środa, 3 października 2018

"Brzoskwiniowy świt" - Denise Hunter




"- (...) Tajemnice mają to do siebie, że lubią wymykać się spod kontroli."

 
Copper Creek kojarzyło się Zoe z beztroskim dzieciństwem, niepowtarzalnym wiejskim powietrzem, młodością niepozbawioną przeszkód, pierwszą miłością, pierwszym pocałunkiem i niestety również z przykrym wspomnieniem. Uciekła z miasteczka z Kyle'em, aby nie tylko realizować ogromne marzenie, ale nade wszystko, aby zapomnieć. Jednak po czterech latach od wyjazdu i tym samym zerwania kontaktów z bliskimi, wraca do Copper Creek na pogrzeb ukochanej babci. Przybywa zatem do rodzinnej miejscowości ze swoją czteroletnią córeczką i zaborczym partnerem Kyle'em. Po ostatnim pożegnaniu, mężczyzna namawia Zoe na jak najszybszy powrót, wkrótce przecież kolejny koncert. Ale ona musi zostać na kilka dni, porozmawiać z ojcem, wyprostować zamierzchłe sprawy i zastanowić się, co zrobić z sadem, który odziedziczyła i nad którym pieczę ma sprawować zgodnie z wolą babci. Decyzji nie ułatwia obecność Cruza, będącego jej jedyną prawdziwą miłością i mężczyzną, który okrutnie ją niegdyś zranił...

Zjawiskowa otoczka dość obszernej powieści, niebywale klimatyczna fabuła z niesamowitą scenerią, w którą powoli można się zatapiać, powoli w nią wsiąkać i korzystać z oferowanych przez nią uroków. Żar lejący się z nieba, gorące promyki słońca odbijające się złocistymi nitkami od ziemi i dające poczucie duszności, tumany kurzu unoszące się nad ścieżkami miasteczka, ciężka aura rozlegająca się nad sadem i starym domem, duszna rodzinna atmosfera pełna nieporozumień, teraźniejszość przeplatana przeszłością. Magia wspomnień, słodki zapach brzoskwiń, ich miękkość i soczystość, piękne świty i przyjemne mroki otulone paletą migoczących gwiazd, noce dające nadzieję oraz miłość owiana radością i bólem zarazem. To wszystko sprawiło, że w pewne niedzielne popołudnie dosłownie połknęłam tę ciepłą i pasjonującą powieść o wyśmienitym tytule "Brzoskwiniowy świt".

Pochłonęłam tę historię pomimo jej trywialności i przewidywalności. Kłębek fabularny, choć daleki od oryginalności, wciąga od pierwszej strony i intryguje do samego jego końca. To, co tu i teraz harmonijnie wiąże się z tym, co było. Trudne fluidy niepewnej i przygnębiającej teraźniejszości urozmaicane są obrazkami przeszłości, które powiewają szczęściem, niefrasobliwością, odwagą, uśmiechem, ale też cierpieniem. Poszczególne wątki są ostatecznie aż nadto oczywiste, ale ich przebieg nie jest już taki jasny. Bywają nagłe zwroty akcji okryte niemałym wzruszeniem oraz natchnione nutką dramatyzmu. Próżno szukać monotonii i nużących fragmentów, natomiast niewątpliwie można znaleźć to "coś". Coś, co porywa, fascynuje, pozwala na chwilę uciec od otaczającej rzeczywistości i w pełni oddać się przyjemnemu nastrojowi, jakim owa powieść jest okryta. Coś, co wyzwala emocje tak bardzo wyczuwalne i wypływające z pojedynczych kartek. To coś to dusza, którą utwór Denise Hunter zdecydowanie przesiąka.

"Brzoskwiniowy świt" to pięknie pachnąca, dobrze smakująca i chwilami rozbrzmiewająca sympatyczną linią melodyczną niosącą pasję i serce do muzyki powieść, która traktuje o sile miłości. Miłości, która jest w stanie pokonać czas, znieść długotrwałą rozłąkę, pokonać nieustannie jawiące się przeciwności, wybaczyć i dać sobie szansę, i co najważniejsze, przetrwać pomimo wszystko. To też historia o niesnaskach rodzinnych, konsekwencjach obejmowania kontroli nad życiem drugiego człowieka, świadomej manipulacji, przemocy fizycznej i psychicznej, zdradzie, trudach rodzicielstwa oraz śmierci, która jest nie tylko końcem, ale również początkiem. Śmierci, która jednoczy, nie dzieli. I która otwiera oczy...

Porywająca, poruszająca i urokliwa - taka właśnie jest powieść "Brzoskwiniowy świt", którą gorąco polecam! 
 
 
Tytuł: "Brzoskwiniowy świt" (seria Copper Creek)
Autor: Denise Hunter
Tłumaczenie: Joanna Olejarczyk
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2018
Ilość stron: 384
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa 
 
 

3 komentarze:

  1. Są książki, których przewidywalność w ogóle nie przeszkadza w odbiorze. Myślę, że dam tej książce szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabrałam na tą książkę ogromnej ochoty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja na książkę i brzoskwinie ;) Aż czuję ich zapach.

      Usuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.