"To co, widziała z góry, przeszło jej najśmielsze oczekiwania.
Niebieski pasek oznaczał rzekę.
Żółty prostokąt to pole rzepaku, czerwony - łąka z makami.
Z góry świat wyglądał tak wspaniale!
Czuła się niemal panią, władczynią całej ziemi.
W powietrzu nieważne było, czy ma nogi sprawne, czy nie.
Po prostu leci, płynie w przestworzach.
To, co przyziemne, przestało mieć znaczenie."
Przyznaję, że po raz kolejny sięgnęłam po książkę głównie za sprawą okładki, która przykuwała moją uwagę przez kilka dni, aż w końcu postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej. Oczywiście opis tejże pozycji również mnie zainteresował, jednak wydawało mi się, że powiastka ta skierowana jest przede wszystkim dla młodzieży (jakże się pomyliłam). Dlatego między innymi zwlekałam z podjęciem decyzji o jej lekturze. Owszem, czytuję również tego typu książki - przeznaczone dla młodzieży, ale zdecydowanie rzadziej. Natomiast często sięgam po różnego rodzaju bajki i opowiadania, stosowne do wieku mojej córki. Aczkolwiek nie ukrywam, że od chwili, gdy zaznajomiłam się z krótkim opisem "Niepełki", historia ta nie dawała mi spokoju. Byłam ciekawa, jak potoczą się losy głównej bohaterki. I wówczas zdecydowałam się na jej lekturę. Pragnę też nadmienić, że "Niepełka" to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, które uważam za bardzo udane i na pewno nie ostatnie. Zapraszam na moją opinię.
Dorota Schrammek - mama trójki dzieci, żona, autorka i pisarka - wszystko w prawidłowej kolejności. Mieszka w Pobierowie, swoim miejscu na ziemi. Wstaje wraz ze wschodem słońca, aby przygotować czytelnikom kolejną porcję wzruszeń. Uwielbia zajmować się rodziną i domem. Marzy jej się kawiarenka literacka nad Bałtykiem, w której mogłaby spokojnie pisać i przyjmować wielbicieli książek. Debiutowała powieścią Stojąc pod tęczą (2015), następnie ukazały się Horyzonty uczuć (2015), Na brzegu życia (2016) i Wiatr wspomnień (2016), które składają się na trylogię pobierowską, a ostatnio wydaną powieścią jest Dom, którego nie było (2016). (źródło: okładka książki Niepełka)
Weronika to nastoletnia dziewczyna poruszająca się na wózku inwalidzkim. Pewnego dnia mama informuje ja, że muszą przeprowadzić się do Trzebiatowa, bowiem tam życie jest łatwiejsze i zdecydowanie tańsze. Początkowo nastolatka nie jest zadowolona, poniekąd wali jej się świat, przecież to oznacza porzucenie szkoły, rozłąkę z przyjaciółmi, utratę swego rodzaju poczucia bezpieczeństwa. Nowe miasto to nowe problemy, nowe wyzwania, nowe miejsca i ulice, nowa szkoła, nowi ludzie. Ale to już postanowione, nie ma innego rozwiązania. Weronika z mamą zajmują w Trzebiatowie mieszkanie po babci. Matka dziewczyny decyduje się otworzyć sklep z pamiątkami, który cieszy się powodzeniem. Tymczasem dziewczyna uczęszcza do miejscowej szkoły. Każdego dnia, w poruszaniu się po budynku pomaga jej zaprzyjaźniony Paweł - mistrz Polski w kajakarstwie. W klasie prym wiedzie pewna siebie Kinga nastawiona na muzyczną karierę, wielokrotnie miała okazję wystąpić publicznie, na wielkiej scenie, nawet przed kamerą. Jednak, odkąd w klasie pojawiła się Weronika - nowa uczennica, skupiająca na sobie uwagę - Kinga czuje się zagrożona, tym bardziej, że coraz więcej osób - w tym Paweł - poświęca czas właśnie niepełnosprawnej dziewczynie. Dlatego też Kinga postanawia zniechęcić znajomych do Weroniki, z pomocą przyjaciółek obmyśla zatem pewien plan...
