środa, 14 marca 2018

"Mijanie czasu" - Stanisław Kuczkowski [recenzja]




""(...) Czas, każdy dzień miał swoją cenę... Dla wielu ten czas został przedwcześnie przerwany!"."


Pewnego dnia przeglądając jeden z portali poświęcony tematyce książkowej trafiłam na książkę "Mijanie czasu" Stanisława Kuczkowskiego. Dotychczas nie słyszałam ani o owym utworze, ani tym bardziej o jego autorze. Początkowo moją uwagę skupiła soczyście zielona, otulona beztroską i nostalgią okładka. To ona właśnie zachęciła mnie do nabycia informacji o skrywanej za nią opowieści. Oryginalny i niezwykle tajemniczy opis fabularnego kłębka na tyle mnie zafrapował, iż postanowiłam bliżej zaznajomić się z tymże woluminem wydanym pięć lat temu przez Wydawnictwo Psychoskok. Jakie wrażenia wywarła na mnie powieść "Mijanie czasu"? Czy spotkanie z piórem nieznanego mi dotąd autora okazało się udane? Zapraszam do lektury mojego tekstu.
 
Stanisław Kuczkowski będąc młodym człowiekiem, chciał coś przekazać, a czytanie książek było jedną z jego pasji, dlatego wpadł na pomysł, aby zacząć pisać. Początkowo zaczął notować myśli, wrażenia w szkolnym zeszycie bez linii, co okazało się mało estetyczne. Marzył by mieć maszynę do pisania, niestety bardzo trudno było wtedy ją zdobyć, dużo trudniej aniżeli w dzisiejszych czasach dostęp do komputera czy internetu. Jednak kolega pożyczył maszynę, którą udało mu się zdobyć od kogoś z rodziny. Była to niemiecka sfatygowana maszyna, która na dodatek nie posiadała polskich znaków, a koszt wymiany czcionek okazał się dość duży, dlatego autor pisząc teksty musiał poprawiać czarnym tuszem l na ł, z na ż, a na ą. Choć było to dość mozolne, to autor wykazał się ogromną cierpliwością, i to zapoczątkowało stworzenie dzieła pt. "Mijanie czasu". (źródło: lubimyczytac.pl)

Czternastoletni Krzyś właśnie skończył szkołę podstawową i dostał się do liceum. Myślał, że najbliższe, zasłużone zresztą, wakacje spędzi w Warszawie, gdzie będzie mógł chadzać po mieście ze swym przyjacielem, Bogdanem. Ale matka miała inne plany, postanowiła, że syn pierwszy raz od lat odwiedzi ojca mieszkającego w domku na skraju miasteczka położonego przy granicy czeskiej w Sudetach. Krzysztof nie był przekonany do tego wyjazdu, chyba miał żal do ojca. Jednak matka się uparła, jej decyzja była ostateczna. Chłopak wyruszył zatem do człowieka, którego tak naprawdę ani nie pamiętał, ani nie znał. W czasie podróży pociągiem rozmyślał o tym, jak przebiegnie pierwsze spotkanie z nim, a także wracał wspomnieniami do czasów wspaniałego pobytu na wsi kieleckiej. Po długiej i wyczerpującej jeździe kieruje się piechotą do obcego mu domu, nie spodziewając się, że pobyt w nim odmieni jego życie...
 
