"Miłość czasem odbiera człowiekowi rozum.
Robimy coś, czego nie zrobilibyśmy dla nikogo innego.
Zachowujemy się tak, jak w życiu nie chcielibyśmy się zachować.
Może właśnie po to jest miłość i może dzięki tej całej wariacji potrafimy odróżnić osoby,
na którym nam naprawdę zależy."
"Szczęście od jutra" to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Co prawda, posiadam od niedawna w swojej biblioteczce poprzednią powieść Anny Balińskiej "Pod pelargoniowym balkonem", ale jeszcze nie miałam okazji się z nią zaznajomić. Na pewno to nadrobię w okresie wakacyjnym. Najnowszą książkę autorki przeczytałam kilka dni temu i od tamtej pory przymierzałam się do napisania recenzji. Nieustannie towarzyszył mi natłok myśli i wydawać by się mogło, że stworzenie paru zdań wyrażających moje wrażenia po lekturze nie będzie problemem. A jednak nie wiedziałam, od czego tak naprawdę miałabym zacząć i co zawrzeć w mojej opinii, gdyż to jest ten rodzaj opowieści, przy którym nie można się aż nadto rozpisywać, aby przypadkiem nie zdradzić pewnych istotnych faktów, i tym samym ujawnić poszczególnych składowych fabuły. Postaram się zatem zobrazować te najważniejsze elementy owej książki i na nich się skupić. Zapraszam na recenzję.
Anna Balińska - absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zakochana bez pamięci w swoim rodzinnym mieście Iławie. Niepoprawna marzycielka wierząca wyłącznie w dobre zakończenia. Na co dzień żona trenera piłki ręcznej oraz właścicielka najzabawniejszego psa, Floriana. W wolnej chwili tworzy blogi: konwenanse.blog.pl oraz annabalinska.blog.pl. Zadebiutowała w 2016 roku gorąco przyjętą przez czytelników powieścią "Pod pelargoniowym balkonem". (źródło: okładka książki "Szczęście od jutra")
Hania Miller to dwudziestoczteroletnia kobieta, asystentka prezesa (teścia) w agencji reklamowej. Od pięciu lat jest żoną Przemka - człowieka egoistycznego, leniwego, niewiernego, który najchętniej spędza czas w towarzystwie piwa i konsoli. Od dawna ich małżeństwo istnieje tylko na papierze. Hanna podejmowała próby jego ratowania, ale do tanga trzeba dwojga, a ze strony jej męża brakowało zaangażowania. Kobieta wybaczała mu liczne zdrady, skupiała się na pracy - ktoś przecież musiał utrzymać rodzinę i spłacać raty kredytu. Wiedziała, że jej postępowanie nie jest słuszne i prawidłowe, ale nie mogła odejść od męża, bowiem obawiała się samotności. Jednak pewnego dnia - po kolejnej kłótni, a potem namowie przyjaciółki Kamili - podejmuje decyzję o rozstaniu i postanawia złożyć pozew o rozwód. Niestety jednocześnie traci pracę, mimo iż zawsze skrupulatnie przykładała się do każdego zleconego jej zadania i w pełni się angażowała w jak najlepsze wypełnianie swych obowiązków. Jednak teść uważa, że skoro nie są rodziną, to on nie zamierza jej pomagać. Hania szuka pocieszenia u swego przyjaciela Jakuba, który po śmierci żony samotnie wychowuje kilkuletnią córkę. Mężczyzna od jakiegoś czasu darzy kobietę głębokim uczuciem, ale nie wyznaje jej prawdy w obawie przed odrzuceniem i utratą przyjaźni, którą bardzo sobie ceni. Tymczasem na horyzoncie pojawia się przystojny Adam - biznesmen i dobry znajomy byłego teścia Hanny. Adam jest oczarowany kobietą, zaczyna o nią zabiegać... Ale będzie miał znacznie utrudnione zadanie...
Po powieść "Szczęście od jutra" sięgnęłam przede wszystkim zachęcona intrygującym opisem. Spodziewałam się lekkiej, a zarazem budzącej ciekawość lektury, idealnej na leniwe popołudnie z kubkiem świeżo zaparzonej kawy. I takową otrzymałam. Przeczytałam ją z przyjemnością, tym bardziej, że napisana jest jasnym i przejrzystym językiem. Fabuła wzbudziła moje zainteresowanie, od pierwszej strony w mojej głowie rodziło się mnóstwo nurtujących mnie pytań. Chciałam jak najszybciej uzyskać na nie odpowiedzi. Miałam oczywiście swoje podejrzenia co do rozwoju dalszych wydarzeń i pragnęłam czym prędzej je zweryfikować. Okazało się, że w co poniektórych kwestiach się pomyliłam. Nic nie było takie oczywiste, jak mogło się wcześniej wydawać. Ukazana historia nie była zatem tak do końca przewidywalna. Początek był dość stonowany, ale z każdą kolejną stroną pojawiało się coraz to więcej nieoczekiwanych zwrotów akcji. Nieustannie coś się działo w życiu bohaterów, pod koniec już nie mogłam nadążyć i wówczas zaczęłam się zastanawiać, jak zakończy się owa historia. Nie ukrywam, że zakończenie mnie poniekąd zaskoczyło, bowiem liczyłam na zupełnie inne rozwiązanie. Ale niewątpliwie sprawiło, że poczułam ciepło w sercu.
Powieść porusza mnóstwo ważnych i niezwykle aktualnych zagadnień. Nie pokuszę się o wyszczególnienie wszystkich - mimo iż bym chciała - ponieważ ujawniłabym zdecydowaną część fabuły, a tego oczywiście czynić nie zamierzam, aby przypadkiem nie odebrać przyjemności z lektury potencjalnym jej odbiorcom. Traktuje ona między innymi o zdradzie, przyjaźni między kobietą a mężczyzną, związku dwojga ludzi, których dzieli spora różnica wieku oraz status materialny, o obsesji, śmierci, utracie bliskiej osoby, radzeniu sobie z traumatycznymi wspomnieniami, samotności, poczuciu winy, pragnieniu bycia kochanym i akceptowanym, trudnym dzieciństwie pozbawionym miłości i zrozumienia, odrzuceniu, braku zaufania, lękach, wpływie smutnej przeszłości na dorosłe życie oraz o poszukiwaniu recepty na szczęście i stopniowym odnajdywaniu drogi do spokojnego życia i spełnienia. To zróżnicowanie tematyczne niejednokrotnie wywoływało smutek na mej twarzy, często skłaniało do głębszych refleksji oraz pozwoliło spojrzeć innym okiem na swoje życie, a chwilami nawet dostrzec podobieństwa. "Szczęście od jutra" jest bowiem opowieścią o radzeniu sobie z problemami, z którymi musimy się mierzyć każdego dnia, o nieustannym pokonywaniu wszelakich przeszkód, podejmowaniu trudnych decyzji oraz ryzyka, dokonywaniu ważnych wyborów mogących zaważyć na naszym dalszym życiu, a wreszcie o podróżowaniu w głąb siebie i uświadomieniu sobie własnych pragnień i potrzeb, których realizacja poprowadzi do osiągnięcia szczęścia. To po prostu historia o życiu przyjmującym jasne i ciemne, radosne i smutne barwy.
Główną bohaterką powieści jest Hanna Miller - kobieta młoda, momentami naiwna, osamotniona, zraniona, niepewna siebie, pełna obaw, pragnąca miłości i szczęścia, ale przede wszystkim oddana, wrażliwa i dobra. Zawsze marzyła o pełnej i kochającej się rodzinie. Pragnęła zaznać prawdziwej i szczerej miłości ze strony mężczyzny. Chciała kochać i być kochaną. Pragnęła być matką, dać swemu dziecku wszystko to, co najlepsze. Obdarzyć maleństwo ogromnym uczuciem, opieką i zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Marzyła o szczęściu, jednak owe ciągle wymykało jej się z rąk. Wierzyła, że jednak kiedyś zazna radości, że będzie jej dane cieszyć się chwilą i każdym następnym dniem, że los się do niej uśmiechnie. Żyła nadzieją na lepsze jutro... Dzięki pomocy i wsparciu Kamili oraz Jakuba radziła sobie z trudnymi sytuacjami, które zaistniały w jej życiu. Na rodziców za bardzo nie mogła liczyć, nigdy nie miała z nimi dobrego kontaktu, a odkąd wyjechali do Australii - stał się on jeszcze bardziej ograniczony. Zresztą nie zabiegała zbytnio o niego, nie czuła się przez nich kochana. Czuła, że przez wszystkie lata była dla nich jedynie ciężarem. Myślała, że poślubiając Przemka - którego notabene bardzo kochała - jej życie się zmieni, że będzie szczęśliwa. Niestety nie udało się. Zaledwie pięcioletnie małżeństwo skończyło się rozwodem. I kiedy myślała, że już nic dobrego nie wydarzy się, w jej życiu nagle zjawia się ON... Z osobą Hanny Miller z pewnością może utożsamiać się wiele kobiet. Podejrzewam, że każda dostrzeże w niej cząstkę siebie, a nawet będzie mogła podzielić się podobnymi przeżyciami czy doświadczeniami.
W powieści przewija się też kilka postaci drugoplanowych, ale odgrywających znaczące role w życiu głównej bohaterki. Na pewno na uwagę zasługują: Jakub - wdowiec, samotny ojciec, oddany przyjaciel, idealny mężczyzna i wspaniały człowiek oraz Adam - przystojny, tajemniczy biznesmen nieradzący sobie z traumatyczną przeszłością i niełatwą teraźniejszością. Obaj staną do walki o miłość Hanny... Dla którego jej serce mocniej zabije? Zapraszam do lektury.
Podsumowując, "Szczęście od jutra" to przyjemna, ciepła, lekko melancholijna i chwilami wzruszająca, a przede wszystkim życiowa powieść. To historia pokazująca, że czasami trzeba pomyśleć o sobie i skupić się na swoich pragnieniach. Uświadamia, że nie można tkwić w zawieszeniu, poddawać się i godzić na los pełen smutku, bólu, pozbawiony miłości i radości. Warto podjąć ryzyko. Warto powalczyć o siebie i swoje marzenia. Warto postawić ten pierwszy krok ku lepszemu i być może szczęśliwszemu życiu. Warto zawalczyć o jutro. Bo właśnie to jutro może okazać się najpiękniejszym dniem naszego życia... Serdecznie polecam.
Cytaty:
"Och, Szczęście! Jestem pewna, że twoje drugie imię to ironia losu.
Śmiejesz się ze mnie, czekając tylko na chwilę, w której ktoś sprawi mi ból.
Podłe Szczęście..."
"Ciekawe, czy Szczęście nie jest przypadkiem egoistą kochającym ironię.
Jak można tak kpić z ludzi?
Dlaczego Szczęście zakrada się najpierw jak kot,
zalega w naszym życiu jak na wygodnej kanapie po to tylko, aby potem uciec setki mil stąd?
Dlaczego pozwala ludziom na miłość i bliskość,
skoro zaraz potem przyprowadza zdradę, śmierć i ból?
A może ono właściwie... nie istnieje?"
"(...) Miłość nie znosi konkurencji. Nienawidzi wybierać.
Los dzielnie ją wspiera, stawiając na naszej drodze cierpienie, choroby i śmierć."
"(...) Poczuł, czym jest radość, miłość, czym jest strach o ukochaną, czym jest duma.
I wiedział, że gdyby nawet objął wszystkie najważniejsze funkcje tego świata,
posiadł wszystkie skarby i złota, a nie byłby mężem i ojcem...
jego życie byłoby puste."
" - (...) Czasem ludzie potrzebują czasu, aby do czegoś dojrzeć, aby coś zrozumieć.
Zwłaszcza, gdy ich droga była ciernista."
Tytuł: "Szczęście od jutra"
Autor: Anna Balińska
Wydawnictwo: Białe Pióro
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Ilość stron: 326
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Białe Pióro.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czasami mam właśnie ochotę na taką ciepłą powieść.
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam do lektury :)
UsuńW naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.
UsuńTo ciepło już w samej okładce widać. Myślę że książka mogłaby trafić w mój gust :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńDziękuję za recenzję i tyle dobrych, ciepłych słów o "Szczęściu..." Pozdrawiam ��
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie <3
UsuńCytaty piękne, choć książka jakoś mnie do siebie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
To prawda :) Rozumiem :)
UsuńGratuluję patronatu ciekawie zapowiadającej się książki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńŚwietna recenzja muszę przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDawno nie czytałam żadnej ciepłej obyczajówki. Chętnie zapoznałabym się z powieścią Anny Balińskiej.
OdpowiedzUsuńKsiążkę pozostawiam na wakacyjne zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Czekam zatem na Twą opinię :) Miłej lektury :)
Usuńo to to to ! w książce jest Hania to biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńHa ha :)
UsuńDzięki za świetną recenzję! Ja ostatnio czytałam książkę "Zatrzymać dzień" - której również nie jestem w stanie opisać, ubrać w słowa. Polecam ją szczerze. Takie książki po prostu trzeba przeczytać!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie <3 Zaraz lecę poczytać o "Zatrzymać dzień" :)
UsuńGratuluję patronatu kochana. ;)
OdpowiedzUsuńCo do książki, jeszcze się zastanowię. :)
No i mnie zaciekawiłaś tą książką :-) Ja mogę polecić książkę "Zatrzymać dzień", którą moim zdaniem powinni przeczytać wszyscy. Wnosi tak wiele dobrej energii i motywuje życiowo. Serdecznie polecam i pozdrawiam :-D
OdpowiedzUsuńW naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.
OdpowiedzUsuń