Strony

wtorek, 11 lutego 2020

„Zielona 13” – Agata Bizuk




„(...) Bo kiedy niczego się nie ma, niczego się nie traci, nie ma rozczarowań i łez.
I wtedy nic nie boli.”

 
Ulica Zielona uchodzi za – o dziwo – pozbawioną zieleni, ale przede wszystkim za nudną i cichą. Jednak nie można w pełni zgodzić się z tym, iż panuje tam spokój. Albowiem w jednej z przedwojennych kamienic o numerze 13 sporo się ostatnimi czasy działo. A wszystko zaczęło się od śmierci pani Stasi. Owe smutne wydarzenie nie tylko zbliżyło do siebie mieszkańców, ale też stopniowo odkrywało prawdę o nich samych…

Pani Stasia odeszła nagle. Była lubianą sąsiadką, która nie ingerowała w niczyje życie, przyglądała się wszystkim z boku i nikomu nie zawadzała. No może poza Szczepanem, którego czasami zalała, zapominając o zakręceniu wody. A ten ostatnio był roztargniony i przygnębiony. Czterdziestoletni prawie rozwodnik, któremu towarzyszył jedynie kot. Żona, Aldona, odeszła do młodszego, przystojniejszego i może bardziej zaangażowanego. Początkowo nie żałowała – przecież było jej dobrze. Dopiero później zaczęło jej czegoś brakować. Jej kochanek, Radeo, nie narzekał. To nic, że związał się ze starszą od siebie kobietą, grunt, że rachunki były opłacone i nie musiał się tym chwilowo martwić. Marzył o byciu aktorem, lecz do tego etapu było jeszcze daleko. Na razie próbował wygrać casting do reklamy. Nie mógł przecież stracić takiej szansy, która mogłaby otworzyć drzwi do kariery aktorskiej. Od jakiegoś czasu coraz częściej jego myśli skradała Mariolka, z którą spędził pewną noc. Cóż, może piękna to ona nie była, a jednak miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że cieplej robiło się na sercu. Ona od jakiegoś czasu się nawet w nim podkochiwała, ale nie zamierzała się przed nim zdradzić. Skupiła się wyłącznie na pracy jako pani do towarzystwa, a niekiedy też dorabiała jako sprzątaczka. Tylko musiała pilnować, aby któryś z bogatych klientów nie dowiedział się, czym kobieta zajmuje się po godzinach. Z czasem zaprzyjaźniła się z nowymi lokatorami kamienicy…

Elwira i Krzysztof marzyli o własnym mieszkaniu, w szczególności mężczyzna, który miał już dość docinków i niezadowolenia teściowej. I wreszcie ich marzenie się ziściło. Spokojnie mogli zatem wyczekiwać narodzin bliźniaków. A i tu czekała ich niespodzianka… Tymczasem Elwira zaczytywała się w dziennikach zmarłej Stasi, która opowiadała w nich o swym uczuciu względem pewnego sąsiada. Roman nie mógł pogodzić się ze śmiercią sąsiadki, którą darzył ogromną sympatią. Niby silny, twardy i stanowczy facet, a nie miał nigdy odwagi, by się przyznać do tego, że zakochał się w starszej pani. Niestety na wyjawienie swych uczuć było już za późno. Już nigdy nie zobaczy Stasi. Dobrze, że alkohol zawsze pod ręką – ów pozwala zapomnieć. Żeby tylko jeszcze ten Szczepan dał spokój. Bo odkąd dowiedział się o otwarciu sklepu monopolowego w kamienicy, chodził ciągle podirytowany. Na dodatek Zenek coś kręcił… Pytanie tylko, co knuł?

Fantastyczna, błyskotliwa, intrygująca, porywająca i zdecydowanie pełna humoru – taka właśnie jest najnowsza powieść Agaty Bizuk zatytułowana „Zielona 13”. To wielowątkowa powieść, która wciąga w wir zdarzeń, relacji międzyludzkich i niesamowitych emocji. Zdarzały się momenty melancholijne i skłaniające do refleksji, chwile z nutą sentymentalną i subtelne, a także bywały fragmenty wywołujące zaskoczenie i ciekawość. Jednak przeważał uśmiech, który nie schodził z ust od pierwszej do ostatniej strony wspomnianej opowieści.

Opowieści jakże życiowej, prawdziwej, potraktowanej z przymrużeniem oka i dystansem do wielu z poruszonych kwestii. To nie tylko historia o mieszkańcach Zielonej 13, tworzących, jak się okazało, zgraną i umiejącą współpracować społeczność. To przede wszystkim powieść o życiu każdego z lokatorów przedwojennej kamienicy. O jednostkach, które musiały zmagać się z problemami, własnymi uczuciami, a także toczyć walkę ze słabościami, przeciwnościami oraz z samym sobą. To też powieść o śmierci, wyrzutach sumienia, żalu, alkoholizmie, przeszłości, która nadal boli i tęsknocie za tym, co utracone. O narodzinach, szczęściu, miłości, spełnianiu marzeń oraz o nowych początkach, które dają nadzieję na lepsze jutro.

„Zielona 13” to zabawna, intensywna, poniekąd klimatyczna, a nawet niejako wzruszająca powieść, którą chłonie się z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Owa stanowi doskonałe antidotum na chandrę. Ma tylko jedną wadę… Jest za krótka:)


Tytuł: „Zielona 13”
Autor: Agata Bizuk
Wydawnictwo: Dragon
Data wydania: 2020
Ilość stron: 304
Oprawa: miękka 
Kategoria: literatura obyczajowa
Egzemplarz recenzencki

2 komentarze:

  1. Jeśli będę miała możliwość przeczytania tej książki, na pewno się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, może jak przeczytam stos, który stoi na mojej komodzie to się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.