"(...) - Wiesz, czasami myślę, że miłość składa się też z milczenia albo nawet przemilczenia.
Oczywiście pod warunkiem, że wiemy, co chcemy przemilczeć i dlaczego."
Uwielbiam książki Anny Sakowicz za
skromność, prostotę, lekkość i plastyczność. Każdą
wychodzącą spod pióra autorki historię wypełnia ciepło, miłość i nadzieja.
Każda opowieść, jakże piękna i ujmująca, a nade wszystko wartościowa,
zapada na długo w pamięć. Z każdej, urozmaicanej niezwykłymi myślami,
wydobywa się niejedno cenne przesłanie, nad którym warto, a nawet trzeba
się pochylić i poddać głębokiej zadumie. Najnowsza powieść Anny
Sakowicz o wnikliwym tytule "Na dnie duszy" jest kolejną z jej dorobku
pisarskiego, która nie tylko uwzględnia wszystkie przytoczone wcześniej
elementy, ale daje coś znacznie więcej... Zapraszam na moją opinię.
Anna
Sakowicz - absolwentka filologii polskiej, edukacji filozoficznej i
filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim oraz edytorstwa współczesnego na
Uniwersytecie im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Przez 17 lat
pracowała jako nauczycielka języka polskiego i etyki, była doradcą
metodycznym oraz redaktorem naczelnym regionalnego pisma pedagogicznego.
Debiutowała, pisząc do szczecińskiego "Punktu Widzenia". Od 2013 r.
prowadzi blog Kura Pazurem (annasakowicz.pl). Matka studentki, żona fotografa amatora, posiadaczka kota Nutusia i bibliofilka. Do tej pory wydała: Żółtą tabletkę (2014), trylogię kociewską: Złodziejka marzeń (2014), To się da! (2016), Już nie uciekam (2017), Szepty dzieciństwa (2015), Niedomówienia (2016), Żółtą tabletkę plus (2017) i jedną książkę dla dzieci Leniusiołki (2017). (źródło: okładka książki)
Do Stargardu (dawniej Stargardu Szczecińskiego)
przyjeżdża rodzina Rozalii, aby móc towarzyszyć jej w ostatniej drodze i
jednocześnie się pożegnać. Wśród bliskich daleko szukać szczerej
rozpaczy, lawiny łez i bólu po śmierci nestorki. Raczej uwidaczniają się
wzajemne żale, animozje i rodzą się konflikty, które z dnia na dzień
nasilają się. Albowiem Rozalia - osoba zasadnicza, oschła oraz
komplikująca życie innym, nawet po swym odejściu wprawia wszystkich w
zdumienie. Zostawia list i testament, z których wynika, iż to wnuczce,
Indze, przekazuje biżuterię i dzienniki obrazujące jej całe życie.
Ponadto ujawnia pewną tajemnicę skrzętnie skrywaną przez lata, tym samym
niejako raniąc swą córkę, Donatę, a teraz prosi rodzinę o jej
"wyjaśnienie"... O jaki sekret chodzi? I co tak naprawdę kryje się za
prośbą Rozalii?
Niezwykle intrygująca i absorbująca
już od pierwszej strony fabuła powieści Anny Sakowicz niebywale porusza,
skłania do refleksji i wyłuskiwania istotnych konkluzji, które nie
opuszczają jeszcze długo po rozstaniu z owym utworem. Ukazane obrazy
nieustannie powracają, przewijają się w myślach i przywracają uczucia,
które towarzyszyły w czasie smakowania tej jakże melancholijnej i
przepełnionej paletą emocji opowieści.
Owa historia angażuje, pochłania, chwilami zdumiewa, momentami przeraża,
wstrząsa, ujmuje, a czasem sprawia, że w kącikach oczu wzbierają łzy.
Opowieść tę niesamowicie intensywnie się czuje i przeżywa, tym bardziej,
że wydaje się ona po prostu realna. Na jej łamach przeszłość przeplata
się ze współczesnością. Pierwsza, jakże zatrważająca, bolesna, niepewna,
głęboko wzruszająca, a nade wszystko naznaczona duszną aurą i
dotykająca najczulszych zakamarków duszy przenika do nieco
spokojniejszej, jednak niepozbawionej bólu, cierpienia, fałszu i
niedomówień teraźniejszości. Obie strefy czasowe utkano z prostych,
aczkolwiek nasiąkniętych wyrazistymi barwami słów docierających do
serca, skradających myśli, a także sprawiających czytelniczą
przyjemność. Plastyczność, harmonijność, wielowątkowość,
nieprzewidywalność i prawdziwość wyróżniają ową prozę, która za sprawą
ukrytego niejednego ważnego przesłania z pewnością jest wyjątkowa i
wartościowa.
