek
fabularny, choć daleki od oryginalności, wciąga od pierwszej strony i
intryguje do samego jego końca. To, co tu i teraz harmonijnie wiąże się z
tym, co było. Trudne fluidy niepewnej i przygnębiającej teraźniejszości
urozmaicane są obrazkami przeszłości, które powiewają szczęściem,
niefrasobliwością, odwagą, uśmiechem, ale też cierpieniem. Poszczególne
wątki są ostatecznie aż nadto oczywiste, ale ich przebieg nie jest już
taki jasny. Bywają nagłe zwroty akcji okryte niemałym wzruszeniem oraz
natchnione nutką dramatyzmu. Próżno szukać monotonii i nużących
fragmentów, natomiast niewątpliwie można znaleźć to "coś". Coś, co
porywa, fascynuje, pozwala na chwilę uciec od otaczającej rzeczywistości
i w pełni oddać się przyjemnemu nastrojowi, jakim owa powieść jest
okryta. Coś, co wyzwala emocje tak bardzo wyczuwalne i wypływające z
pojedynczych kartek. To coś to dusza, którą utwór Denise Hunter
zdecydowanie przesiąka.
"Brzoskwiniowy
świt" to pięknie pachnąca, dobrze smakująca i chwilami rozbrzmiewająca
sympatyczną linią melodyczną niosącą pasję i serce do muzyki powieść,
która traktuje o sile miłości. Miłości, która jest w stanie pokonać
czas, znieść długotrwałą rozłąkę, pokonać nieustannie jawiące się
przeciwności, wybaczyć i dać sobie szansę, i co najważniejsze, przetrwać
pomimo wszystko. To też historia o niesnaskach rodzinnych,
konsekwencjach obejmowania kontroli nad życiem drugiego człowieka, świadomej
manipulacji, przemocy fizycznej i psychicznej, zdradzie, trudach
rodzicielstwa oraz śmierci, która jest nie tylko końcem, ale również
początkiem. Śmierci, która jednoczy, nie dzieli. I która otwiera oczy...
Porywająca, poruszająca i urokliwa - taka właśnie jest powieść "Brzoskwiniowy świt", którą gorąco polecam!
Tytuł: "Brzoskwiniowy świt" (seria Copper Creek)
Autor: Denise Hunter
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk
Autor: Denise Hunter
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2018
Ilość stron: 384
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
Są książki, których przewidywalność w ogóle nie przeszkadza w odbiorze. Myślę, że dam tej książce szansę. 😊
OdpowiedzUsuńNabrałam na tą książkę ogromnej ochoty!
OdpowiedzUsuńHaha, ja na książkę i brzoskwinie ;) Aż czuję ich zapach.
Usuń