"Na słowo "promocja" każda kobieta, nawet niezwykle zrównoważona, doznaje wyrzutu adrenaliny.
Jej źrenice rozszerzają się, żeby mogła lepiej widzieć metki z cenami.
Jej źrenice rozszerzają się, żeby mogła lepiej widzieć metki z cenami.
Mięśnie poprzecznie prążkowane stają się bardziej ukrwione,
żeby mogła przegonić inną klientkę w wyścigu do tej samej rzeczy w promocji.
Słuch się wyostrza, żeby dokładnie mogła usłyszeć, jak dużo zyska na zakupie.
Serce przyspiesza, bo krew krąży szybciej w radosnym podnieceniu.
Tak, kobieca miłość do promocji niezaprzeczalnie istnieje
i jest bardzo silnym uczuciem potwierdzonym obiektywnie objawami somatycznymi."
Zapewne każdemu jest znane przeznaczenie i zastosowanie trzepaka. Nie tylko służy do trzepania dywanów i innych temu podobnych, ale również do wykonywania na nim przewrotów, fikołków, a nawet do grania w siatkówkę (trzepak zastępował wtedy siatkę). Czasami stanowi również miejsce spotkań sąsiadów, dzieci czy młodzieży. Okazuje się jednak, że trzepak może być też miejscem dokonania zbrodni, może na nim zawisnąć trup.
"Trup na trzepaku" to opowieść o przyjaźni czterech kobiet, których życie przez jedno wydarzenie ulegnie całkowitej zmianie. Pewnego dnia, Kudłata spiesząc się jak zwykle na tramwaj, zauważa na trzepaku mężczyznę nie wykonującego żadnych ruchów. Postanawia podejść do niego i sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Rozpoznaje w nim sąsiada swoich rodziców. Kudłata, z racji tego, iż jest lekarką, przystępuje do czynności ratujących życie mężczyzny. Dopiero po chwili zauważa w czole denata dziurę po kuli. Wtedy się poddaje i wzywa pogotowie. Oczywiście zostaje przesłuchana przez policjantów. Po kilku dniach dowiaduje się, że jest jedną z podejrzanych o potrójne morderstwo jednej osoby. Na miejscu zbrodni bowiem znaleziono jej ślady, a ponadto jest ostatnią osobą, z którą widziany był nieżyjący mężczyzna. Przyjaciółki postanawiają zatem pomóc Kudłatej i opracowują plan według którego przeprowadzą własne śledztwo.
Dlaczego zamordowano mężczyznę? Kto dokonał zbrodni? Jaką tajemnicę skrywał denat? Co wyniknie z prowadzonego śledztwa? Jak zmieni się życie przyjaciółek po niefortunnym wydarzeniu? Jak potoczą się dalsze losy Kudłatej, Szabli, Antoniny i Bazylii?
"- Wiem, ale wiesz, jak to jest z życiem, wyobraź sobie, że życie to stolik, który ma kilka nóżek,
jedna to rodzina, inna to przyjaciele, następne to praca, dom, zainteresowania, wszystko,
co jest ważne w życiu. Pamiętaj, że jeżeli stolik ma tylko jedną nogę, nawet wielką i solidną,
to nigdy nie będzie stabilny, a jeżeli ma kilka małych, ale całkiem pewnych nóg,
to nigdy ci się taki stolik życia do góry nogami nie wywróci."
Najbardziej w powieści zaintrygowała mnie przyjaźń tak skrajnie różnych od siebie kobiet. Jestem naprawdę zaskoczona, że pomimo dzielących ich różnic, potrafiły ze sobą rozmawiać, wspierać się, a gdy trzeba było, stały za sobą murem i pomagały sobie wzajemnie bez względu na późniejsze konsekwencje. Każda z kobiet jest zupełnie inna, każda kieruje się odmiennymi wartościami, każda inaczej spędza czas wolny (poza wspólnymi spotkaniami u Bazylii) i każda prowadzi inny styl życia. A jednak coś je do siebie przyciągnęło. Antonina pracuje w kancelarii prawniczej po kilkanaście godzin dziennie.
To kobieta dystyngowana, poważna, elegancka i uchodząca za sztywniarę.
