Serdecznie zapraszam na wywiad
z Generałem Sir Richard Shirreff - autorem książki
"Wojna z Rosją 2017", której premiera zaplanowana jest na
25 listopada 2016 roku.
1. Pana książka odbiła się dużym echem, nie tylko przez przedstawienie
zagrożenia ze strony Rosji, ale chyba przede wszystkim pokazując – de facto
bezbronność NATO wobec zdecydowanego przeciwnika. Jakie są najpilniejsze kroki
mogące poprawić bezpieczeństwo Sojuszu?
Obrona Sojuszu zależy od
efektywnego odstraszania, zarówno metodami konwencjonalnymi jak i nuklearnymi,
co z kolei jest zależne od woli politycznej państw członkowskich co do
inwestowania w obronę. Podsumowując, natychmiastowe kroki jakie powinny zostać
podjęte to:
· - Militarnie
wiarygodna obecność sił NATO w krajach
nadbałtyckich i we wschodniej Polsce;
· - Militarnie wiarygodne rozlokowanie sił
rezerwowych NATO, aby wzmocnić kraje bałtyckie i obszary wschodniej Polski;
· - Zręczne procesy decyzyjne w strukturach
dowódczych NATO; delegowanie decyzji o wezwaniu sił rezerwowych do SACEUR (ang. Supreme
Allied Commander Europe; Naczelny Dowódca Sojuszniczy Europy);
·
- Przezbrojenie i zwiększone nakłady finansowe na
obronę we wszystkich państwach członkowskich NATO.
2. Na ile jest Pan przekonany o możliwości oddziaływania podobnych
ostrzeżeń jak to, które Pan zawarł w swojej książce? Czy wierzy Pan w to,
że Pana książka obudzi polityków i wojskowych na Zachodzie? (jak na
przykład On The Beach Nevile'a
Shute'a przyczynił się jakoś do zmiany atmosfery zimnej wojny)
Ocenę książki i jej oddziaływania
zostawiam innym. Napisałem ją jako coś w stylu ostrzeżenia dla liderów
politycznych NATO i Wielkiej Brytanii i mogę mieć tylko nadzieję, że tak ją
odbiorą.
3. Jak Pan sądzi, czy Pana książkę czytano i analizowano w Moskwie?
Jestem pewien, że czytano. Z pewnością
niektóre recenzje książki z Amazona pochodzą z Moskwy.
4. Istnieje cały szereg analiz polityki Rosji i jej sytuacji
gospodarczej, przy czym w obu przypadkach najciekawsze są te głęboko
merytoryczne. One też wydają się najbardziej wartościowe. Ale jak widzi pan
rolę elementów irracjonalnych w polityce, zwłaszcza współczesnej?
Irracjonalność leży u podstaw
podejmowania decyzji politycznych. W grze politycznej aktorami są ludzie,
których reakcje często są dyktowane emocjam, czasem podświadomie.
5. Sugeruje Pan jednoznacznie, że potencjał militarny Rosji rośnie
gwałtownie. Z drugiej strony można spotkać się z opiniami, że potencjał
techniczny i tym samym militarny Związku Radzieckiego oraz Rosji był od lat
przeceniany na Zachodzie. Rosja przeżyła też zapaść przemysłowo-technologiczną
lat 90-tych, której skutki niewątpliwie odczuwane są do dzisiaj. Czy Rosja,
chociaż niewątpliwie stara się nadrobić zaległości - także w dziedzinie
militarnej - ma na to realne szanse, zwłaszcza w swojej obecnej sytuacji
gospodarczej?
Historia nauczyła nas, żeby nigdy
nie doceniać Rosji i wytrzymałości rosyjskich wojsk. Pomimo aktualnych wyzwań
ekonomicznych Rosja zainwestowała znacznie w modernizację sił zbrojnych, co z
resztą powinniśmy zauważyć. Mimo tego, że militarna siła NATO prawdopodobnie
przewyższa Rosję, realia są jednak inne. W przypadku zagrożenia, Rosja jest w
stanie skoncentrować lokalnie swoje siły militarne i osiągnąć przewagę zanim
siły Sojuszu zdążą w ogóle zareagować.
6. Czy uważa Pan, że
nowe rodzaje broni, nowe technologie (drony i inne bezzałogowe pojazdy, walka w
cyberprzestrzeni) będą ograniczać rolę konwencjonalnych sił zbrojnych, czy
staną się tylko ich uzupełnieniem? Czy obrazowo ujmując, żołnierza w okopie lub
czołgu wkrótce zastąpi operator siedzący przed ekranem w odległym od pola bitwy
centrum operacyjnym?
Tak, widzimy coraz nowocześniejsze sposoby prowadzenia
działań wojennych: od zdalnie sterowanych dronów – eye in
the sky pozwala na obserwowanie celu i zestrzelenie go, wszystko
kontrolowane z odpowiedniej odległości – nie mówiąc już o podstępności rosyjskiego
podejścia hybrydowego czy asymetrycznego,
które tak doskonale rozwijali na Krymie w 2014 roku. Pamiętajmy jednak zawsze,
że wszystkie metody potrzebują solidnego
zaplecza konwencjonalnej armii. Rosja o tym nie zapomina.
7. W pańskiej książce
Rosja pozostaje po konflikcie krajem nieprzyjaznym i zagrożeniem dla Zachodu.
Jest to sytuacja, która z polskiej perspektywy jest od wieków niezmienna. Jak
Europa i Rosja mogłyby uciec od tej przesyconej wrogością przeszłości? Nie na dekadę czy dwie, ale trwalej.
Rosja to wielki naród i my musimy
znaleźć sposób, by żyć obok siebie w pokoju. Będzie to wymagało zarówno
odstraszania, jak i dialogu oraz silnego przywództwa politycznego.
8. Czy ma Pan pomysł
na kolejną książkę, czy „2017. Wojna z Rosją” było tylko jednorazowym
wykorzystaniem literatury dla wysłania pilnego ostrzeżenia dla społeczeństw i
polityków?
Nie planuję kolejnej książki.
„2017. Wojna z Rosją” jest dokładnie tym, czym miało być: jednorazowym
ostrzeżeniem.
9. Czy, na koniec, ma
Pan jakieś optymistyczne przesłanie dla polskich czytelników?
Nie możemy kierować się naszymi
lękami. Musimy zdać sobie sprawę, że pokój to niezwykle cenna wartość, na którą
trzeba pracować i która wymaga kosztów. Potrzebne są decyzje, zaangażowanie i
odwaga, ale przede wszystkim właściwe przywództwo. Jeżeli będziemy uczciwie
dostrzegać wyzwania, przed którymi stoimy i nie ulegać samozadowoleniu, to
jestem przekonany, że znajdziemy środki zaradcze, by zapewnić sobie dalsze
życie w pokoju.
https://www.rebis.com.pl/
Cóż, pozycja ta mnie nie interesuje, ale fajnie, że zorganizowałaś wywiad. ;)
OdpowiedzUsuńWywiad został nadesłany przez Wydawnictwo Rebis :)
Usuń