"(...) - Człowiek staje się szczęśliwy, kiedy nie ulega czasowi, kiedy nie poddaje się jego regułom,
tylko sam wyznacza własne."
Co robić, gdy serce bije dla dwóch mężczyzn jednocześnie? Czy
uczucia do nich mogą być takie same? Jakiego dokonać wyboru? I czy w
ogóle istnieje jakieś dobre rozwiązanie zaistniałej sytuacji? Jak wyznać
prawdę? A może lepiej żyć w kłamstwie i prowadzić dwa życia? A co jeśli
pewnego dnia tajemnica ujrzy światło dzienne? Jak poradzić sobie z
dualizmem emocjonalnym? Jak wyzbyć się z siebie niewidzialnej cząstki
swej nienarodzonej siostry bliźniaczki? Czyjego wewnętrznego głosu posłuchać?
Jak dalej żyć? Te pytania i zarazem rozterki towarzyszą Lenie - głównej
bohaterce enigmatycznie i subtelnie zatytułowanej powieści "Mgły
Toskanii".
Lena, dwudziestodziewięcioletnia
kobieta i konserwator dzieł sztuki od trzech lat związana jest z
fotografem, Igorem, którego poznała w muzeum. Mieszkają razem, wiodą
spokojne, w miarę poukładane życie, oboje czytają podobne książki, nie
jedzą jajek i są zakochani w pluszowym kocie. Pewnego dnia Lena
otrzymuje korzystną propozycję pracy w Toskanii, na którą oczywiście
przystaje. Pomimo perspektywy kilkumiesięcznej rozłąki, może liczyć na
wsparcie partnera, który daje jej namiary na osobę mogącą w razie
potrzeby udzielić pomocy na miejscu. Mężczyzna jednocześnie liczy na to,
że jego dziewczyna z danych kontaktowych jednak nie skorzysta. Jak
bardzo się myli... Lena udaje się do Sieny, aby w jednym z kościołów
zająć się tajemniczym freskiem. Po dotarciu pod wskazany adres
mieszkania okazuje się, że uległo spaleniu. Dziewczyna zatem kontaktuje
się z niejakim Ianem...
Co sprawiło, że
sięgnęłam po tę powieść? Prawdę mówiąc, jakiś bliżej nieokreślony impuls
pchnął mnie w jej papierowe ramiona. Pióro autorki było mi już znane
przy okazji m.in. książki "Rosół z kury domowej", zatem powiedzmy, że
pod względem stylu pisania wiedziałam, czego mogę się spodziewać.
Zagadką była natomiast fabuła, bo o ile jej opis okładkowy niósł wyraźny
i jasny przekaz, o tyle z pewnością opiewał nieokreśloną namiastką
tajemniczości i poniekąd klimatyczną aurą. Ponadto, o ile bieg historii
można było przewidzieć, o tyle zakończenie, przynajmniej dla mnie, nie
było już tak do końca oczywiste. A przyznaję, że w dużej mierze to
właśnie chęć jego poznania sprawiła, że brnęłam przez tę opowieść, ba!,
od pewnego momentu (dokładnie od 70-tej strony) ja ją zwyczajnie
chłonęłam. I nie ukrywam, że to było przyjemne, choć pozbawione
większego polotu.
Albowiem przedstawiona
historia stanowi harmonijną i łagodną linię melodyczną, chwilami
uatrakcyjnianą nutką podekscytowania. Wątek miłosny, a raczej wypadałoby
rzec wątki miłosne przybierają dwutorowy bieg, zmierzają w innych
kierunkach, niewątpliwie różnią się fluidem i charakterem znajomości.
Racjonalność i przywiązanie przenikają się z namiętnością, poczuciem
bezpieczeństwa i fascynacją. Śledzenie miłosnych uniesień niejako
wyzwalało emocje, zresztą bardzo różne i niełatwe do dokładnego
zinterpretowania. Swego rodzaju napięcie, szczypta poruszenia,
zafrapowanie - z pewnością to uczucia, które towarzyszyły mi w czasie
poznawania tegoż romantycznego motywu. Ten natomiast co jakiś czas
tonowano, wplatając kłębek fabularny związany z zobrazowaniem prac nad
freskiem i wiążącym się z nim sekretem, nawet intrygującym.
Obie
wspomniane sfery otulono niesamowicie nastrojowym duchem Toskanii.
Piękne krajobrazy, ciekawe doliny, niezwykłe miasteczka, urokliwe wille,
smaczna kuchnia, zjawiskowe katedry, ciepłe i słoneczne dni, zapach
wina i lawendy czynią ukazaną opowieść niezwykle przytulną, chwilami
magiczną i pozwalającą pobudzić wyobraźnię, a nade wszystko wczuć się w
ten jakże ujmujący klimat i chwytać go z zachłannością i rozkoszą.
Całość tworzy jednostajną, od pewnego momentu zajmującą, i co istotne
przyjmującą niejedną barwę kompozycję. Kompozycję gdzieniegdzie
urozmaiconą zabawnymi akcentami w postaci nietuzinkowego uroku
osobistego pewnego rudego Niemca.
Podsumowując,
"Mgły Toskanii" to nie tylko historia o miłości, chociaż ta zdecydowanie
odgrywa pierwsze skrzypce. To również opowieść o zdradzie, zawodowym
spełnieniu, trudności w podejmowaniu decyzji i konsekwencjach wyborów, a
także o męskiej rywalizacji toczącej się latami. Oraz, a może przede
wszystkim o tym, że życie z dwiema naturami w jednym ciele nie
jest łatwe, nierzadko wręcz uciążliwe. Czy zatem główna bohaterka, Lena,
poradzi sobie z dwoistością swych emocji? Którego z mężczyzn wybierze?
Jesteście ciekawi? Odsyłam więc do lektury. Serdecznie polecam!
"(...) - Im szybszy bieg, tym większa ilość utraconych chwil.
Usiądź, nie myśl, nie analizuj, nie martw się, nie planuj."
"(...) Do tej pory myślałam, że składam się z barw głównych, podobnie jak większość ludzi.
Ale to nieprawda. Każdy z nas ma swój własny kolor, trzeba go tylko odkryć."
Tytuł: "Mgły Toskanii"
Autor: Natasza Socha
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2018
Ilość stron: 320
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
"Jeden z najgorszych snów to ten,
w którym stajesz pod drogowskazem pokazującym dwie różne możliwości.
Właśnie dwie, nie więcej, bo jeśli masz więcej, wybór - paradoksalnie - jest łatwiejszy.
Przy dwóch zaczynasz się zastanawiać. Czy na pewno na prawo? A może jednak w lewo?
Na wschód czy na zachód? Przed siebie czy może jednak lepiej będzie się cofnąć?
Masz aż pięćdziesiąt procent szans, że wybierzesz źle. I tylko pięćdziesiąt, że jednak się uda."
Zawsze jest i trzecia możliwość: niedokonywanie żadnego wyboru. Zdanie się na los. Na bieg wydarzeń. Na podmuch wiatru wzniecający z iskry pożar, albo zasypujący popiołem palenisko.
OdpowiedzUsuń…Inspirująca recenzja. Zajmująca. Wzbudzająca czytelniczą ciekawość...
Toskania to jedna wciąż z niespełnionych moich turystycznych miłości. Przeczekać, aż mgły Toskanii opadną? Czy nie czekać?…
No i ta trzecia możliwość.
Dziękuję pięknie za miłe słowa <3 I życzę spełnienia marzeń <3
UsuńNa pewno przeczytam, bo jest to książka jednyejz moich ulubionych autorek. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo <3 Miłej lektury :)
UsuńMam zamiar. Od dawna mam w planach, jak tylko zobaczyłam zapowiedź. Nie czytałam nic od tej autorki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
https://polecam-goodbook.blogspot.com
Widziałam ją w biedronce i tytuł zachęca ;)
OdpowiedzUsuńW której biedronce pani to widziała? Jestem bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuń