"(...) Spojrzałam w lustro i zobaczyłam swoją bladą twarz i wystraszone, zaczerwienione oczy.
Ze mną też jest wszystko w porządku! - pomyślałam przerażona. Nic złego się tutaj nie dzieje...
Tylko coś szalenie ważnego musiałam przeoczyć..."
Zdradzał ją od dawna, nie tylko z młodą stażystką. Dowiedziała się jako
ostatnia, będąc świadkiem miłosnej sceny z jego udziałem. Nie odeszła,
tylko dała mu szansę, mimo że ten wszystkiego się wypierał, twierdząc,
że jego żona jest po prostu wariatką, tak jak jej nieżyjąca już babka. Ale pewnego dnia zdecydowała inaczej.
Uporządkowała swe sprawy w Sopocie, wynajęła detektywa oraz prawnika i
wyruszyła do odziedziczonego po dziadkach domu zwanego
Romanówką. Jechała z nadzieją, że odnajdzie tam spokój i zacznie życie
na nowo. Jakże się myliła. Owe miejsce bowiem skrywało przerażające
tajemnice, a nieświadoma zagrożeń Natalia zapragnęła je odkryć...
Kocham
historie przesiąknięte specyficznym, jedynym w swym rodzaju klimatem.
Klimatem będącym kompozycją wielu rozmaitych nitek emocjonalnych.
Piękny, stary dom budzący zachwyt, a jednocześnie wyzwalający lęk,
otaczający go las i wydostające się z jego otchłani głosy, staw
przypominający o tragedii, sekretny ogród, mieszkańcy wsi, którzy o
czymś wiedzą, ale wolą nie mówić. A to nie wszystko...
Pokój
przywołujący przygnębiające wspomnienia i bolesne krzyki Zofii,
otwierające się okiennice, adapter, który sam się włącza, warczenie psa,
tajemniczy gość w domu po zmroku, poszkodowany czworonogi przyjaciel,
którego stan wymaga pilnej interwencji, przebite opony w samochodzie i
ta okropna piwnica rodząca mnóstwo pytań, ale nade wszystko budząca strach, który z każdą
kolejną odsłanianą kartą z jej przeszłości narasta i przeszywa na wskroś.
Napięcie,
ciekawość, podejrzliwość, niepewność i niepokój nieustannie towarzyszą
przez ponad czterysta stron powieści. Ta porywa niemalże od pierwszej
strony i nie pozwala się od siebie uwolnić. Przyciąga, wciąga i wprawia w
dziwny, ale pożądany nastrój. Ten owiany mrokiem absorbuje i nurtuje,
aczkolwiek niejednokrotnie przeraża. To nie jest lektura na wieczór.
Zdecydowanie nie dla osób, które tak jak i ja mają bujną wyobraźnię.
Można bowiem nieźle się nakręcić.
Poza
tą ciemną stroną niczym z horroru, gdzie przeszłe, nierzadko krwawe,
fakty przeplatają się z prowadzonym obecnie śledztwem, jest też sfera
typowo obyczajowa. Zdrada, trudne relacje z córką wpatrzoną w ojca i
niedającą wiary słowom matki, przyjaźń, rozstanie, rozwód, bilans
dotychczasowego życia i podjęcie kroku ku lepszemu w wieku dojrzałym
oraz uświadomienie sobie błędów i tego, że to co niegdyś było tylko
złudzeniem - to niewątpliwie główne i jakże istotne aspekty podjęte w
powieści Beaty Dmowskiej.
Powieści,
która hipnotyzuje, zaskakuje i niekiedy owiewa chłodem. Która wzrusza,
wstrząsa, zdumiewa i otula niepowtarzalną aurą. Której bieg nie jest tak
do końca oczywisty. I wreszcie której lektura przysparza wielu wrażeń i
okazuje się niesamowicie udanym, i co najważniejsze, niezapomnianym
spotkaniem literackim.
Czego
"świadkami" były ściany Romanówki? Czy babcia, Zofia, rzeczywiście była
chora psychicznie? Co tak naprawdę wydarzyło się w domu kilkadziesiąt
lat temu? Co skrywa piwnica, w której na jednej ze ścian wyryto napis
"umieram"? Komu i dlaczego zależy na tym, aby Natalia opuściła rodzinny
dom? Macie ochotę poznać odpowiedzi na owe pytania? Zatem zachęcam do
lektury "Spadku". Warto!
"(...) Czasem wokół nas następują takie zmiany, które trudno nam zaakceptować,
nawet jeśli na pierwszy rzut oka jesteśmy przekonani,
że nie mogą mieć większego wpływu na nasze życie."
Tytuł: "Spadek"
Autor: Beata Dmowska
Autor: Beata Dmowska
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 2018
Ilość stron: 432
Oprawa: miękka
Kategoria: obyczajowa
Z przyjemnością sięgnę po ten tytuł w jeden z wolnych zimowych wieczorów. 😊
OdpowiedzUsuńProponowałabym sięgnąć po książkę raczej w ciągu dnia :) Niezapomnianej lektury :)
UsuńTyle emocji, że chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń