"(...) Życie jest skomplikowane i zupełnie nieprzewidywalne.
Granice, jakie człowiek sobie wyznacza, z czasem przesuwają się.
Priorytety zmieniają swe miejsce w hierarchii.
Człowiek jako istota myśląca jest równocześnie nieodgadniony,
bo rządzą nim marzenia, pragnienia i słabości."
W marcu bieżącego roku miałam okazję zapoznać się z twórczością Anety Krasińskiej, sięgając po jej powieść "Szukając szczęścia" (recenzja tutaj), która zdecydowanie wywarła na mnie pozytywne wrażenie i zapadła w pamięć ze względu na przepiękną i wzruszającą historię o macierzyństwie, ogromnej miłości matki i samotnej opiece nad chorym dzieckiem. Tym razem postanowiłam zaznajomić się z pierwszą książką autorki zatytułowaną "Finezja uczuć", która również porusza trudne tematy, a przede wszystkim ukazuje obraz zakazanej miłości. Jak oceniam ten debiut literacki autorki? Czy również okazał się emocjonalną lekturą godną uwagi? Zapraszam na moją opinię :)
Aneta Krasińska - absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Mama dwójki dzieci. Uwielbia rodzinne podróże po Europie. Najlepiej odpoczywa w otoczeniu przyrody lub zabytków. Lubi obserwować ludzi i przestrzeń, w której funkcjonują. Miłośniczka tzw. dobrej literatury kobiecej, która dotychczas napisała kilkanaście artykułów naukowych. W swoich powieściach porusza problemy kobiet walczących z przeciwnościami losu. Zadebiutowała powieścią "Finezja uczuć" ukazującą trudne ludzkie wybory i ich konsekwencje. Jest również autorką książek: "Szukając szczęścia" i "Odroczone nadzieje". Pisarka prowadzi blog: http://anetakrasinska.blogspot.com
Alicja to trzydziestopięcioletnia kobieta, żona i matka dwójki wspaniałych chłopców: Franka i Antka. Mieszkają w niewielkiej podwarszawskiej miejscowości. Alicja pracuje jako księgowa, a po południu zajmuje się dbaniem o dom, a przede wszystkim wychowywaniem dzieci, odwożeniem ich na dodatkowe zajęcia i spędzaniem z nimi każdej wolnej chwili. Adam - jej mąż jest kierownikiem jednego z działów banku, całkowicie poświęca się pracy, a jego powroty do domu są coraz to późniejsze. Zawsze tłumaczy to tym, iż musi ciężko pracować, bowiem jest do spłacenia kredyt hipoteczny, jaki zaciągnęli na budowę wymarzonego domu. Alicja czuje się bardzo samotna, zastanawia się nawet nad sensem dalszego tkwienia w małżeństwie. Stara się jednak o tym nie myśleć i skupia się na dzieciach. Tym bardziej, że jeden z synów niedługo przyjmie sakrament I komunii świętej i przez najbliższy czas Alicja musi odwozić go na próby do kościoła. Niestety zdarza im się spóźniać, co zwraca uwagę księdza, który raz nawet z ambony pozwala sobie nakrzyczeć na kobietę. A jakby tego było mało, to pewnego dnia w trakcie jednej z prób Alicja potyka się i upada wprost na księdza Mariusza, tym samym tłukąc sobie kolano. Ten odwozi ją do domu, w którym dostrzega wiszący na ścianie zachwycający go obraz, stający się pretekstem do kolejnego spotkania tych dwojga, które kończy się niespodziewanym pocałunkiem...
Główną bohaterką powieści jest Alicja, która już od jakiegoś czasu nie czuje się szczęśliwa w małżeństwie. Coraz bardziej oddalają się z Adamem od siebie, nie mają wspólnych tematów do rozmów (oczywiście poza tym dotyczącym dzieci), prawie w ogóle nie spędzają czasu razem, każdego dnia mijają się. Kobieta odnosi wrażenie, że uczucie między nimi się wypaliło i że łączą ich dzieci oraz kredyt hipoteczny. Nawet synowie zaczęli zauważać, że ojciec coraz później wraca do domu i kompletnie nie interesuje się życiem rodzinnym. Zawsze tłumaczy to mnóstwem pracy. Z czasem okazuje się, że był też inny powód, który zatrzymywał go w banku. Alicja natomiast jest zmuszona dzielić swój czas pomiędzy pracę, zajmowaniem się dziećmi oraz ogarnianiem domu. Tak bardzo skupia się na tym, że praktycznie zapomina o sobie, swoich pasjach, marzeniach, a także chwili tylko dla siebie. To się zmienia, kiedy nawiązuje znajomość z księdzem Mariuszem, który budzi w niej skrywaną dotąd pasję do malarstwa. Między nimi rodzi się pewna więź, a zupełnie przypadkowy pocałunek sprawia, że ich życie ulega zmianie. Alicja od tamtego momentu nie potrafi przestać myśleć o Mariuszu, choć bardzo się stara. Wmawia sobie, że to był tylko jednorazowy incydent, który w ogóle nie powinien mieć nigdy miejsca. Zaczyna unikać Mariusza, wizyt w kościele i postanawia skupić się na swojej rodzinie, a także zawalczyć o swoje małżeństwo. Jednak to nie jest takie proste, tym bardziej, że ksiądz podejmuje próby kontaktu z Alicją, a ta w końcu ulega... Czy uczucie, które połączy Alicję i Mariusza ma szansę przetrwać? Czy kobieta rozstanie się z mężem? Co ukrywa przed Alicją jej mąż? Co wydarzy się w życiu bohaterów? Jak potoczą się dalsze losy Alicji?
Moja biblioteczka jest przepełniona literaturą obyczajową z przeważającym wątkiem miłosnym. Przeczytałam mnóstwo tego typu książek i muszę przyznać, że jeszcze nie odczuwam znudzenia takowymi opowieściami. Nadal uwielbiam sięgać po powieści ukazujące różne oblicza miłości, przyjaźni, podejmujące trudne życiowe zagadnienia, w których bohaterzy są zmuszeni dokonywać wyborów, niekiedy rezygnując ze stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa, poszukiwać drogi ku szczęściu i spokoju. Jednak dotychczas nie zdarzyło mi się natrafić w literaturze na powieść, która poruszałaby temat zakazanej miłości - takiej, która nigdy nie powinna się wydarzyć, takiej, która rozkwita pomiędzy kobietą będącą żoną i matką a księdzem. Gdy zapoznałam się z opisem "Finezji uczuć", tak bardzo mnie zaintrygował, iż musiałam po prostu poznać historię głównych bohaterów. Byłam ogromnie ciekawa okoliczności poznania się tych dwojga ludzi, rozkwitu ich uczucia, targających nimi emocji, ich przemyśleń, a przede wszystkim decyzji, jakie podjęli oraz tego, jak potoczyły się ich dalsze losy i czy zakończenie było dla obojga szczęśliwe. Nie ukrywam, że nie spodziewałam się aż takiego ogromu emocji, jaki zaoferowała mi autorka. Ta powieść przepełniona jest paletą wielu uczuć, skrajnych refleksji, trudnych decyzji, a przede wszystkim pokazuje wewnętrzną walkę człowieka z samym sobą, walkę serca z rozumem, walkę intuicji z rozsądkiem. Całkowicie poddałam się lekturze tej powieści. Wpadłam w emocjonalny wir, z którego nie mogłam, a przede wszystkim nie chciałam się wyrwać. Przeżycia bohaterów wciągnęły mnie tak bardzo, że zapomniałam o rzeczywistości i zwyczajnie oderwałam się od życia codziennego - miałam wrażenie, że ono toczy się gdzieś obok mnie. Niejednokrotnie też zastanawiałam się, jak ja postąpiłabym na miejscu głównej bohaterki, co sprawiało, że bardzo się zaangażowałam w jej życie, wraz z nią analizowałam wszystkie za i przeciw, próbowałam odnaleźć wyjście z sytuacji, znaleźć to właściwe rozwiązanie i zrozumieć sens tego, co się wydarzyło, a także podjąć decyzję co do przyszłości, co okazało się niezwykle trudnym zadaniem. Zaskoczeniem dla mnie samej były również łzy wzruszenia, które pojawiły się w mych oczach w momencie sceny intymnej zaistniałej między bohaterami. Pierwszy raz mi się to przytrafiło i w sumie nie potrafię wyjaśnić, co tak naprawdę było powodem mojego chwilowego stanu. Wspaniały i niepowtarzalny nastój, wyjątkowa chwila dwojga ludzi czy po prostu ubranie aktu miłosnego w piękne słowa.