Autorka stworzyła bardzo wyraziste postacie, ukazując ich słabości, zalety, wady i rozterki, a także marzenia i pasje. Ponadto szczegółowo zobrazowała wzajemne relacje między bohaterami, ich zachowania w poszczególnych sytuacjach, postępowanie wobec osób dotkniętych przez los. Główną bohaterką jest niepełnosprawna Weronika, którą obdarzyłam sympatią już od pierwszej strony. Dziewczynkę wychowywała matka, która ledwo wiązała koniec z końcem. W pewnym momencie nie radziła sobie finansowo i wtedy pojawiła się możliwość przeprowadzki do Trzebiatowa. Na ojca dziewczynki nie można było liczyć, opuścił rodzinę tuż po narodzinach Weroniki. Nie interesował się własnym dzieckiem, nie próbował nawiązać żadnego kontaktu. Zwyczajnie się odciął, uciekł przed odpowiedzialnością. Weronika to miła, sympatyczna, uprzejma, pomocna i niezwykle przyjazna marzycielka. Z przyjemnością poświęca się swojej pasji, a mianowicie fotografii oraz z ogromnym zaangażowaniem działa w postcrossingu. Radzi sobie w miarę możliwości, choć nie zawsze jest jej łatwo, tym bardziej, że napotyka na swojej drodze wiele przeszkód, a także spotyka się z nieżyczliwością i nietolerancją ze strony innych osób, w tym Kingi - szkolnej gwiazdy.
Postawa, zachowanie oraz relacje z otoczeniem Kingi wywoływały we mnie z jednej strony oburzenie, a z drugiej - współczucie. To bezczelna, pewna siebie, opryskliwa, zarozumiała, zadufana w sobie oraz przepełniona nienawiścią, pozbawiona empatii i pokory nastolatka. Z matką nie potrafi się porozumieć, nie bierze pod uwagę jej zdania, nie liczy się z jej radami i nie przyjmuje jej słów do wiadomości. Dziewczyna nie darzy mamy należytym szacunkiem. Żyje w przekonaniu, że skoro już jest szkolną i miejscową gwiazdą, to należy się z nią liczyć i ją uwielbiać. Twierdzi, że nie musi się uczyć, bo przecież nie ma takiej potrzeby, skoro jej kariera nabiera tempa. Nikogo nie szanuje, ani rodziców, ani nauczycieli, ani koleżanek i kolegów. Na jej postępowanie ogromny wpływ mają rodzice, którzy nie potrafią się porozumieć w kwestii wychowania dziecka, mają zupełnie odmienne zdanie w tej sprawie. Matka jest rozsądną, dbającą o ognisko domowe kobietą, pragnącą wszystkiego, co najlepsze dla swojej córki, którą bardzo kocha. Niestety jest krytykowana zarówno przez córkę, jak i męża, który zupełnie oszalał na punkcie talentu muzycznego córki (zapisał ją na kurs emisji głosu, zgłaszał jej udział w konkursach). To on ciągle zapewnia Kingę, że jest wyjątkowa i wpaja jej egoistyczne podejście do wielu kwestii, a poniekąd uczy też jej nietolerancji i braku szacunku do słabszych, biedniejszych czy chorych. To postawa tego mężczyzny uderzyła mnie chyba najbardziej. Zamiast być wzorem i dawać dobry przykład dziecku, uczył ją niestosownych zachowań, tym samym krzywdząc nie tylko innych, ale przede wszystkim swoją jedyną córkę.
W książce pojawia się też kilku innych bohaterów, głównie nastolatków zmagających się z różnymi problemami, a mianowicie dziewczynka walcząca z nadwagą oraz dwoje młodych, ale jakże skrzywdzonych i samotnych ludzi z trudną przeszłością, pełną bólu i cierpienia. Ponadto poznajemy mamę Weroniki, która darzy córkę ogromną miłością i stara się zapewnić jej jak najlepsze warunki, spełniać jej marzenia, a także staje w jej obronie, kiedy ta oskarżona jest o czyn, którego się nie dopuściła. Następnie są rodzice Kingi, którzy nieustannie się kłócą, dyrektorka przymykająca oko na oceny i wybryki Kingi, matematyczka - pani Wyborna - wymagająca, a zarazem przezabawna nauczycielka, Emilia i Klaudia - przyjaciółki Kingi, Paweł - lubiany w szkole sportowiec, niezwykle wyrozumiały i służący pomocą chłopak i inni. Każda z wymienionych postaci odgrywa istotną rolę w całej historii, jest oryginalna, wyróżnia się na tle innych osób.
