Inspektor Franco Fog
informuje dopiero co przybyłego lekarza, że jest alkoholikiem i że nie
potrafi żyć bez whisky. Ostatni raz był trzeźwy, gdy szedł do pierwszej
komunii. Psychiatra proponuje mu terapię polegającą na kontynuowaniu
picia, twierdząc, że „abstynencja jest mocno przereklamowana”.
Zadowolony Franco sięga po swój ulubiony trunek, a chwilę później
dowiaduje się z wiadomości, że jeden z ważniejszych członków
sycylijskiej mafii popełnił samobójstwo. Czym prędzej udaje się więc do
gabinetu Komendanta Głównego Policji. Okazuje się, że czołowy gangster
stolicy zwany Szkarłatnym również postanowił ze sobą skończyć. A to nie
wszystko, albowiem to nie jedyne przypadki samobójstw w tym samym
czasie. Dlaczego mafiosi dokonali tych czynów akurat w Międzynarodowy
Dzień Mafii? Inspektor Fog wszczyna zatem śledztwo i wkrótce wpada na trop...
Historia
przedstawiona przez Marcina Brzostowskiego stanowi absurdalny obraz
mafijnego świata. Mężczyźni uznawani za twardych i odważnych nagle
zostają zniewoleni przez kobiety, które wreszcie postawiły na swoim,
wykazały się determinacją i pewnością siebie, potrafiły się zjednoczyć i
wykorzystać chwilową słabość swych mężów i partnerów. A słabością ich
był mafijny kodeks, zawierający przykazania, których gangsterzy musieli
przestrzegać. Złamanie choćby jednego punktu niosło ze sobą poważne
konsekwencje. Kobiety miały tego pełną świadomość, dlatego zdecydowały
się skorzystać z przysługującego im prawa tego konkretnego dnia będącego
świętem mafiosów. Krótko mówiąc, mogły ich wówczas poprosić, o co tylko
chciały. I tak też uczyniły. Tylko że gangsterom się to nie spodobało.
Pozostały im zatem dwie możliwości. Jakie? Oczywiście tego nie zdradzę,
odsyłam do lektury powiastki.
Powiastki, która liczy zaledwie sto czterdzieści dwie strony, stworzona jest w delikatnym i harmonijnym, a
nade wszystko satysfakcjonującym stylu. Jej esencjonalna i zwięzła forma
niewątpliwie stanowi w tym przypadku atut. Autor udowadnia, że
lapidarna historia również może być dobra i warta uwagi. Tym bardziej,
jeśli jej kłębek fabularny intryguje, absorbuje, zaskakuje, pozbawiony
jest zbędnych opisów oraz monotonnych fragmentów. Oryginalne
zaprezentowanie wątku, lekkość przekazu, mnogość sympatycznych i
niewymuszonych dialogów, intensywne tempo akcji to główne zalety
najnowszej publikacji Marcina Brzostowskiego, aczkolwiek niejedyne.
Albowiem
najważniejszym pozytywnym punktem tegoż kryminalnego utworu jest humor,
mnóstwo humoru, a to sprawia, że opowieść tę chłonie się z
przyjemnością. Ironia wręcz bije z każdej pojedynczej kartki owej
książki. Historia potraktowana jest z przymrużeniem oka i mimo iż
przedstawiona jest w sposób niebywale sarkastyczny, to jednak coś
uświadamia, coś przekazuje i poniekąd skłania do małej refleksji.
„Międzynarodowy
Dzień Mafii” to niezobowiązująca lektura stanowiąca doskonałą
czytelniczą rozrywkę. To tajemnice, intrygi i śledztwa otulone
romantyczną nutką. Serdecznie polecam!
Tytuł: „Międzynarodowy Dzień Mafii”
Autor: Marcin Brzostowski
Autor: Marcin Brzostowski
Wydawnictwo: E-bookowo
Data wydania: 2019
Ilość stron: 142
Oprawa: miękka
Kategoria: kryminałEgzemplarz recenzencki
Nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńMoja druga połówka ma w planach przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam, pochłonęłam ją w jeden dzień :D naprawdę mi się podobała
OdpowiedzUsuń