Książka napisana jest lekkim, łatwym i zrozumiałym językiem. Niewątpliwie autorka posiada umiejętność przekazywania i odzwierciedlania ludzkich emocji, a przede wszystkim potrafi przepięknie o nich opowiadać. Ponadto wrażenie sprawiają również plastyczne i ciekawe opisy konkretnych miejsc, a dokładnie mam na myśli uliczki Krakowa. Od razu nabrałam ochoty na ponowne odwiedzenie tegoż miasta i dokładne przyjrzenie się klimatycznym obiektom. Dzięki tym wszystkim zabiegom, powieść czytałam z wielką chęcią i przyjemnością. Szkoda tylko, że jest ona zbyt krótka, bowiem liczy niecałe dwieście dwadzieścia stron, a nie ukrywam, że chciałabym więcej. Jednak uważam, że pod względem stylu, ukazanej fabuły i formy przekazu uczuć, powieść ta jest udanym debiutem literackim.
Muszę też wspomnieć o - według mnie - negatywnych dwóch elementach książki. Mianowicie pierwszym z nich były występujące w powieści błędy literowe, które nie wpłynęły aż nadto na jej odbiór i aż tak bardzo mi nie przeszkadzały (skupiłam się bardziej na fabule), ale były niestety zauważalne. A poza tym nie ujęła mnie w żadnym stopniu okładka książki. Prawdę mówiąc, gdy ją pierwszy raz ujrzałam (nie zwracając uwagi na tytuł i autorkę), to automatycznie oprawa ta skojarzyła mi się z powieścią fantastyczną i pewnie dlatego wcześniej po nią nie sięgnęłam.
"Finezja uczuć" to kolejna powieść autorki przedstawiająca problemy, rozterki kobiety, dokonywanie przez nią wyborów (nie zawsze słusznych), trudności w podejmowaniu przez nią decyzji, jej wewnętrzną walkę z samą sobą, a przede wszystkim jej uczucia, chęć podążania za marzeniami, spełnieniem i szczęściem. To także historia stopniowego rozpadu rodziny, opowieść o rezygnacji z własnych potrzeb i szczęścia dla dobra rodziny (mimo, iż od dawna stwarza ona tylko pozory) oraz o obawach związanych z wyrzeczeniem się pewnych wartości, diametralną zmianą swojego życia, a także niepewnością jutra i najbliższej przyszłości.
"Finezja uczuć" to powieść, która ma to "coś", co sprawia, że po pierwsze - nie można się od niej oderwać, po drugie - pozwala zatrzymać się na chwilę i zmusza do refleksji, po trzecie - pozostaje na długo w pamięci, a po czwarte - uświadamia, że czasem warto zawalczyć o swoje marzenia i pragnienia, zaryzykować i posłuchać intuicji, bo dzięki temu możemy odnaleźć prawdziwe szczęście i miłość - tę jedną jedyną i prawdziwą, na zawsze. Gorąco polecam!
Książka napisana jest lekkim, łatwym i zrozumiałym językiem. Niewątpliwie autorka posiada umiejętność przekazywania i odzwierciedlania ludzkich emocji, a przede wszystkim potrafi przepięknie o nich opowiadać. Ponadto wrażenie sprawiają również plastyczne i ciekawe opisy konkretnych miejsc, a dokładnie mam na myśli uliczki Krakowa. Od razu nabrałam ochoty na ponowne odwiedzenie tegoż miasta i dokładne przyjrzenie się klimatycznym obiektom. Dzięki tym wszystkim zabiegom, powieść czytałam z wielką chęcią i przyjemnością. Szkoda tylko, że jest ona zbyt krótka, bowiem liczy niecałe dwieście dwadzieścia stron, a nie ukrywam, że chciałabym więcej. Jednak uważam, że pod względem stylu, ukazanej fabuły i formy przekazu uczuć, powieść ta jest udanym debiutem literackim.
Muszę też wspomnieć o - według mnie - negatywnych dwóch elementach książki. Mianowicie pierwszym z nich były występujące w powieści błędy literowe, które nie wpłynęły aż nadto na jej odbiór i aż tak bardzo mi nie przeszkadzały (skupiłam się bardziej na fabule), ale były niestety zauważalne. A poza tym nie ujęła mnie w żadnym stopniu okładka książki. Prawdę mówiąc, gdy ją pierwszy raz ujrzałam (nie zwracając uwagi na tytuł i autorkę), to automatycznie oprawa ta skojarzyła mi się z powieścią fantastyczną i pewnie dlatego wcześniej po nią nie sięgnęłam.
