Strony

poniedziałek, 1 czerwca 2020

„Mam na imię Ania” – Anita Scharmach




„Dzisiejszy dzień nauczył mnie, że ważne jest tu i teraz.
Wczoraj było i tego nikt nie zmieni, a na jutro mogę jeszcze wpłynąć,
jednak to dziś tworzę historię.”

„Dom po drugiej stronie jeziora” – Anna Bichalska




„(...) Miłość to coś pięknego, wyjątkowego, ale próbując ją opisać, uchwycić,
tak łatwo popaść w banał albo wszystko spłycić.”


Małgorzata wraz z kilkumiesięczną Zosią przyjeżdża do urokliwej miejscowości Błękitne Brzegi. Tam udaje się do pani Matyldy, którą pragnie prosić o naprawienie lalki otrzymanej niegdyś od babci. Kobiety od razu znajdują wspólny język i z czasem się zaprzyjaźniają. Razem odkrywają również karty przeszłości…

„Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc” – Weronika Tomala




„(...) Bo jeśli komuś odda się swoją duszę, nie tak łatwo odzyskać ją z powrotem.”


Dwudziestoośmioletnia Daria otrzymuje polecenie służbowe. Szef, pragnąc docenić jej pracę i zaangażowanie wysyła ją na Śląsk. Aż na pół roku. Kobieta ma nadzorować pracę nowej linii produkcyjnej w Rybniku. Początkowo Daria nie jest zachwycona, ale ostatecznie decyduje się na wyjazd. Na miejscu czeka na nią wiele niespodzianek. Zamiast hotelu – skromne mieszkanie u starszej pani, a zamiast ulubionych owoców morza – typowo śląskie i kaloryczne obiady. A na dodatek irytujący sąsiad, który co prawda uważa Darię za ładną kobietę, lecz mało inteligentną. Ta postanawia zatem uprzykrzyć mu życie…

„Nowoczesna czarodziejka. Twój sukces” – Ewa Kassala



Tak naprawdę wystarczył jeden rzut oka na tytuł, abym podjęła decyzję o lekturze książki „Nowoczesna czarodziejka”. Intuicyjnie czułam, że to zdecydowanie lektura dla mnie. Od razu po jej otrzymaniu, zabrałam się za przeglądanie i wychwytywanie interesujących mnie zagadnień. Byłam mile zaskoczona pięknym wydaniem wspomnianego poradnika, wspaniałymi fotografiami i przejrzystością zawartości, a nade wszystko zaintrygowana tematyką. W podekscytowaniu i zauroczeniu rozpoczęłam moją pierwszą przygodę z piórem Ewy Kassali i będąc już kilka dni po lekturze, muszę przyznać, że moje odczucia są niestety ambiwalentne. Dlaczego?