"(...) Ludzie korzystają z porad wróżek i wróżbitów nie po to - jak się błędnie uważa
- aby poznać przyszłość.
Oni chcą usłyszeć, że ta przyszłość będzie lepsza, a przynajmniej nie gorsza od teraźniejszości.
Podstawowy
dylemat wielu doradców to: czy powiedzieć klientowi prawdę,
która może
go jeszcze bardziej podłamać,
czy też kłamać, żeby go ponieść na duchu?"
Decydując się na zakup konkretnej książki bądź dokonując wyboru egzemplarza recenzenckiego zazwyczaj kieruję się kilkoma elementami, takimi jak: oryginalna, przyciągająca wzrok okładka; ciekawy bądź tajemniczy tytuł książki; intrygujący i zachęcający opis czy gatunek literacki, któremu dana publikacja jest przypisana (nie czytuję fantastyki, horrorów i od niedawna poradników). Ponadto przed podjęciem decyzji co do lektury danej książki, bardzo często zapoznaję się z jej opiniami (o ile takowe już istnieją). I właśnie ten czynnik w dużej mierze sprawił, że sięgnęłam po powieść "Z pamiętnika samotnej wróżki". To książka, którą już od jakiegoś czasu miałam w planach, widniała na mojej liście "do przeczytania". Aczkolwiek nie byłam do niej w stu procentach przekonana. Zawsze pojawiały się ciekawsze lub coraz to nowsze powieści, które bardziej mnie interesowały. Aż któregoś dnia trafiłam na bardzo przychylne recenzje tej publikacji i wówczas stwierdziłam, że nie ma sensu odkładać jej lektury na potem. Czy zatem "Z pamiętnika samotnej wróżki" to powieść warta uwagi? Czy wywarła na mnie pozytywne wrażenie? Zapraszam na moją opinię.
Ewa Zdunek - prawnik z wykształcenia, absolwentka UKSW oraz WAT (studia podyplomowe na kierunku Przywództwo i Komunikacja Społeczna), zawodowy negocjator oraz mediator stały przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, wykładowca na wydziale studiów nad rodziną Uniwersytetu im. Kard. Stefana Wyszyńskiego. W 2011 roku otrzymała wyróżnienie w postaci Złotej Mediany przyznawane przez Stowarzyszenie Mediatorów Polskich dla wyróżniającego się mediatora. (źródło: okładka książki "Z pamiętnika samotnej wróżki").
Emilia to młoda singielka, pracująca w pralni ojca, który odziedziczył ją po swoim dziadku. W czasie pracy kobieta często wróży klientkom i sąsiadkom, co nie podoba się niestety jej ojcu. Uważa on bowiem, że to co robi jego córka jest zwykłym oszustwem. Ten pragnie, aby córka znalazła wreszcie porządnego mężczyznę, wyszła za mąż i przejęła po nim biznes. Emilia jednak nie jest zainteresowana ani prowadzeniem pralni, ani absztyfikantami, których nieustannie przyprowadza jej ojciec. Oznajmia mu, że wybiera się na kurs dla wróżek i porzuca pracę w pralni. Pewnego dnia postanawia rozpocząć karierę jako pełnoetatowa wróżka, tym samym rejestrując się na portalach ezoterycznych. Ponadto zakłada też kilka kont na różnych portalach randkowych, mając nadzieję, że uda jej się znaleźć kogoś na stałe...
Główną bohaterką i jednocześnie narratorką jest Emilia, która w formie pamiętnika dzieli się swoimi przeżyciami z ostatnich kilku miesięcy. Kobieta jest absolwentką filozofii, od zawsze jej pasją było wróżenie. Niestety jej rodzice nie akceptowali jej dotychczasowych wyborów, głównie ojciec, który nie rozumiał, dlaczego córka nie myśli przyszłościowo i nie dąży do osiągnięcia stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Niejednokrotnie przyprowadzał kawalerów, mając nadzieję, że na któregoś w końcu córka się zdecyduje. Jego marzeniem było, aby Emilia wyszła za mąż za grabarza, bo tylko ten zawód jest pewny. Ale Emilia jakoś nie mogła sobie wyobrazić sytuacji, kiedy by musiała spać z mężczyzną, który wcześniej miał do czynienia z nieboszczykami. Kobieta pragnęła stać się niezależna finansowo i postawić się ojcu, dla którego nigdy nie były ważne jej plany i marzenia. Dlatego też odeszła z pralni i założyła swój własny biznes - została wróżką, tym samym realizowała swoją pasję i wreszcie robiła to, co sprawiało jej przyjemność i miała z tego satysfakcję. Poza tym chciała też udowodnić ojcu, że jest w stanie sama znaleźć mężczyznę, który spełni jej oczekiwania, który zaakceptuje jej hobby i z którym stworzy udany i szczęśliwy związek. Zdecydowała się zatem na rejestrację na portalach randkowych w celu nawiązania nowych znajomości, a także być może znalezienia kandydata na męża. Czy jej się to uda? Czy pozna mężczyznę swego życia?
Emilia opisuje mnóstwo sytuacji, które miały miejsce w jej życiu w ciągu niespełna roku. Mianowicie omawia wizyty klientów, a także rozmowy telefoniczne z nimi. Okazuje się, że nie korzystają z jej usług tylko dlatego, że chcą poznać przyszłość, zapytać o zdrowie, miłość, prosić o typowanie wyścigów konnych lub numerów lotto, ale czasami tylko po to, aby zwyczajnie porozmawiać. Kobieta opowiada o znaczeniu kart, z których wróży, a także wyróżnia ich rodzaje. Dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat pracy wróżki, chwali się ilością przeprowadzonych rozmów na portalach ezoterycznych. Ujawnia swoje przemyślenia dotyczące pojęcia miłości, powodów zapotrzebowania na wróżki, a także próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania: dlaczego ludzie korzystają z usług wróżek i wróżbitów, skoro kompletnie w to nie wierzą bądź typowo egzystencjalne: kim jest? Ponadto chwali się swoimi proroczymi snami. Niewątpliwie odczuwa się ogromną miłość głównej bohaterki do ezoteryki, która stała się jej wielką pasją zapoczątkowaną przez babcię. Wróżbiarstwo jest dla niej spełnieniem marzeń, sprawia jej przyjemność, pozwala nawiązać nowe znajomości, a także dzięki stawianiu kart może pomóc wielu ludziom w podjęciu przez nich decyzji i dokonywaniu wyborów.
Jednak nie tylko ukazuje swoją pracę, ale przedstawia także swoje życie poza nią. Pojawia się mnóstwo zabawnych anegdot dotyczących wizyty u fryzjera, jazdy autobusem pełnym ludzi, przedświątecznych zakupów w markecie czy poddania się hipnozie. Przede wszystkim jednak poznajemy zapiski, w których szczegółowo dzieli się różnymi perypetiami związanymi z poszukiwaniami odpowiedniego kandydata na partnera, a nawet męża. Ujawnia prowadzone rozmowy z panami, wyróżnia ich typy (pod względem wyglądu zewnętrznego, osobowości, zajmowanego stanowiska), dzieli się refleksjami na temat mężczyzn i zadawanych im pytań, wnioskami ze spotkań z nimi bądź wrażeniami z uczestniczenia w bankietach, na które była zapraszana. Mamy możliwość również zaznajamiania się z treścią listów, które pisywała do jednego z poznanych mężczyzn. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, jakby Emilia na siłę chciała znaleźć miłość i partnera, z którym mogłaby spędzić życie. Zastanawiałam się, czy rzeczywiście była aż tak zdeterminowana i pragnęła związać się z kimś na stałe i naprawdę była na to gotowa, czy po prostu chciała pokazać ojcu i jednocześnie mu udowodnić, że sama jest w stanie znaleźć odpowiedniego mężczyznę, a przede wszystkim chciała, aby ten dał jej wreszcie spokój.
Przyznaję, że początkowo książkę czytałam z ciekawością i przyjemnością. Jednak później z każdą kolejną kartką moje zainteresowanie przeżyciami i spostrzeżeniami głównej bohaterki gwałtownie malało. Wszystko stawało się coraz bardziej monotonne, schematyczne, z czasem zaczęło powiewać nudą. Nie ukrywam, że od pewnego momentu bardzo się męczyłam i wielokrotnie miałam ochotę po prostu przerwać lekturę. I tylko pojawiające się zabawne zdarzenia z życia Emilii, których było całkiem sporo, sprawiały, że kontynuowałam czytanie tej powieści. Chyba miałam wobec niej większe oczekiwania, spodziewałam się oryginalnej, niebanalnej, ekscytującej i lekkiej lektury. Na pewno jej pozytywem jest zakończenie - piękne i poniekąd wzruszające.
Krótko mówiąc, "Z pamiętnika samotnej wróżki" to powieść, którą niestety jestem rozczarowana. To jedna z tych książek, o których się zapomina po odłożeniu na półkę.
Cytaty:Główną bohaterką i jednocześnie narratorką jest Emilia, która w formie pamiętnika dzieli się swoimi przeżyciami z ostatnich kilku miesięcy. Kobieta jest absolwentką filozofii, od zawsze jej pasją było wróżenie. Niestety jej rodzice nie akceptowali jej dotychczasowych wyborów, głównie ojciec, który nie rozumiał, dlaczego córka nie myśli przyszłościowo i nie dąży do osiągnięcia stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Niejednokrotnie przyprowadzał kawalerów, mając nadzieję, że na któregoś w końcu córka się zdecyduje. Jego marzeniem było, aby Emilia wyszła za mąż za grabarza, bo tylko ten zawód jest pewny. Ale Emilia jakoś nie mogła sobie wyobrazić sytuacji, kiedy by musiała spać z mężczyzną, który wcześniej miał do czynienia z nieboszczykami. Kobieta pragnęła stać się niezależna finansowo i postawić się ojcu, dla którego nigdy nie były ważne jej plany i marzenia. Dlatego też odeszła z pralni i założyła swój własny biznes - została wróżką, tym samym realizowała swoją pasję i wreszcie robiła to, co sprawiało jej przyjemność i miała z tego satysfakcję. Poza tym chciała też udowodnić ojcu, że jest w stanie sama znaleźć mężczyznę, który spełni jej oczekiwania, który zaakceptuje jej hobby i z którym stworzy udany i szczęśliwy związek. Zdecydowała się zatem na rejestrację na portalach randkowych w celu nawiązania nowych znajomości, a także być może znalezienia kandydata na męża. Czy jej się to uda? Czy pozna mężczyznę swego życia?
Emilia opisuje mnóstwo sytuacji, które miały miejsce w jej życiu w ciągu niespełna roku. Mianowicie omawia wizyty klientów, a także rozmowy telefoniczne z nimi. Okazuje się, że nie korzystają z jej usług tylko dlatego, że chcą poznać przyszłość, zapytać o zdrowie, miłość, prosić o typowanie wyścigów konnych lub numerów lotto, ale czasami tylko po to, aby zwyczajnie porozmawiać. Kobieta opowiada o znaczeniu kart, z których wróży, a także wyróżnia ich rodzaje. Dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat pracy wróżki, chwali się ilością przeprowadzonych rozmów na portalach ezoterycznych. Ujawnia swoje przemyślenia dotyczące pojęcia miłości, powodów zapotrzebowania na wróżki, a także próbuje znaleźć odpowiedzi na pytania: dlaczego ludzie korzystają z usług wróżek i wróżbitów, skoro kompletnie w to nie wierzą bądź typowo egzystencjalne: kim jest? Ponadto chwali się swoimi proroczymi snami. Niewątpliwie odczuwa się ogromną miłość głównej bohaterki do ezoteryki, która stała się jej wielką pasją zapoczątkowaną przez babcię. Wróżbiarstwo jest dla niej spełnieniem marzeń, sprawia jej przyjemność, pozwala nawiązać nowe znajomości, a także dzięki stawianiu kart może pomóc wielu ludziom w podjęciu przez nich decyzji i dokonywaniu wyborów.
Jednak nie tylko ukazuje swoją pracę, ale przedstawia także swoje życie poza nią. Pojawia się mnóstwo zabawnych anegdot dotyczących wizyty u fryzjera, jazdy autobusem pełnym ludzi, przedświątecznych zakupów w markecie czy poddania się hipnozie. Przede wszystkim jednak poznajemy zapiski, w których szczegółowo dzieli się różnymi perypetiami związanymi z poszukiwaniami odpowiedniego kandydata na partnera, a nawet męża. Ujawnia prowadzone rozmowy z panami, wyróżnia ich typy (pod względem wyglądu zewnętrznego, osobowości, zajmowanego stanowiska), dzieli się refleksjami na temat mężczyzn i zadawanych im pytań, wnioskami ze spotkań z nimi bądź wrażeniami z uczestniczenia w bankietach, na które była zapraszana. Mamy możliwość również zaznajamiania się z treścią listów, które pisywała do jednego z poznanych mężczyzn. Wielokrotnie odnosiłam wrażenie, jakby Emilia na siłę chciała znaleźć miłość i partnera, z którym mogłaby spędzić życie. Zastanawiałam się, czy rzeczywiście była aż tak zdeterminowana i pragnęła związać się z kimś na stałe i naprawdę była na to gotowa, czy po prostu chciała pokazać ojcu i jednocześnie mu udowodnić, że sama jest w stanie znaleźć odpowiedniego mężczyznę, a przede wszystkim chciała, aby ten dał jej wreszcie spokój.
Przyznaję, że początkowo książkę czytałam z ciekawością i przyjemnością. Jednak później z każdą kolejną kartką moje zainteresowanie przeżyciami i spostrzeżeniami głównej bohaterki gwałtownie malało. Wszystko stawało się coraz bardziej monotonne, schematyczne, z czasem zaczęło powiewać nudą. Nie ukrywam, że od pewnego momentu bardzo się męczyłam i wielokrotnie miałam ochotę po prostu przerwać lekturę. I tylko pojawiające się zabawne zdarzenia z życia Emilii, których było całkiem sporo, sprawiały, że kontynuowałam czytanie tej powieści. Chyba miałam wobec niej większe oczekiwania, spodziewałam się oryginalnej, niebanalnej, ekscytującej i lekkiej lektury. Na pewno jej pozytywem jest zakończenie - piękne i poniekąd wzruszające.
Krótko mówiąc, "Z pamiętnika samotnej wróżki" to powieść, którą niestety jestem rozczarowana. To jedna z tych książek, o których się zapomina po odłożeniu na półkę.
"(...) - Przekonanie ludzi, że
wszystko wiedzą najlepiej i ich punkt widzenia, to najczęstszy grzech.
Uważamy siebie za nieomylnych i jedynie trzeźwo myślących.
Uważamy siebie za nieomylnych i jedynie trzeźwo myślących.
Cała reszta się myli albo prezentuje rażącą ignorancję.
Niestety, wykształcenie i posiadane dyplomy nie gwarantują,
że człowiek stanie się choć trochę bardziej krytyczny wobec siebie."
"(...) Otóż zastanawiam się, skąd bierze się w nas przekonanie,
że z ostatnim dniem roku wszystko kończy się, jak nożem uciął,
skoro nawet znaki zodiaku nie obejmują miesiąca od pierwszego do ostatniego dnia?
Rok osobisty każdego z nas liczy się od dnia urodzin
do dnia poprzedzającego urodziny w roku następnym,
chiński rok też nie zaczyna się 1 stycznia, itd."
"(...) Powinnaś stać się bardziej otwarta, bardziej spontaniczna.
Poza tym nie mów, że jesteś wróżką, bo każdy się wtedy boi, że zaraz przejrzysz go na wylot.
Ja też nie zdradzam od razu swojej profesji, bo jakoś ludzie od razu się ode mnie odsuwają."
"Oczekiwanie na to, co los przyniesie, to jedno z najbardziej uciążliwych wyzwań,
jakie stają przed człowiekiem."
"Czasem zastanawiam się, czego ludzie naprawdę chcą?
To nie problem napisać lub powiedzieć coś zgodnego z ich oczekiwaniami, bo zdradzają je od razu,
ale rzecz w tym, że często klienci w rzeczywistości nie chcą dowiedzieć się tego, o co pytają,
ale rzecz w tym, że często klienci w rzeczywistości nie chcą dowiedzieć się tego, o co pytają,
i pytają o to, czego nie chcą wiedzieć."
Tytuł: "Z pamiętnika samotnej wróżki"
Autor: Ewa Zdunek
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wydania: 2016
Oprawa: miękka
Autor: Ewa Zdunek
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wydania: 2016
Oprawa: miękka
Ilość stron: 304
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki
Książki nie czytałam i raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPs. Ja również nie czytam horrorów :)
:)
UsuńZdecydowanie po nią nie sięgnę. ;/
OdpowiedzUsuńKurde, już myślałam, że chodzi o wróżkę, jako o "fairy" xD A tu zawód :<
OdpowiedzUsuń:)
Usuń