"Finezja uczuć" to kolejna powieść autorki przedstawiająca problemy, rozterki kobiety, dokonywanie przez nią wyborów (nie zawsze słusznych), trudności w podejmowaniu przez nią decyzji, jej wewnętrzną walkę z samą sobą, a przede wszystkim jej uczucia, chęć podążania za marzeniami, spełnieniem i szczęściem. To także historia stopniowego rozpadu rodziny, opowieść o rezygnacji z własnych potrzeb i szczęścia dla dobra rodziny (mimo, iż od dawna stwarza ona tylko pozory) oraz o obawach związanych z wyrzeczeniem się pewnych wartości, diametralną zmianą swojego życia, a także niepewnością jutra i najbliższej przyszłości.
"Finezja uczuć" to powieść, która ma to "coś", co sprawia, że po pierwsze - nie można się od niej oderwać, po drugie - pozwala zatrzymać się na chwilę i zmusza do refleksji, po trzecie - pozostaje na długo w pamięci, a po czwarte - uświadamia, że czasem warto zawalczyć o swoje marzenia i pragnienia, zaryzykować i posłuchać intuicji, bo dzięki temu możemy odnaleźć prawdziwe szczęście i miłość - tę jedną jedyną i prawdziwą, na zawsze. Gorąco polecam!
Cytaty:
"(...) Wsiadając do samochodu, nie mogła zebrać myśli.
Usiadła za kierownicą, przekręciła kluczyk w stacyjce
i automatycznie ruszyła w drogę powrotną do domu.
Zdawała się niczego nie widzieć za oknami.
Gdy zaparkowała na podwórku, nie była w stanie wysiąść z samochodu.
Nogi odmówiły jej posłuszeństwa, a ręce przez cały czas drżały.
Nie mogła racjonalnie myśleć o tym, co się niedawno wydarzyło.
Próbowała przypomnieć sobie, jak do tego doszło, ale jej umysł odmawiał współpracy."
"(...) Zdawała sobie sprawę z tego, że nie wolno jej nigdy tego powtórzyć,
dlatego powzięła decyzję o wymazaniu tego zdarzenia z pamięci.
Tyle, że mówić to jedno, a robić to zupełnie inna sprawa."
"W życiu człowiek często ponosi porażki. Raz większe, innym razem mniejsze.
Ważne, w jaki sposób sobie z nimi radzi."
"(...) - Ludzie mają o księżach dziwne wyobrażenia, a my, tak jak wszyscy,
mamy słabości, popełniamy błędy, bo jesteśmy tylko śmiertelnikami."
"(...) To był wyjątkowy czas.
Czas, w którym minuty płynęły leniwie, jakby były nabrzmiałe od miłości.
Czas, który minął bezpowrotnie, jakby zapominając o tych,
dzięki którym miał szansę zaistnieć."
"(...) Uświadomiła sobie, że życie wymaga wielu poświęceń i często drwi z naszych planów.
Mogła się na to zgodzić i patrzeć, jak przecieka jej przez palce.
Mogła być sfrustrowana i wszystkich dookoła winić za swoje niepowodzenia.
Wiedziała, że taka droga jest najprostsza, ale na szczęście miała świadomość,
że życie jest zbyt krótkie, żeby się nad sobą użalać.
Nikt jej nie pomoże, jeśli sama nie zacznie działać."
Tytuł: "Finezja uczuć"
Autor: Aneta Krasińska
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2015
Oprawa: miękka
Autor: Aneta Krasińska
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2015
Oprawa: miękka
Ilość stron: 218
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok
Bardzo trudny temat. Wielu autorów poległo na tym ponieważ skupiali się za bardzo na "ckliwości" w narracji. Finezja uczuć, to jedna z najlepszych książek o tej tematyce.
OdpowiedzUsuńTo prawda, temat niezwykle trudny. Ale bardzo dobrze przedstawiony, a przede wszystkim bogaty emocjonalnie. Piękna, aczkolwiek niełatwa historia.
UsuńCieszę się, że moja powieść sprostała Pani oczekiwaniom. To miłe czytać tak pochlebną opinię. Od razu mam energię do pisania kolejnej powieści i sięgania po trudne tematy :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) Na pewno, z przyjemnością sięgnę po kolejne napisane przez Panią powieści. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCzytałam dotychczas dwie książki z tego wydawnictwa, obie usiane błędami. Mnie to niestety bardzo demotywuje, ale mam w planach jeszcze dwie książki z Psychoskoku, więc zobaczymy...
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoje opinie :)
Usuń