"Tak naprawdę to nic nie ma sensu - ani wspomnienia, ani marzenia, ani teraźniejszość.
To, co było, skończyło się.
To, co mogłoby być, nigdy się nie zdarzy.
A to, co jest, i to, co będzie, to tylko rozpacz. I strach."
Książkę postanowiłam nabyć z kilku powodów. Po pierwsze jest
od kilku dni polecana na portalu społecznościowym i w księgarniach, zatem chciałam się
przekonać, czy jest naprawdę tego warta. Po drugie przyciągnęła mnie jej
okładka i kupiłabym ją, gdybym tylko ujrzała w księgarni bez wcześniejszej wiedzy o niej. Po trzecie zaintrygował mnie tytuł,
który jest ciekawy, niepowtarzalny i od razu nasuwa się pytanie : kto lub co to
jest Samulka ?
Życie jest piękne, przyjmujące wiele różnych barw, ale
niestety dla wielu ludzi bywa również smutne i tragiczne. To sprawia, że znika uśmiech
z ich twarzy, że tracą wiarę w Boga i w lepsze jutro, że życie traci dla nich
sens. Izolują się od ludzi, spędzają czas w ciemnym pokoju, leżąc w łóżku i
wylewając morze łez, nie mają na nic ochoty i nic nie sprawia im radości. Takie
zachowanie oznacza stan depresyjny. Czy oprócz leczenia farmakologicznego można
zastosować różne inne terapie ? Czy można zapomnieć o traumatycznych
przeżyciach i zaznać szczęścia ?
Ewa to trzydziestoletnia kobieta, pracująca jako księgowa w
przedszkolu. Od trzech lat mieszka w Samulkach – miasteczku pełnym przyjaznych, radosnych i wierzących ludzi. Najbardziej uczęszczanymi miejscami w mieście
są : kościół, kawiarenka "Pod Aniołami", biblioteka oraz park. Ewa mieszka sama w
wynajmowanym domku z ogródkiem. Jest osobą zakompleksioną, samotną, zagubioną, stroniącą
od ludzi a także mediów, które przywołują tragiczne wydarzenia i pokazują świat
w złym świetle. Najchętniej spędza czas w towarzystwie ulubionych książek bądź
prowadząc rozmowy przy kawie z ich bohaterami. Ponadto uwielbia chodzić do
miejscowej cukierni po pączki oraz spacerować ze swoim adoptowanym
psem – Kajtkiem. Codziennie dotrzymują sobie wzajemnie towarzystwa. Ewa w trudnych i przygnębiających momentach
stara się stosować różne wymyślone przez siebie terapie : pączkoterapię,
dogoterapię, drimoterapię czy floroterapię. Pewnego dnia spotyka przystojnego mężczyznę
w granatowo-żółtej wiatrówce …
Czy Ewa zacznie dostrzegać ludzi, którzy starają się jej
pomóc i oferują swoją przyjaźń ? Kim są postacie z którymi prowadzi rozmowy ? Co
takiego wydarzyło się w życiu Ewy, co powoduje, że kobieta nie widzi sensu
życia ? Czy pobyt w Samulkach uleczy ją z depresji ? I kim jest mężczyzna w wiatrówce ?
Książka od początku mnie wciągnęła, bowiem bardzo chciałam
się dowiedzieć co wywołało tak silne przygnębienie u głównej bohaterki. Autorka
stopniowo przedstawiała życie Ewy przed przyjazdem do Samulek. To sprawiało, że
z zaciekawieniem czytałam dalej. U kobiety zdiagnozowano zespół
depresyjno-lękowy, który leczono farmakologicznie. Jednak to nie pomagało. Ewa
nadal wracała myślami do tamtych dni. Nie mogła poradzić sobie z tkwiącymi w
niej emocjami bólu i rozpaczy. Cierpiała, miała wyrzuty sumienia. Nieustannie kierowała
pytania dotyczące swojego życia do Boga. Nie rozumiała, dlaczego akurat to ją
musiało spotkać. Czym zawiniła ? Pragnęła żyć normalnie, ale powracająca
przeszłość jej na to nie pozwalała.
„Samulka” to powieść odbiegająca treścią od innych ostatnio proponowanych
nam książek. Autorka porusza ważny i trudny temat choroby psychicznej, z którą
zmaga się wiele osób. Przedstawia jej etapy, ukazuje uczucia i emocje głównej
bohaterki. Bardzo mocno akcentuje również wątek religijny. Rozmowy Ewy z postaciami
z książek wprowadzają magiczny nastrój. Poznajemy
również wiele innych postaci - ciepłych, serdecznych i radosnych mieszkańców Samulek.
Książka nie wywołuje uczuć przygnębienia czy nostalgii. Zdarzało się, że w
trakcie czytania pojawiał się uśmiech na mojej twarzy.
Reasumując, książka mi się podobała i jak na debiut jest
bardzo dobra. Tym bardziej, że przedstawiona w niej historia jest oryginalna i dotąd
niespotykana. Powieść jest lekka i przyjemna, szybko się ją czyta. Ponadto skłania do refleksji nad życiem, wybaczaniem, postrzeganiem świata. Jednak czegoś mi w niej brakowało. Czuję niestety
pewien niedosyt. Mam przeczucie, że po odłożeniu jej na półkę, za jakiś czas o niej zapomnę. Po prostu nie wywarła na mnie aż tak dużego wrażenia...
Zachęcam do przeczytania. Może Was ta książka zachwyci ...
"Samulka" - Kinga Facon
Wydawnictwo Otwarte
Oprawa miękka
Ilość stron : 295
Zachęcam do przeczytania. Może Was ta książka zachwyci ...
"Samulka" - Kinga Facon
Wydawnictwo Otwarte
Oprawa miękka
Ilość stron : 295
Świetna i wyczerpująca recenzja:) Pozdarwiam!
OdpowiedzUsuńMnie ta książka zachwyciła niesamowicie. Gdy zaczęłam ją czytać nie mogłam przestać. Dla mnie jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMnie się podobała, ale po prostu nie wzbudziła we mnie niesamowitych emocji :)
Usuń