We współczesnym świecie, zazwyczaj kontaktujemy się za pomocą telefonów, internetu, wysyłając smsy, mmsy, wiadomości e-mail, poprzez skype'a, połączenie telefoniczne itp.. Większość z nas zapomniała zapewne, że jeszcze kilkanaście lat temu, najczęstszą formą kontaktu było pisanie listów. Na urodziny czy święta wysyłaliśmy kartki, wybierając te najładniejsze i najodpowiedniejsze. Obecnie niestety częściej składamy życzenia za pomocą smsów czy na FB lub innym portalu społecznościowym. Zajmuje to chwilę, a także szybciej wiadomość dociera do odbiorcy. Listy i kartki były wartościowszą formą przekazu, komunikacji. Poświęcaliśmy im bowiem więcej naszego czasu. Ażeby napisać do kogoś list, skupialiśmy się na doborze odpowiedniej papeterii, koperty, a nawet znaczka, ale przede wszystkim musieliśmy znaleźć czas na jego odręczne zredagowanie, bardziej skupić się na słowach, uczuciach. Najpiękniejsze było jednak oczekiwanie na odpowiedź, której czas się wydłużał, tym bardziej, że wysyłane były pocztą tradycyjną. A kiedy już go otrzymaliśmy, siadaliśmy wygodnie na kanapie czy fotelu i pochłanialiśmy jego treść. Sama mam mnóstwo listów, kartek, otrzymywanych od krewnych, znajomych, przyjaciół. Wszystkie do tej pory przechowuję w oddzielnym pudełku. Mają dla mnie ogromne znaczenie i wartość. Uwielbiam czasem do nich wracać, czytać ponownie. Ich zbiór jest piękną pamiątką oraz cudownym wspomnieniem minionych lat.
"Jestem akrobatą i mam niesprawne ciało. Tak na dobre.
Co oznacza, że nigdy nie będę chodził. Nie tylko tak jak wcześniej, czyli jak cyrkowiec.
Po
linie, równoważni albo po barierce. Nie, ja nie będę chodził wcale. Nie
stanę w pozycji pionowej, na dwóch nogach. Moje stopy mnie nie podeprą.
Nie poczuję ani tych nóg, ani tych stóp,
ponieważ moje czucie kończy się mniej więcej na splocie słonecznym.
Dobrze, że pozostał mi ten splot. Słoneczny.
Istnieją teorie twierdzące, że splot słoneczny jest jednocześnie odbiornikiem i nadajnikiem
łączącym jednostkę - czyli człowieka - ze wszechświatem.
Jest rodzajem czułej membrany reagującej na drgnienia cząsteczek kosmosu.
Czułej, inaczej drażliwej.
O, tak. To na pewno."
"Akrobaci" to opowieść o relacji kilkunastoletniego,
wrażliwego chłopaka - Antka z jego młodą ciotką - Heleną. Gdyby nie
ona, Akrobata najchętniej nie wychodziłby z domu, a cały czas spędzał w
swoim pokoju, oglądając filmy, przeglądając strony w internecie, a nawet
patrząc w sufit. Nela jest samotną kobietą, która niestety nie ułożyła
sobie życia. Jej związek z żonatym mężczyzną nie przetrwał. Kochała go,
walczyła o niego, planowała z nim przyszłość, ale nie udało się, co
bardzo przeżyła. Poświęciła się zatem opiece nad Antkiem, pomagała jego
matce czyli swojej przyjaciółce. Pewnego dnia wpadła na pomysł o
stworzeniu Firmy Listowej Przyjaciel, której działalność polegała na
utrzymywaniu korespondencji, a adresatami byli ludzie, którzy
potrzebowali kontaktu poprzez pisywanie listów. Usługa była płatna,
świadczona według określonego cennika, taryfy. Zgłosiło się mnóstwo
osób, Nela z Antkiem otrzymywali sporo listów. Kobieta nagrywała
odpowiedzi na dyktafon, a Akrobata je przepisywał. Z czasem zaczął
dopisywać stworzone przez siebie zdania, a następnie samodzielnie
odpisywał na niektóre listy. W ten sposób wspólnie przywrócili obumarły
już zwyczaj pisania listów.Czy ich Firma Listowa Przyjaciel nadal będzie cieszyć się powodzeniem? Kto najczęściej pisze do Przyjaciela? Jakie historie ludzi zawierają listy? Czy Przyjaciel będzie w stanie pomóc tym ludziom? Jak potoczą się dalsze losy Akrobaty i jego ciotki Neli?
"Jest taka stara piosenka, śpiewała ją Marlena Dietrich.
Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt.
Po polsku: Jestem od stóp do głów nastawiona na miłość.
To właśnie o mojej cioci.
Jeżeli na całym bożym świecie istnieje ktoś zaprogramowany wyłącznie na miłość,
jest nim właśnie ona.
Mama twierdzi, że taka już się urodziła. I, co z kolei ja mogę potwierdzić, taka pozostała.
Z miłością jako tematem nad tematy. Punktem, z którego wywodzi się świat.
Racją, dla której jeszcze się kręci. Pozwolę sobie zacytować jej własne słowa:
"Miłość jest jak czysta rzeka, która płynie bez względu na to, jacy ludzie chcą się w niej zanurzyć.
To, że jedni wniosą brud, a drudzy z nurtem popłyną, wcale jej nie zmieni.
Rzeka jest żywiołem dla samej siebie, pozostanie czysta."
Ktoś powiedziałby, że to szczyty naiwności.
Ktoś, ale nie piękna Helena."