W powiastce autorka doskonale przedstawiła nie zawsze idealne relacje rodzinne (rodzice, rodzice - dziecko), stosunki społeczne, interakcje między rówieśnikami, a także między nauczycielami a uczniami oraz nauczycielami a rodzicami. Pokazała również trudy dnia codziennego osoby niepełnosprawnej, przystosowanie się jej do nowej rzeczywistości oraz walkę o akceptację w nowym środowisku. Uwydatniła również problemy wychowawcze, nieporadność rodziców, ich egocentryczne zachowania, przymykanie oka na pewne sytuacje, ignorowanie pewnych istotnych przesłanek i niepokojących sygnałów w postępowaniu dziecka. Porusza bardzo ważne zagadnienia dotyczące niepełnosprawności, porzucenia przez rodziców, odtrącenia przez najbliższe otoczenie, samotnego macierzyństwa, a także braku tolerancji i szacunku. "Niepełka" to idealna książka dla młodzieży, bowiem dzięki jej lekturze mogliby wynieść cenne lekcje, nauczyć się podstawowych zasad traktowania drugiego człowieka i jednocześnie zmienić nastawienie do wielu spraw. To też wartościowa i skłaniająca do refleksji pozycja dla osób dorosłych (głównie rodziców), która uświadamia, jak istotny wpływ na wychowanie dziecka ma współpraca rodziców czy też opiekunów.
"Niepełka" to licząca zaledwie sto czterdzieści cztery strony powiastka, którą pochłonęłam w niecałe dwie godziny. Intrygująca i wciągająca fabuła, lekki i przyjemny styl, zrozumiały język, mnogość uczuć, dobrze skonstruowani bohaterowie, trafne spostrzeżenia oraz niejedno ważne przesłanie to bez wątpienia elementy wyróżniające to opowiadanie. Dodatkowo pisarka wplotła plastyczne opisy oraz ciekawe informacje o miejscowości Trzebiatów, wspominając między innymi pewną legendę o ogromnym słoniu oraz historię dotyczącą czasów drugiej wojny światowej, kiedy to doszło do tragicznego zdarzenia - samolot z dziećmi na podkładzie wpadł do jeziora Resko. Przyznaję, że lektura tejże książeczki wywołała we mnie sporo emocji. Chwilami na mojej twarzy gościł uśmiech, niekiedy też odczuwałam złość w związku z poczynaniami co po niektórych bohaterów (nawet niejednokrotnie miałam ochotę nimi potrząsnąć), a momentami pojawiały się łzy wzruszenia. Zakończenie mini powieści niesamowicie mnie ujęło i dało poniekąd nadzieję na kontynuację opisanej historii. "Niepełka" to zdecydowanie niezwykła i wartościowa powiastka, którą gorąco polecam. Serdecznie zachęcam do jej lektury.
Postawa, zachowanie oraz relacje z otoczeniem Kingi wywoływały we mnie z jednej strony oburzenie, a z drugiej - współczucie. To bezczelna, pewna siebie, opryskliwa, zarozumiała, zadufana w sobie oraz przepełniona nienawiścią, pozbawiona empatii i pokory nastolatka. Z matką nie potrafi się porozumieć, nie bierze pod uwagę jej zdania, nie liczy się z jej radami i nie przyjmuje jej słów do wiadomości. Dziewczyna nie darzy mamy należytym szacunkiem. Żyje w przekonaniu, że skoro już jest szkolną i miejscową gwiazdą, to należy się z nią liczyć i ją uwielbiać. Twierdzi, że nie musi się uczyć, bo przecież nie ma takiej potrzeby, skoro jej kariera nabiera tempa. Nikogo nie szanuje, ani rodziców, ani nauczycieli, ani koleżanek i kolegów. Na jej postępowanie ogromny wpływ mają rodzice, którzy nie potrafią się porozumieć w kwestii wychowania dziecka, mają zupełnie odmienne zdanie w tej sprawie. Matka jest rozsądną, dbającą o ognisko domowe kobietą, pragnącą wszystkiego, co najlepsze dla swojej córki, którą bardzo kocha. Niestety jest krytykowana zarówno przez córkę, jak i męża, który zupełnie oszalał na punkcie talentu muzycznego córki (zapisał ją na kurs emisji głosu, zgłaszał jej udział w konkursach). To on ciągle zapewnia Kingę, że jest wyjątkowa i wpaja jej egoistyczne podejście do wielu kwestii, a poniekąd uczy też jej nietolerancji i braku szacunku do słabszych, biedniejszych czy chorych. To postawa tego mężczyzny uderzyła mnie chyba najbardziej. Zamiast być wzorem i dawać dobry przykład dziecku, uczył ją niestosownych zachowań, tym samym krzywdząc nie tylko innych, ale przede wszystkim swoją jedyną córkę.
W książce pojawia się też kilku innych bohaterów, głównie nastolatków zmagających się z różnymi problemami, a mianowicie dziewczynka walcząca z nadwagą oraz dwoje młodych, ale jakże skrzywdzonych i samotnych ludzi z trudną przeszłością, pełną bólu i cierpienia. Ponadto poznajemy mamę Weroniki, która darzy córkę ogromną miłością i stara się zapewnić jej jak najlepsze warunki, spełniać jej marzenia, a także staje w jej obronie, kiedy ta oskarżona jest o czyn, którego się nie dopuściła. Następnie są rodzice Kingi, którzy nieustannie się kłócą, dyrektorka przymykająca oko na oceny i wybryki Kingi, matematyczka - pani Wyborna - wymagająca, a zarazem przezabawna nauczycielka, Emilia i Klaudia - przyjaciółki Kingi, Paweł - lubiany w szkole sportowiec, niezwykle wyrozumiały i służący pomocą chłopak i inni. Każda z wymienionych postaci odgrywa istotną rolę w całej historii, jest oryginalna, wyróżnia się na tle innych osób.
W powiastce autorka doskonale przedstawiła nie zawsze idealne relacje rodzinne (rodzice, rodzice - dziecko), stosunki społeczne, interakcje między rówieśnikami, a także między nauczycielami a uczniami oraz nauczycielami a rodzicami. Pokazała również trudy dnia codziennego osoby niepełnosprawnej, przystosowanie się jej do nowej rzeczywistości oraz walkę o akceptację w nowym środowisku. Uwydatniła również problemy wychowawcze, nieporadność rodziców, ich egocentryczne zachowania, przymykanie oka na pewne sytuacje, ignorowanie pewnych istotnych przesłanek i niepokojących sygnałów w postępowaniu dziecka. Porusza bardzo ważne zagadnienia dotyczące niepełnosprawności, porzucenia przez rodziców, odtrącenia przez najbliższe otoczenie, samotnego macierzyństwa, a także braku tolerancji i szacunku. "Niepełka" to idealna książka dla młodzieży, bowiem dzięki jej lekturze mogliby wynieść cenne lekcje, nauczyć się podstawowych zasad traktowania drugiego człowieka i jednocześnie zmienić nastawienie do wielu spraw. To też wartościowa i skłaniająca do refleksji pozycja dla osób dorosłych (głównie rodziców), która uświadamia, jak istotny wpływ na wychowanie dziecka ma współpraca rodziców czy też opiekunów.
"Niepełka" to licząca zaledwie sto czterdzieści cztery strony powiastka, którą pochłonęłam w niecałe dwie godziny. Intrygująca i wciągająca fabuła, lekki i przyjemny styl, zrozumiały język, mnogość uczuć, dobrze skonstruowani bohaterowie, trafne spostrzeżenia oraz niejedno ważne przesłanie to bez wątpienia elementy wyróżniające to opowiadanie. Dodatkowo pisarka wplotła plastyczne opisy oraz ciekawe informacje o miejscowości Trzebiatów, wspominając między innymi pewną legendę o ogromnym słoniu oraz historię dotyczącą czasów drugiej wojny światowej, kiedy to doszło do tragicznego zdarzenia - samolot z dziećmi na podkładzie wpadł do jeziora Resko. Przyznaję, że lektura tejże książeczki wywołała we mnie sporo emocji. Chwilami na mojej twarzy gościł uśmiech, niekiedy też odczuwałam złość w związku z poczynaniami co po niektórych bohaterów (nawet niejednokrotnie miałam ochotę nimi potrząsnąć), a momentami pojawiały się łzy wzruszenia. Zakończenie mini powieści niesamowicie mnie ujęło i dało poniekąd nadzieję na kontynuację opisanej historii. "Niepełka" to zdecydowanie niezwykła i wartościowa powiastka, którą gorąco polecam. Serdecznie zachęcam do jej lektury.
"(...) - Wydaje mi się jednak, że obok nas funkcjonuje inny świat, o którym nie mamy pojęcia.
Czasem przenika do naszego i mogą dziać się wtedy różne niezwykłe rzeczy."
Tytuł: „Niepełka”
Autor: Dorota Schrammek
Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wydania: 2017
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wydania: 2017
Oprawa: miękka
Ilość stron: 144
Znam trylogię pobierowską autorki, która bardzo mi się podobała. Ja podobnie, rzadziej sięgam po takie młodzieżowe książki, ale tej jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa muszę koniecznie sięgnąć teraz po trylogię pobierowską :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Na początku Twojej opinii nie byłam przekonana co do tej książki, ale z czasem, powoli się przekonałam.. Każde słowo przechylało szalę. A propo Kingi - każdy ma okres buntu, ale nie wiem jak można tak traktować matkę, która (z tego co zrozumiałam) niczym sobie na takie traktowanie nie zasłużyła.. :)
OdpowiedzUsuńSuper! Zdecydowanie bohaterka o imieniu Kinga wzbudza same negatywne emocje, jej zachowanie jest niedopuszczalne i niewyobrażalne. Polecam lekturę tejże książki.
UsuńUwielbiam tak pochłaniające książki jak ta! Z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, to wartościowa książeczka :)
UsuńNiby taka mała książeczka, a okazała się dość ciekawa i pouczająca chyba. Nie bardzo mam na nią ochotę, ale cenię, że Autorka potrafiła na tak niewielkiej liczbie stron skroić dobrych, wyrazistych bohaterów.
OdpowiedzUsuńAhhh i przy okazji zapraszam, jeśli masz ochotę na Book Tour z "Szeptuchą" u mnie na blogu :)
UsuńTo prawda. Krótka a treściwa, a przede wszystkim wartościowa.
UsuńDziękuję za zaproszenie :) Zaraz zajrzę do Ciebie :)
Gdyby książka leżała w moim guście, na pewno bym sięgnęła. Nie ma nic lepszego od lektur, które pochłania się w błyskawicznym tempie, a do tego utrzymane są na dobrym poziomie.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dobrze powiedziane :)
UsuńDobra krótka treść, to coś co uwielbiam. Krótkie powieści mają swój urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
Ola z bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com
Zgadzam się w stu procentach :)
UsuńZaglądam do Ciebie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Z początku pomyślałam, że to kolejna mdła książka o młodzieży. Coś, czego na rynku naprawdę nie brakuje. Ta jednak wydaje się interesująca. Rzadko zdarza się, aby w tego typu literaturze pojawiały się rozbudowane postacie, o których czytelnik dowiaduje się czegoś więcej, niż tylko tego, jak mają na imię. Twórczości D. Schrammek nie znam, ale zapamiętam sobie to nazwisko. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo ciekawa i warta uwagi książka, poruszająca istotne zagadnienia. Polecam serdecznie :)
UsuńPozdrawiam :)
Aż dziw, że na w gruncie rzeczy niewielu stronach można stworzyć tak przemyślaną historię, ze świetnie sportretowanymi bohaterami, lekcjami życia i opisami miejsc. To cenna umiejętność tak zgrabnie wszystko spleść ze sobą i nie sprawić, że czytelnik będzie czuł niedosyt. Zaintrygowałaś mnie tą książką, a chociaż wiem, że nie przeczytam jej w najbliższym czasie, to jeśli na nią przypadkiem trafię wówczas pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSuper, muszę koniecznie dopisać do swojej listy. dziekuję za ta inspirację , pozdr
OdpowiedzUsuń