Strony

niedziela, 23 maja 2021

Recenzja przedpremierowa: „Lato w mundurze” – Bożena Helena Mazur–Nowak

 

  
„Nie spałam tej nocy. Wciąż czułam na ustach smak pocałunków. 
Motyle jak oszalałe kotłowały się w moim żołądku. 
Uczucie, które mnie owładnęło, było takie nowe, takie piękne i zarazem takie dziwne.”
 
 

Pamiętacie książkę „Domek nad strumykiem” autorstwa Bożeny Heleny Mazur–Nowak wydaną przez Wydawnictwo Novae Res w 2017 roku? Czytaliście? Jeśli nie, to gorąco zachęcam. Ja miałam przyjemność zapoznać się z tą opowieścią i ją zrecenzować (tutaj).  Choć minęło kilka lat, ja nadal doskonale ją pamiętam. Przede wszystkim pamiętam dostarczone przez nią emocje. Owa książka mnie wówczas oczarowała, wyzwoliła we mnie mnóstwo uczuć i przywołała rozmaite wspomnienia. Piękne wspomnienia.

Dlatego też z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej książki autorki, licząc na to, że i ona również mnie zaskoczy, wzruszy i okaże się sentymentalną podróżą do przeszłości. I wreszcie się doczekałam! „Lato w mundurze” – taki tytuł nosi najnowsza powiastka Bożeny Heleny Mazur–Nowak, która już wkrótce ukaże się na rynku wydawniczym. Przyznaję, że niemal od razu po otrzymaniu książki w wersji elektronicznej i jej wydrukowaniu, zabrałam się za jej lekturę. I już zaledwie po kilku zdaniach wiedziałam, że uronię niejedną łzę, że będę się uśmiechać i przez najbliższe dni powracać wspomnieniami do lat szkolnych.

O czym opowiada „Lato w mundurze”? Rok 1974. Małgosia niestety kończy rok szkolny z dwóją z chemii. Dziewczyna jest załamana i przekonana, że otrzymała tę ocenę nie za brak wiedzy – bo tę akurat ocenia na pewną trójkę – a za to, że była wyższa od profesora. Menzura był nazywany przez uczniów kurduplem. Nie znosił wysokich dziewczyn. Małgosia postanawia, póki co, nie informować rodziców o dwói, tym bardziej że są zapracowani i wracają bardzo zmęczeni. Najpierw decyduje się porozmawiać z dyrektorem i prosić o możliwość zaopiekowania się gabinetem biologicznym w czasie wakacji. Nazajutrz dyrektor informuje nastolatkę, że niestety nic nie da się zrobić z lufą z chemii i że musi zdawać w sierpniu egzamin poprawkowy. Jednocześnie ze względu na to, iż Małgosia jest jedną z jego najlepszych uczennic z biologii oraz jej drużyna zajęła pierwsze miejsce w szkole, proponuje jej wyjazd na obóz wojskowy w lipcu. Dziewczyna bardzo chciałaby pojechać, ale ma obawy, czy rodzice wyrażą zgodę. Przecież jeszcze nie wiedzą o niezaliczeniu przedmiotu. Następny dzień pokaże, że dziewczyna nie miała się czego obawiać. Albowiem Mama Małgosi zgadza się na wyjazd, ale zanim do niego dojdzie, nastolatka będzie uczęszczać na korepetycje z chemii. Małgosia jest szczęśliwa i już nie może się doczekać wyjazdu na obóz. A ten z pewnością wywoła w niej mnóstwo emocji…

Prawdę mówiąc, „Lato w mundurze” to nie jest opowieść, o której można powiedzieć wow, którą można się zachwycać i wypowiadać w samych superlatywach. Nie. To książka, która posiada kilka mankamentów. Po pierwsze, mogłaby być obszerniejsza i – o dziwo –  zawierać więcej opisów. Po drugie, można byłoby w niej bardziej skupić się na emocjach bohaterów i mocniej pochylić się nad relacjami międzyludzkimi. Po trzecie, można byłoby rozbudować co poniektóre wątki. A po czwarte, użyć barwniejszego i intensywniejszego stylu.

Aczkolwiek mimo tych niedociągnięć, bardzo pozytywnie oceniam tę lakoniczną opowieść. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wspomniana książka ma w sobie to „coś”, co niezwykle trudno zdefiniować. Owa po prostu przyciąga, porusza, mami, wyzwala wewnętrzny spokój, poprawia nastrój, pozwala się oderwać od rzeczywistości. Ponadto wprowadza w nostalgiczny klimat. Otulona ciepłem i owiana subtelną aurą nie pozwala o sobie zapomnieć nawet kilka dni po lekturze.

Nade wszystko odświeża wspomnienia. Czas beztroski, wspaniałe lata szkolne pełne niezapomnianych doświadczeń, intrygujących sytuacji i zaskakujących zdarzeń. Znane wszystkim z klasy miejsca, które stanowiły azyl, do których się uciekało, gdy pojawiały się nastoletnie dylematy. Pierwszy obóz będący ogromnym przeżyciem i wyzwaniem. Nowe znajomości, otoczenie, dłuższa rozłąka z rodzicami i tęsknota. Pierwsze pocałunki, spacery i randki w kinie. Pierwsza miłość – intensywna i niezapomniana. Listy pisane na papierze (doskonale pamiętam emocje i niejedno podekscytowanie wywołane oczekiwaniem na list bądź kartkę). Muzyka odtwarzana za pomocą kaset w magnetofonie. Pierwszy występ na scenie przed niewielką publicznością. I wiele innych, które mogłabym wymienić. Po raz kolejny autorka sprawiła, że przeniosłam się myślami do przeszłości. Powróciły obrazy ukazujące mnóstwo sytuacji z czasów bycia nastolatką. Wróciły emocje, które mi wówczas towarzyszyły. Pomimo iż minęło już ponad dwadzieścia lat, one nadal są intensywne.  

„Lato w mundurze” to esencjonalna, subtelna, pełna uroku, przywołująca wspomnienia i wywołująca uśmiech na ustach historia, którą warto poznać. Zachęcam do lektury!

 
Tytuł: „Lato w mundurze” 
Autor: Bożena Helena MazurNowak
Data wydania: 2021
Wydawnictwo: Sorus
Oprawa: miękka 
Kategoria: literatura młodzieżowa
Egzemplarz recenzencki

13 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tej lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również pierwszy raz czytam o tej książce, ale zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa propozycja, chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog. Na ten blog na pewno wejdzie bardzo dużo osób.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym przeczytała, nie znam tej książki, ale lubię taki klimat. Super blog!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet mnie zaciekawił opis.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny i ciekawy opis który zachęca do przeczytania tej książki. Myślę że ją zakupie i w wolnej chwili poczytam. Dawno nie czytałam książki i właśnie ostatnio uznałam że mam straszną ochotę poczytać sobie książkę fajną i ciekawą. Dzięki za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj dowiedziałam się o bardzo dobrej ofercie dobry wieszak na medale .Moim zdaniem z tej oferty skorzysta bardzo dużo osób bo naprawdę bardzo się opłaca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nazywam się Elfrida canga z Albanii, chcę podzielić się tym cudownym doświadczeniem z całym światem, jak wspaniały rzucający zaklęcia miłosne pomógł mi sprowadzić męża po tym, jak opuścił mnie na ponad 8 miesięcy, aby być z inną kobietą, skontaktowałem się z wieloma zaklęciami Caster ale nie mógł mi pomóc, dopóki nie poznałem tej wspaniałej DR DAWN ACUNA, obiecała mi i wróciła do męża w 48h, odkąd wrócił okazał mi miłość i troskę, teraz żyjemy w pokoju i szczęściu, a wszystko dzięki ty Dr.
    Skontaktuj się z nią w sprawie wszelkich wyzwań w związku lub jeśli chcesz szybko zajść w ciążę lub wyleczyć jakąkolwiek chorobę, Dr Dawn da Ci perfekcyjny rezultat.
    E-mail { dawnacuna314@gmail.com }
    Whatsapp: +2348032246310

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie zostało to ubrane w słowa.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.