- (...) Marzenia nic nie kosztują."
Dzieciństwo kilkuletniego Marcela można nazwać dramatem.
Twarda ręka ojca, jęki matki zapraszającej pod nieobecność męża obcych
mężczyzn, alkoholizm rodziców, ukrywanie zabawek, które z czasem i tak
są przez nich niszczone, szyderstwa ze strony kolegów w szkole, głód i
poszukiwanie jedzenia w przysklepowych śmietnikach, brak bliskości i
miłości. Owe przeżycia mocno odbiły się na dorosłości Marcela. Mężczyzna
ma dobrą pracę, własne mieszkanie, romans z mężatką, a z czasem
kochającą rodzinę. Wydawać by się mogło, że wszystko zmierza w coraz
lepszym kierunku. Ale cienie przeszłości powracają, a chęć sięgnięcia po
alkohol z każdym dniem narasta...
"Marcel"
to historia, która momentami przeraża, chwilami zaskakuje, niekiedy
wzrusza, a zdarza się że i wyzwala uśmiech na ustach. Bywa, że odrzuca
wulgarnością przejawiającą się w postaci słownych wiązanek padających z
ust głównego bohatera. Przede wszystkim jednak wywołuje szereg
niewyobrażalnych emocji, które towarzyszą nawet po zamknięciu książki.
Ukazana
opowieść uzmysławia istotę uzależnienia od alkoholu i powiązane z tym
pojedyncze aspekty. Pozwala przyjrzeć się bliżej nie tylko losom osoby
zmagającej się z nałogiem, ale i życiu współuzależnionych. Tych, którzy
pragną pomóc, udzielają wsparcia, ratują z niejednej opresji,
niejednokrotnie wyciągają rękę i nakłaniają do podjęcia leczenia.
Tyle że
żadne działania nie pomogą, kiedy osoba uzależniona tak naprawdę uważa,
że nie potrzebuje pomocy. Albowiem twierdzi, że nie musi zaglądać do
kieliszka, że może żyć bez alkoholu. Ażeby udowodnić swą tezę,
wstrzymuje się przez parę dni, aby znów popaść w ciąg alkoholowy. Na
terapię udaje się nie dlatego, że sama chce zmienić swe życie, ale
dlatego że rodzina i przyjaciele tego oczekują i naciskają. A czy ta
wówczas może być skuteczna, jeśli pacjent się w nią nie angażuje?
Zdecydowanie
trudna to powieść głównie pod względem emocjonalnym - niejednokrotnie
człowiek ma ochotę potrząsnąć bohaterami. A twarz skrzywdzonego dziecka
widziana oczyma wyobraźni łamie serce. To też niełatwa tematycznie
historia. Alkoholizm, przemoc, zdrada, egoistyczne pobudki, miłość,
która nie zawsze przyjmuje szczęśliwy koniec, kłamstwa, konflikty,
zachowanie niezgodne z prawem, obojętność wobec drugiego człowieka to
najważniejsze zagadnienia ujęte w debiucie Zofii Kubiec. Debiucie, który
uświadamia, jak łatwo jest upaść, a jak ciężko jest się podnieść.
"Marcel"
to wstrząsająca, poruszająca, refleksyjna i jakże prawdziwa opowieść o
obliczach nałogu, który zabiera normalne dzieciństwo, burzy zgodny model
rodziny, pozbawia pozytywnych emocji, posuwa do kłamstw i rodzi
agresję. To historia, która obrazuje destrukcyjny wpływ alkoholizmu na
uzależnionego i jego otoczenie. Lektura ważna, warta uwagi i potrzebna.
"- (...) Nie jest sztuką kochać mocno i namiętnie, a potem nagle stwierdzić, że uczucie się wypaliło.
Sztuką jest dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku,
nieustannie przez całe życie budować miłość."
Tytuł: "Marcel"
Autor: Zofia Kubiec
Autor: Zofia Kubiec
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: wkrótce
Ilość stron: 378
Oprawa: miękka
Kategoria: obyczajowa
Strasznie chciałabym przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco!
UsuńWczoraj skończyłam ją czytać i omg. Jest prawdziwa, tak mocno. Nieprzesłodzona. Momentami miałam ochotę ją rzucić w kąt, bo Marcel po prostu był taki wkurzający. No ale był alkoholikiem. Jednak dobra książka. Brakowało mi jedynie podziału na rozdziały.
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Właśnie, niezwykle prawdziwa i nostalgiczna. Czasem przeszkadzała wulgarność, ale z drugiej strony była niejako zrozumiała. Powieść warta uwagi i refleksji.
UsuńWarto ją poznać! Cieszę się, że przypadła Ci do gustu <3
Ciekawie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńOd książki nie można się oderwać. Trudna. Do bólu prawdziwa? Bo prawdziwa. Każda jej scena komuś kiedyś naprawdę się przydazyla. Autorka umi słuchać, zapamietywac i łączyć w sprawna całość. Mi wulgaryzmy nie przeszkadzają ale wierzę że niektórych mogą razic. Tłumaczenia gwary rzeczywiście brakuje
OdpowiedzUsuń