Sentymentalna, nieprzewidywalna, ujmująca i absorbująca fabuła utkana została z prostych, aczkolwiek nasiąkniętych emocjami i melancholijną nutą słów. Ukazana powieść, jakże naturalna i prawdziwa, porywa w swój spokojny nurt mający na celu przedstawienie losów ludzkich na tle zmian politycznych, społecznych i kulturowych na przestrzeni lat 1950-1965. Poznański Czerwiec 1956, Powstanie Układu Warszawskiego, rządy Władysława Gomułki, okres wczesnego PRL-u - to tylko niektóre z ważnych wydarzeń pokrótce nadmienionych w książce, stanowiących kulisy niełatwego życia głównego bohatera oraz jego rodziny i przyjaciół. Przymusowe rozłąki, dramatyczne rozstania, walka o dobry i godny byt, ciężka praca, zakładane spółdzielnie, działalność w wydziałowych kabaretach - między innymi owe sytuacje miały ogromny wpływ na dalsze losy człowieka i w dużym stopniu przyczyniały się do kształtowania się jego osobowości. Jednak pomiędzy trudnymi, niekiedy traumatycznymi i smutnymi zdarzeniami, pojawiały się te radosne, przepełnione nadzieją i pogodą ducha. To one dawały siłę, motywowały do działań, czyniły życie szczęśliwszym i pełniejszym. Miłość, przyjaźń, spotkania po latach, podróż pociągiem, wyjście na koncert, niewyobrażalny smak wiejskiej jajecznicy, bułki z prawdziwym masłem i zupy pomidorowej, a nawet symfonia woni polnych kwiatów, siana i starego domku owianego specyficznym klimatem - to były te cudowne i tkliwe momenty. Subtelność, swojskość i prostota przewijają się na poszczególnych kartkach tejże opowieści nadając jej urzekającego i harmonijnego wydźwięku. Opisana historia nie jest do końca autentyczna, ale jej pojedyncze fragmenty w formie zrodzonych niegdyś myśli czy cytowanych listów są jak najbardziej rzeczywiste. To wszystko czyni ją szczerą, pasjonującą i jedyną w swoim rodzaju.
 
Powieść tę cechuje również wielowątkowość, a kompozycja zgrabnie i zwięźle poprowadzonych motywów tworzy kwintesencję ciepła, spokoju i samych pozytywnych uczuć. Śledzenie rozwoju tychże wątków jest możliwe z perspektywy narracji trzecioosobowej głównego bohatera o imieniu Krzysztof. To on zabiera czytelnika w niespieszną podróż ujawniając meandry życiowe, rodzinne, miłosne i przyjacielskie. Dzieli się swymi uczuciami, przemyśleniami, spostrzeżeniami, przeżyciami i doświadczeniami. Nieśmiały, skryty, małomówny, pozbawiony sprecyzowanych planów na przyszłość i marzeń musiał mierzyć się z niespodziewanymi sytuacjami. Zagubiony, niepewny siebie, skromny i uprzejmy stawiał małe kroki ku dorosłości. Zawsze mógł liczyć na wsparcie i pomoc ze strony ukochanej matki, która go samotnie wychowywała, ojca, którego dane mu było poznać po latach, przyjaciela Romka, któremu nierzadko zazdrościł ambicji oraz Eli - jego bratniej duszy. To zapewniało mu poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Jego decyzje nie zawsze były przemyślane, często pochopne i naiwne. Miłość przesłaniała mu cały świat. To miłość nieszczęśliwa, o której próbował zapomnieć. I nawet mu się to udawało, ale tylko wtedy, gdy przebywał w Warszawie. Bo kiedy spędzał wakacje u ojca, to nieszczęśliwie ulokowane uczucie powracało za każdym razem ze zdwojoną siłą, dając nadzieję, że może kiedyś nadejdzie taki czas, że ta zostanie odwzajemniona, oddana, i będzie pięknie...

"Mijanie czasu" to opowieść, którą się chłonie i odczuwa, która odpręża, umila i uprzyjemnia czas z nią spędzany, którą się delektuje i do której chce się wracać bez względu na porę dnia bądź nocy. Owa pozwala na chwile zadumy, przenosi w podróż do przeszłości, przywołuje młodzieńcze wspomnienia (nie ma tu znaczenia różnica lat). Jej smakowanie rodzi tęsknotę za minionymi latami, ówczesnymi smakami i zapachami oraz za beztroską. Sprawia, że odtwarzają się wyraziste i pełne uczuć obrazy sprzed kilkunastu lat, w których kolejno przewijają się zabawy z rówieśnikami, pierwsze miłości, egzaminy maturalne, czasy studenckie, wakacje u dziadków lub cioć na wsi, pomoc w gospodarstwie, spacery nad rzekę i do lasu, chwile spędzane na łonie natury, popełniane błędy, pierwsze sukcesy i porażki, bunty dziecięce i nastoletnie (których przypomnienie teraz wywołuje uśmiech na twarzy) oraz moment wchodzenia w dorosłość - ten najtrudniejszy i najbardziej odpowiedzialny etap. Skrawki własnych wspomnień nasuwających się w trakcie lektury sentymentalnego utworu Stanisława Kuczkowskiego uświadamiają upływ czasu. Ów biegnie szybko, za szybko, ciągnąc za sobą różnej maści przemiany zachodzące w kraju i na świecie, a nade wszystko zmieniając człowieka, jego losy, życiowe drogi i wartości, którymi się kieruje. Czasu nie da się zatrzymać, cofnąć, spowolnić. On mija nieubłaganie, ale wspomnienia pozostają. Są niebywale cenne, zatem warto o nie dbać.
 
"Mijanie czasu" to niezwykle życiowa proza  o przyjaźni, miłości, rozstaniach i powrotach, poszukiwaniu i odkrywaniu siebie. O pasji, podążaniu własną drogą i przeznaczeniu. O walce z chorobą, samobójstwie i śmierci. O zdradzie, trudnych wyborach i pożegnaniach. O sile intuicji, nadziei i wiary. O cierpliwości, upartości i beztrosce. O upływającym czasie i nieprzemijalności uczuć. I wreszcie o tym, że czasem warto poczekać...

Otulona nastrojową aurą, przyjmująca stonowane barwy, kontemplacyjna, liryczna, tkliwa i przyjemna - taka jest powieść Stanisława Kuczkowskiego. Serdecznie polecam!
 
 
 Cytaty:
 
 "Krzysztof przyglądał się. W jej twarzy, oczach, widać było całą gamę nadziei, wiary.
Nie patrzyła na niego. Ten jakiś piękny, czarowny świat - był daleko...
Sam niewiele miał do powiedzenia. Jeszcze nie wiedział. Chciałby budować samochody.
Zasępił się, to było takie przyziemne. 
Jednocześnie jej wizje, pragnienia, obudziły w nim ukryte pokłady przeżyć, problemów, 
wątpliwości - zawartych w przeczytanych książkach, 
przeżytych w oglądanych filmach, w teatrach. 
Nagle jakby to wszystko wróciło - zapragnął czegoś wzniosłego, wzruszającego. 
Szukał jej spojrzenia. Może zauważyła jakiś cień smutku - spojrzała mu w oczy, uśmiechnęła się.
Świat wydał się piękny..."


"Nie martwcie się o mnie, tutejszy świat ma też swoje uroki. 
Poznaje się ludzi - różnych ludzi... Czasem są naprawdę ciekawi... zawierane są przyjaźnie...
sami widzieliście - także miłości. Zdarzają się tragedie, zawody... sceny zazdrości.
Najgorsze, jak przychodzi zagrożenie życia..."


"(...) Każdy człowiek, tak w podświadomości, nie ma do końca pewności
- czy wszystko jest realne, sprawdzone? 
Czy gdzieś, w jakiejś dziwnej przestrzeni nie istnieje coś jeszcze?"


"(...) A dni, które minęły już nie powrócą, 
a te, które nastąpią, będą zapewne przynosić podobne pytania? 
I podobnie nie będzie na nie odpowiedzi..."
 
 
Tytuł: "Mijanie czasu"
Autor: Stanisław Kuczkowski
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 2013
Ilość stron: 346
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura współczesna
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.
 
 
 

9 komentarzy:

  1. Czuję, że to coś idealnego dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz czytam o książce, ale czy ją przeczytam - nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trafiłam na nią przypadkiem. Rozumiem. Zdaję sobie sprawę, że książka nie każdemu może przypaść do gustu :)

      Usuń
  3. Książka kompletnie nie dla mnie, ale okładka przepiękna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie odnajdę się w tej pozycji, ale mojej przyjaciółce mogłaby się spodobać. Ona lubi tego typu tematykę w książkach. Dla mnie jest ona niestety zbyt spokojna.

    Pozdrawiam i zapraszam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do lektury <3 Powieść jest owszem spokojna i refleksyjna, ale bardzo wartościowa.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Zapowiada się bardzo wyjątkowa pod wieloma względami lektura.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.