To historia pochylająca się nad losami trzech kobiet, które co prawda łączą więzy krwi, ale owe dzieli temperament, podejście do życia i postrzeganie jego poszczególnych aspektów, stosunek do bliskich oraz emocjonalność, a co najważniejsze, doświadczone przeżycia, które wywarły diametralny wpływ na bieg życia każdej z nich. Rozalia jako młoda dziewczyna była wrażliwa, pełna energii, pracowita i ambitna. Jednak jedno dramatyczne wydarzenie, którego była świadkiem, odmieniło nie tylko jej przyszłe życie, ale przede wszystkim ją samą. Stała się zgorzkniała, szczera do bólu, bezpośrednia, oziębła, a jej wypowiedzi zawsze były ironiczne i przepełnione sarkazmem. Poprzez wiadomość pozostawioną po swej śmierci chciała nie tylko coś przekazać, rozliczyć się z przeszłością, ale może nawet coś unaocznić i udowodnić... Jej córka, Donata, wiele lat żyła w poczuciu żalu do matki, której nie była w stanie w pełni wybaczyć. Przykre dzieciństwo i młodość doprowadziły do tego, że nie tylko szczelnie zamknęła się w swej skorupie, ale nabyła również nerwicę natręctw, która uprzykrzała jej codzienne życie, odbierając szansę na szczęście i spełnienie. Z kolei Inga - wnuczka i córka - odkąd pamięta żyła życiem innych, a dokładniej problemami rodziny, zapominając przy tym o sobie i zaniedbując nie tylko męża, ale i jedyną córkę. Nie rozumiała, dlaczego babcia jest wobec niej i jej brata taka chłodna i niedostępna, a wobec ich matki wręcz nieprzyjemna. Wyjaśnienie odnalazła w pozostawionym przez Rozalię pamiętniku... Co zobaczyła nastoletnia Rozalia? Z czym musiała mierzyć się kilkuletnia Donata? Co odkryje Inga? I czy odbuduje swoją rodzinę?
To historia pochylająca się nad losami trzech kobiet, które co prawda łączą więzy krwi, ale owe dzieli temperament, podejście do życia i postrzeganie jego poszczególnych aspektów, stosunek do bliskich oraz emocjonalność, a co najważniejsze, doświadczone przeżycia, które wywarły diametralny wpływ na bieg życia każdej z nich. Rozalia jako młoda dziewczyna była wrażliwa, pełna energii, pracowita i ambitna. Jednak jedno dramatyczne wydarzenie, którego była świadkiem, odmieniło nie tylko jej przyszłe życie, ale przede wszystkim ją samą. Stała się zgorzkniała, szczera do bólu, bezpośrednia, oziębła, a jej wypowiedzi zawsze były ironiczne i przepełnione sarkazmem. Poprzez wiadomość pozostawioną po swej śmierci chciała nie tylko coś przekazać, rozliczyć się z przeszłością, ale może nawet coś unaocznić i udowodnić... Jej córka, Donata, wiele lat żyła w poczuciu żalu do matki, której nie była w stanie w pełni wybaczyć. Przykre dzieciństwo i młodość doprowadziły do tego, że nie tylko szczelnie zamknęła się w swej skorupie, ale nabyła również nerwicę natręctw, która uprzykrzała jej codzienne życie, odbierając szansę na szczęście i spełnienie. Z kolei Inga - wnuczka i córka - odkąd pamięta żyła życiem innych, a dokładniej problemami rodziny, zapominając przy tym o sobie i zaniedbując nie tylko męża, ale i jedyną córkę. Nie rozumiała, dlaczego babcia jest wobec niej i jej brata taka chłodna i niedostępna, a wobec ich matki wręcz nieprzyjemna. Wyjaśnienie odnalazła w pozostawionym przez Rozalię pamiętniku... Co zobaczyła nastoletnia Rozalia? Z czym musiała mierzyć się kilkuletnia Donata? Co odkryje Inga? I czy odbuduje swoją rodzinę?
"Na dnie duszy" to opowieść o
traumatycznej przeszłości odciskającej swe piętno na życiu przyszłych
pokoleń. O zachłanności ludzkiej i kierowaniu się wyłącznie
egoistycznymi pobudkami. O uporczywym dążeniu do celu, odtrącaniu
bliskich i zamykaniu się w swej samotni. O obumieraniu niepielęgnowanej
miłości. O jednym wydarzeniu zmieniającym całe życie. O bólu,
cierpieniu, tęsknocie i przeogromnej potrzebie bliskości. O samotności,
pragnieniu bycia akceptowanym i kochanym. O przebiegłości, kłamstwach,
niedopowiedzeniach i wzajemnych pretensjach. O popełnianiu błędów i
podejmowaniu prób ich naprawienia. O marzeniach, poszukiwaniach
własnej drogi, odkrywaniu sekretów sprzed lat. O godzeniu się z trudnym
losem. O nadziei na lepsze jutro. O wewnętrznym oczyszczeniu i
wybaczaniu. O tym, że każdy człowiek chowa coś na dnie duszy, i być może
nadejdzie kiedyś taki czas, że uwolni to, co tak głęboko skrywał przez
całe swe życie. Wreszcie o tym, że pewnych chwil, a tym bardziej tych
okrutnych, nie da się wymazać z pamięci, nie da się o nich zapomnieć.
One są cieniem człowieka, jego utrapieniem, które nieustannie za nim
podąża. Owo prześladuje, zmienia już na zawsze, a nawet niszczy...
Historia, która zabiera w przeszłość, pokazuje dramatyczne obrazy, otwiera oczy, pozwala dostrzec, zrozumieć, zmierzyć się z czymś dotychczas nieznanym, daje czas do przemyśleń, dociera do wnętrza i zakotwicza się w nim, wyzwala ogrom emocji i pozostawia ślad na dnie duszy... Na zawsze.
Nostalgiczna, uderzająca i porywająca. Taka właśnie jest powieść "Na dnie duszy", do lektury której gorąco zachęcam!
Cytaty:
"(...) Bo o wartości kobiety stanowił najpierw ojciec, brat, a potem mąż.
Takie było odwieczne prawo. I z tym musiałam się pogodzić.
To nie to, co teraz, zepsucie obyczajów, bo młode dziewuchy robią, co chcą.
Dawniej musiał być porządek. I pomimo tego, że moje serce krwawiło z bólu,
całowałam ojca po dłoniach, dziękując mu za wychowanie i opiekę przez wszystkie lata.
Tak po prostu należało.
W duszy mogłam czuć, co chciałam, ale przed ludźmi musiało być po bożemu!"
"(...) A teraz, kiedy piszę te słowa, wiem, że w związku nigdy tak nie ma, że ludzie się nie ranią.
Zawsze ktoś komuś rzuci słowo, które jest jak gorący kartofel.
Nadaremnie żonglujesz nim w powietrzu, by się nie poparzyć, i tak zostaną ślady."
"(...) Można się bać, podawać wszystko w wątpliwość, twierdzić, że to bez sensu,
ale miłość zawsze uparcie i niezmiennie powtórzy, że "jest, co jest".
I może właśnie o to chodzi, by doceniać to, co się ma, a nie szukać dziury w całym?"
Tytuł: "Na dnie duszy"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse książki oraz BookSenso.
Autor: Anna Sakowicz
Wydawnictwo: Edipresse książki
Data wydania: 2018
Wydawnictwo: Edipresse książki
Data wydania: 2018
Ilość stron: 352
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
Pięknie dziękuję!!! :)
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
UsuńBędę czytać. Mam tę książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej i pełnej emocji lektury :)
UsuńTeż lubię książki Pani Ani i z pewnością przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńCudownie <3
UsuńPo książki Pani Ani sięgam w ciemno. Ta jeszcze przede mną.:)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja :)
UsuńMiałam po nią sięgnąć, ale w ostatniej chwili się rozmyśliłam. Teraz nie wiem, czy zrobiłam dobrze...
OdpowiedzUsuń