Najważniejszym wątkiem powieści jest relacja łącząca Akrobatę z Nelą. Nastolatek zwraca się do niej per ciocia, ale tak naprawdę kobieta nie jest z nim spokrewniona, to przyjaciółka jego matki. Nela od zawsze im pomagała, głównie wspierała Marzenę w opiece nad Antkiem, który poruszał się na wózku inwalidzkim. Spędzała z nim mnóstwo czasu, poświęcała jemu swój wolny czas, prowadziła z nim rozmowy, które czasem ich oboje irytowały. Uwielbiali spacerować, a następnie wspólnie zajęli się ich małym "biznesem". Akrobata coraz częściej zaczynał spoglądać na ciotkę jako na piękną kobietę, podziwiał jej walory, uwielbiał wdychać zapach jej ciała w połączeniu z używanymi przez nią perfumami. Czasem odnosiłam wrażenie, że chłopak się w Neli zwyczajnie podkochuje, ale zdawał sobie sprawę z tego, że po pierwsze dzieli ich duża różnica wieku, po drugie to najlepsza przyjaciółka matki, a po trzecie on jest chory. Nastolatek przebywał w domu, zatem mnóstwo czasu spędzał serfując w internecie, oglądając filmy. Niekiedy odwiedzał go jedyny kumpel - Łukasz. Gdy zatem założona przez Nelę Firma Listowa Przyjaciel zaczęła działać i otrzymywali pierwsze listy, Akrobata bardzo się cieszył. Początkowo przepisywał nagrywane przez ciotkę odpowiedzi, a potem już sam na nie odpisywał, bez jej pomocy, a jedynie za akceptacją. We wszystkich jego odpowiedziach można było dostrzec ogromną dojrzałość, precyzyjność, zaangażowanie w każdą z przeczytanych historii. Istotne było to, że Nela i Antek poprzez listy, bardzo pomogli wielu ludziom, stali się ich powiernikami, przyjaciółmi. Przy pomocy słów przesyłali im mnóstwo ciepła i pozytywnej energii, a po pewnym czasie całe dobro, którym obdarowywali tych ludzi, wróciło do nich i zmieniło ich życie.
Najbardziej w powieści zaintrygowały mnie listy pisane do Przyjaciela oraz jego odpowiedzi, które są bardzo wzruszające, podejmują bardzo istotne tematy, problemy. Ludzie piszą nie tylko o swoich uczuciach, swoim życiu, ale przede wszystkim dzielą się dylematami, rozterkami, dotyczącymi utraconej miłości, choroby bliskiej osoby, opieki nad krewnym, która jest bardzo trudna i wyczerpująca, relacji międzyludzkich, ogromnej miłości babci do wnuka, który jest dla niej całym światem. Zazwyczaj pisane były przez osoby starsze, które pogubiły się w nowoczesnych technologiach, nie potrafią korzystać z telefonów komórkowych czy laptopów lub po prostu nie akceptują tego typu form komunikacji. Wszystkie są takie autentyczne, emocjonalne, poruszające, znaczące i ukazujące prawdziwe emocje. Jestem pewna, że będę wracać do czytania tych listów, po pierwsze dlatego, że lubię to robić, a po drugie, bo przekazują istotne wartości, które warto wnieść we własne życie i się nimi kierować.
Przyznaję, że odwlekałam moment napisania recenzji książki "Akrobaci". Nie dlatego, że jest zła czy że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie. Jestem nią oczarowana, to powieść jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna i wyjątkowa. Po prostu nie wiedziałam, czy będę w stanie przekazać te wszystkie emocje i odczucia po jej przeczytaniu. Prawdą jest, że to proza, której się nie czyta, ją się konsumuje, smakuje i przeżywa. Powieść jest godna uwagi, zawiera przepiękną historię, przedstawioną w taki sposób, że nie można się od niej oderwać, a po jej odłożeniu nawet na chwilkę, człowiek nie przestaje o niej myśleć. Nie jest to łatwa lektura, wymaga skupienia i zaangażowania. W pewnych momentach ciężko się czyta, jednak nie zawiera zbędnych opisów, które mogłyby doprowadzić do znudzenia. Wzbudza ogromne emocje, czasem pojawia się uśmiech na twarzy, a innym razem łzy spływają po policzkach.
Prawdę mówiąc, nie miałam nigdy wcześniej styczności z twórczością autorki - Zofii Mossakowskiej. Jednak po lekturze książki "Akrobaci" wiem, że muszę to koniecznie nadrobić. To powieść niesamowita, ujmująca, mądra, niezwykła, refleksyjna, wymagająca, cenna, skłaniająca do myślenia, a przede wszystkim zawierająca niejedno głębokie przesłanie. Traktuje o przyjaźni, nieszczęśliwej miłości, trosce o drugiego człowieka, poświęceniu się dla innej osoby, nadziei oraz poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Książka ta na pewno zajmie szczególne miejsce w mojej biblioteczce. Serdecznie polecam i zachęcam do zapoznania się z historią ujętą w powieści "Akrobaci".
Tytuł : "Akrobaci"
Autor : Zofia Mossakowska
Wydawnictwo : JanKa
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 271
Autor : Zofia Mossakowska
Wydawnictwo : JanKa
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 271
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu JanKa.
Książka wydaje się być fantastyczna:) nigdy o niej nie słyszałam, ale muszę się zapoznać, ponieważ lubię takie niszowe pozycje. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęca:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest cudowna :) Polecam!
UsuńZapowiada się bardzo interesująco :) to może być książka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest godna uwagi i zawiera niesamowitą opowieść. Polecam!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńGdybys pilnie szukała firmy zajmującej się transkrypcją nagrań to polecam usługi tej agencji amrketingowej - https://kreacjasukcesu.pl/transkrypcja-nagran/ Kreacja Sukcesu posiada ogromne doświadczenie i świetny zespoół, ktory dołoży wszelkich starań by wykonać twoje zlecenie na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuń