Po "Tajemniczego czarnego kota" sięgnęłam po pierwsze z ciekawości,
a po drugie dlatego, iż uwielbiam wzbogacać swą wiedzę o nowe legendy i
wierzenia ludowe. Co prawda nie jestem zbytnio przesądna, aczkolwiek
muszę przyznać, że moje spotkanie z czarnym (zresztą nie tylko) kotem do
przyjemnych nie należało. Ów dwukrotnie bowiem przeciął mi drogę, a
krótko potem doświadczyłam niejednego pecha. Do tej pory zastanawiam
się, czy "winę" za doznanie tych niewielkich nieszczęść przypisać
właśnie czarnemu kotu, czy może przeżycia te uznać za zwykłe zbiegi
okoliczności? Rozsądek podpowiada to drugie, ale czy w tej pierwszej
myśli na pewno nie ma ździebełka prawdy? Przejdźmy zatem do wspomnianej
publikacji.
Strony
▼
wtorek, 31 lipca 2018
sobota, 28 lipca 2018
"Oblubienica morza" - Michelle Cohen Corasanti, Jamal Kanj
"- (...) Jeśli chcesz coś zmienić, wejdź tak wysoko, jak tylko jesteś w stanie, a potem zapal światło."
Przyznaję, że nie czytałam bestsellerowej powieści M. C. Corasanti
zatytułowanej "Drzewo migdałowe", aczkolwiek posiadam ją w swojej
domowej biblioteczce. Sięgając zatem po najnowszą książkę współautorstwa wspomnianej Corasanti i Jamala Kanj o
pięknym i ujmującym tytule "Oblubienica morza", nie wiedziałam, czego
mogę się tak naprawdę spodziewać. Do jej lektury zachęcił mnie ciekawy i
enigmatyczny opis fabularny. Ale głównym prowodyrem skłaniającym do
bliższego przyjrzenia się zawartości utworu były słowa widniejące na
okładce: "Cztery różne osoby. Jedna historia...". Musiałam poznać tę
historię...
środa, 25 lipca 2018
"Egzotyczny ptak" - Magdalena Kozioł
"- (...) Trzeba doświadczać, uczyć się, ryzykować,
ufać, że to, co nam się przydarza, ma swój ukryty cel (...)."
Niesamowicie się ucieszyłam, kiedy Magdalena Kozioł powierzyła mi
swoją jeszcze niewydaną powieść do zaopiniowania. Tym bardziej to miłe,
że jej poprzednia książka o prostym, aczkolwiek intrygującym tytule "52
kolory życia" składająca się z kilku niewielkich objętościowo tomików
oczarowała mnie niesamowitym klimatem, ujęła naturalnością, pobudziła mą
wyobraźnię i skradła moje myśli, a nade wszystko tchnęła prawdziwością,
morzem ciepła i paletą emocji. Dlatego nie mogłam odmówić sobie poznania
historii kryjącej się za enigmatycznym tytułem "Egzotyczny ptak", który
to nie tylko rodzi rozmaite skojarzenia, ale też przywołuje pewne
przymioty, jak dzikość, wolność, piękno i niebezpieczeństwo.
piątek, 20 lipca 2018
"Małgośka" - Anna Nejman
"(...) "Czasem wystarczy jeden promień słońca, aby rozeszły się ciemne chmury."
"Małgośka" Anny Nejman przyciągnęła moją uwagę przede wszystkim
nostalgiczną wizualnością. Przyjmująca jesienne barwy okładka, a ściślej
rzecz ujmując, widoczna na niej kobieta, przywołała w mych myślach
obraz innej oprawy, bardzo podobnej, zdobiącej moją biblioteczkę. Co
prawda różnią się nieco tłem i rodzajem aury, ale widok pierwszoplanowy
przykuwa wzrok i zapada w pamięć (przynajmniej moją jako wzrokowca).
Jednak nie tylko okładka stała się prowodyrem do tego, aby sięgnąć po
jedną z nowszych propozycji wydawnictwa. W dużej mierze był to
intrygujący opis fabularny zapowiadający zajmującą i ciekawą lekturę. A
jak było naprawdę?
wtorek, 17 lipca 2018
"Strażniczka miodu i pszczół" - Cristina Caboni
"(...) - Pszczoły są strażniczkami kwiatów, moje dziecko. I są mądre.
Wszystko o nas wiedzą. Karmią nas, leczą, przekazują nam swoją wiedzę.
Trzeba tylko umieć ich słuchać. Nie musisz się ich bać."
Pióro Cristiny Caboni nie było mi dotąd znane, choć słyszałam co
nieco o jej poprzedniej książce "Zapach perfum". Wówczas nie
zaintrygowała mnie zbytnio wspomniana powieść, ale teraz, po
zaznajomieniu się z najnowszą pozycją autorki wiem, że sięgnę po każdą
stworzoną przez nią historię. Albowiem styl pisarki jest płynny i lekki,
a ukazana przez nią fabuła frapująca i wciągająca. Poza tym mieszkankę
Sardynii cechuje umiejętność rozbudzania ciekawości w czytelniku oraz
ożywiania jego wyobraźni, co moim zdaniem jest niezwykle istotne. Jednak
to nie wszystko, C. Caboni wprowadza w opowieść coś, czym czaruje, mami
i przyciąga na tyle, że ani przez chwilę nie myśli się o przerwaniu
lektury. Co to takiego?
piątek, 13 lipca 2018
"Frajda" - Marta Dzido
"(...) Nie było wtedy ważne, czy to miłość i czy starczy jej do jutra, czy na zawsze,
a może na nigdy więcej. Byliśmy teraz i tu."
Dlaczego sięgnęłam po "Frajdę"? Zdecydowałam się zapoznać z ową
książką poniekąd intuicyjnie, a niejako zaintrygowana nurtującym
połączeniem optymistycznego tytułu z dość nostalgicznym, przynajmniej
tak mi się wtenczas wydawało, opisem fabularnym. Coś mi pomiędzy nimi
nie grało, uwierało, ciekawiło, coś przyciągało i pobudzało wyobraźnię.
Coś mi też mówiło, że moje pierwsze spotkanie z piórem Marty Dzido
będzie udane i satysfakcjonujące. Czy rzeczywiście tak było?
środa, 11 lipca 2018
"Miłość ma twoje imię" - Ilona Gołębiewska
"(...) Bo są w życiu takie rzeczy i osoby, o które warto walczyć do samego końca."
"Miłość ma twoje imię" to już moje czwarte spotkanie z piórem Ilony
Gołębiewskiej. Pniewską serię skrywającą klimatyczną, enigmatyczną i
nade wszystko poruszającą opowieść utkaną przyjemnym stylem i
przedłożoną w postaci trzech tomów bardzo polubiłam. Mogę nawet
powiedzieć, że oczarowała mnie wizualnością, niepowtarzalną aurą i
ciepłym promykiem wyłaniającym się z każdej części opowiedzianej
historii. I choć nie była pozbawiona mankamentów, to jednak znalazła
trwałe miejsce w mej pamięci, a każde spojrzenie na tę serię napawa
mnie sentymentalną nutą. Dlatego też nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia
po najnowszą powieść warszawskiej pisarki, licząc na kolejną wspaniałą
podróż po meandrach losów ludzkich. Czy i tym razem ujęta opowieść
skradła me serce?
środa, 4 lipca 2018
"Ostatni portret Melanii" - Ewa Madeyska
"(...) - Ludzie tak naprawdę są ślepi. Widzą tylko to, co chcą zobaczyć.
Słyszą tylko to, co chcą usłyszeć."
"Ostatni portret Melanii" to pierwszy tom trylogii Ostatnie
autorstwa Ewy Madeyskiej - scenarzystki i dramatopisarki nominowanej w
2008 roku do Nagrody Literackiej Nike za powieść "Katoniela". Przyznaję,
że twórczość pisarska autorki nie była mi dotąd znana, a o jej
najnowszej serii dowiedziałam się z newslettera Domu Wydawniczego Rebis.
Wspomniana książka od razu zwróciła moją uwagę za sprawą intrygującego
tytułu. Ów był sprawcą mego zainteresowania i chęci zaznajomienia się z
pierwszą częścią cyklu. Czy było warto? Czy sięgnę po kontynuację?