piątek, 28 czerwca 2019

„Okruchy lustra” — Agnieszka Pyzel




„(...) tkwiłam w beztroskim przekonaniu, że w każdej chwili można zawrócić bieg życia, 
że zawsze wszystko można odkręcić, naprawić, wytłumaczyć, że można zadośćuczynić.
Że można godzić się i przebaczać. Że można kreować rzeczywistość.
I nagle — wielkie bum! — jakby ktoś spuścił żelazną kurtynę tuż przed moim nosem.
Już niczego nie można odkręcić, nie można niczego wytłumaczyć, 
nie można błagać o litość i przebaczenie. 
Bo wydarzyło się coś nieodwracalnego.”

 
Lata osiemdziesiąte. Michalina kończy właśnie szkołę aktorską, choć bez większego sukcesu. Nie wypada najlepiej w przedstawieniu dyplomowym na zakończenie edukacji. Zanadto skupia się na swej miłości do zdolnego pisarza, Allana Wysockiego. Kobieta nie może znaleźć pracy w stolicy, a poza tym nie jest do końca pewna uczuć mężczyzny. Postanawia zatem przeprowadzić się do pewnego miasteczka, gdzie znajduje angaż w miejscowym teatrze. Tam poznaje Maćka, który z czasem darzy ją ogromnym uczuciem, zapewnia poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji. Decydują się razem zamieszkać. Michalina niekiedy ucieka do Warszawy, aby móc spotykać się z Allanem, o którym nie potrafi zapomnieć. W trakcie jednego z pobytów w warszawskim mieszkaniu kochanka uświadamia sobie, że nie jest jedyną w jego życiu kobietą. Wówczas dochodzi do wniosku, że lepiej raz na zawsze zakończyć tę znajomość. Wraca więc do Maćka, z którym zamierza ułożyć sobie życie. Niestety ten dowiaduje się, że kobieta go zdradza. Opuszcza ją, teatr oraz miasto. Załamana Michalina nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, popada w depresję.