Rzadko można dostrzec uśmiech na jej twarzy. Szabla jest przeciwieństwem
Antoniny, nie przywiązuje zbytnio uwagi do sposobu ubierania. Sprawia wrażenie anioła, ale posługuje się ciętym językiem. Mieszka ze współlokatorką, umawia się z facetami przez internet - niestety jeszcze nie trafiła na tego jedynego. Kudłata natomiast jest oddaną lekarką w miejscowym szpitalu. Każdego dnia spieszy się na tramwaj, na który rzadko kiedy udaje jej się zdążyć. Mieszka z chłopakiem - Obolałym oraz psem, dwoma kotami i królikiem. I Bazylia - typowa Matka Polka, a nawet Matka Teresa. Jest kochającą żoną i matką trojga niesfornych dzieci. Rodzina jest dla niej najważniejsza. Wiodą szczęśliwe życie w domu na obrzeżach miasta. To właśnie u Bazylii najczęściej dochodzi do spotkań przyjaciółek, tym bardziej, że potrafi świetnie gotować i panuje u niej niesamowita, domowa atmosfera. Przyjaciółki się idealnie uzupełniają i uwielbiają spędzać czas w swoim towarzystwie.
"Jak to zwykle bywa, kiedy baby precyzyjnie się umawiają,
to nigdy im się spotkać o wyznaczonej porze nie uda."
Autorka wykreowała w powieści wiele barwnych postaci. Bowiem poza przyjaciółkami poznajemy również innych, znaczących bohaterów, którym przydzieliła zabawne i niepowtarzalne przezwiska m.in.: Columbo, Bizon, Boski-Męski, Kramik, Mopa i Pinda-Lafirynda. Wszystkie zdarzenia z ich udziałem wywołują uśmiech na twarzy. Najlepsze są jednak dialogi, odbywające się pomiędzy nimi dyskusje, a także ich indywidualne przemyślenia, zresztą bardzo trafne. Ponadto autorka dokładnie przedstawiła babskie pogaduchy, podeszła do tego tematu z dystansem oraz poczuciem humoru, wykazała się ciekawymi spostrzeżeniami. Dopiero po zapoznaniu się z nimi, można sobie uświadomić, jak te kobiece spotkania i rozmowy mogą wyglądać z zewnątrz i w jaki sposób mogą zostać odebrane.
Wątek kryminalny jest moim zdaniem prawidłowo skonstruowany. Stopniowo ujawniane są poszczególne etapy śledztwa. Tak naprawdę do ostatniej strony nie wiadomo kto i dlaczego dokonał zabójstwa mężczyzny, a przede wszystkim jakim sposobem denat znalazł się na trzepaku. Przyznaję, że wyjaśnienie tej sprawy oraz samo zakończenie mnie zaskoczyło.
"Jako typowy mężczyzna wcale się nie zastanawiał, co go ciągnie, gdzie, po co i dlaczego,
i co z tego może wyniknąć. Ciągnie, znaczy, że należy się pociągowi poddać."
Powieść napisana jest lekkim, komicznym i przyjemnym stylem. Podzielona jest na kilkadziesiąt krótkich rozdziałów, co zdecydowanie ułatwiało czytanie. Zawiera mnóstwo przezabawnych i uroczych sytuacji, co ułatwia jej odbiór i wywołuje pozytywne emocje. Opowiada o sile pięknej i ogromnej przyjaźni, miłości, rodzinie, relacjach damsko-męskich oraz o macierzyństwie, które niestety bywa trudne i skomplikowane. Ponadto w książce ukazana została Fuerteventura słynąca z cudownych krajobrazów, zapierających dech w piersiach widoków, pięknych złotych plaż, gościnności mieszkańców oraz turkusowych wód oceanu i błękitnych zatoczek.
"Trup na trzepaku" to powieść obyczajowa łącząca elementy komedii z wątkiem kryminalnym. Polecam ją przede wszystkim kobietom jako miłe spędzenie i urozmaicenie czasu. Lektura tej książki na pewno zapewni Wam poznanie ciekawych i groteskowych, a zarazem życiowych spostrzeżeń czterech zupełnie różnych pod względem osobowości przyjaciółek.
"Marzenia marzeniami, ale kobiety, wbrew męskim przypuszczeniom,
są zwykle bardzo logiczne i dokonują przemyślanych wyborów.
to znaczy najpierw dokonują wyborów pod wpływem chwili, a potem, jak już przemyślą,
to dokonują tych przemyślanych. Te przemyślane często są odmienne od spontanicznych,
dlatego można odnieść mylne wrażenie, że kobiety nie potrafią podejmować decyzji.
Ta opinia jest wierutnym kłamstwem - kobiety podejmują ich aż za dużo
i czasem tylko gubią się w tym nadmiarze."
Tytuł : "Trup na trzepaku"
Autor : Konstancja Nowicka
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Oprawa : miękka
Ilość stron : 252
Serdecznie polecam !
Autor : Konstancja Nowicka
Wydawnictwo : Novae Res / https://www.facebook.com/NovaeRes
Oprawa : miękka
Ilość stron : 252
Serdecznie polecam !
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Takie książki lubię :) Chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa jestem bardzo ciekawa tych barwnych postaci. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuń