Strony

piątek, 21 lutego 2020

„Anathema” – Piotr Podgórski




„(...) Pamiętał własny krzyk, jakże zduszony i słyszalny tylko przez niego. A może to był pisk?
Po latach, siedząc na fotelu w gabinecie terapeutycznym, nie był tego pewien.
Ile było tych przeżyć, które zostawały w duszy, upchane i ściśnięte, wymiętoszone...?”


Michalina i Józef poznali się pewnego lata na imprezie w remizie. Gorąca noc, namiętny taniec, alkohol, spacer nad rzekę i uniesienie, po którym kobieta już wiedziała, że spotkała tego jedynego. Niedługo potem dowiedziała się, że jest w ciąży. Tych dwoje postanowiło się pobrać pomimo sprzeciwu jej rodziny. Miesiąc po ślubie Michalina potknęła się na progu i upadła. Była w siódmym miesiącu ciąży. Karetką przetransportowano ją do szpitala. Okazało się, że kobieta niestety poroniła. Małżonkowie nie potrafili poradzić sobie ze stratą dziecka, oddalili się od siebie, przestali ze sobą rozmawiać. Wkrótce zmarł ojciec Michaliny. Po pogrzebie mężczyzny relacje Michaliny i Józefa uległy zmianie na lepsze. Zapragnęli dziecka, a konkretniej córki. Kobieta przeszła nawet na dietę mogącą pomóc w urodzeniu dziewczynki. Robiła wszystko, aby spełnić marzenie ich obojga. Jednak na świat przyszedł chłopiec, Marek. I wtedy zaczęło się piekło…

John od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie osiągnął ogromny sukces. Jest bogaty, sławny i ma kochającą rodzinę, wspaniałą żonę Judi i piękną córeczkę, Mary. Niestety mężczyzna nie potrafi zapomnieć o przeszłości, uporać się z jej cieniami. Nie jest to łatwe, tym bardziej że obrazy z dzieciństwa nieustannie powracają. Ponadto z Mary zaczyna się dziać coś dziwnego. Wystraszona dziewczynka twierdzi, że każdej nocy odwiedza ją pewna kobieta. John jest przerażony, a gdy pewnego razu dostrzega martwego motyla, nabiera przekonania, że przeszłość się o niego upomina. Tylko dlaczego owa osacza jego córeczkę? Mężczyzna decyduje się na lot do Polski, aby ostatecznie zmierzyć się z przeszłością i na zawsze zamknąć bolesny rozdział swego życia…

Anathema” to moje pierwsze spotkanie z piórem Piotra Podgórskiego, które okazało się bardzo emocjonujące i poruszające. Najnowsza powieść autora zabrała mnie w absorbującą i niebywale mroczną podróż, której z pewnością nigdy nie zapomnę. Owa historia wyzwoliła we mnie szereg rozmaitych uczuć, zrodziła niepewność, wprawiła w zdumienie, skłoniła do niejednej refleksji, a nade wszystko mną wstrząsnęła. Poruszona w niej trudna tematyka sprawiła, że musiałam dawkować sobie jej lekturę, albowiem nie byłam w stanie unieść jej emocjonalnego ciężaru. Wydobywający się z niej ból przeszywał me ciało i dotykał najczulszych strun duszy.

Najbardziej bolesna i wzruszająca była pierwsza część opowieści. To dramatyczna historia chłopca, który każdego dnia spotykał się z pogardą, wyzwiskami i wrogością ze strony najbliższych. Który musiał znosić zadawane mu nieustannie ciosy, nie tylko cielesne, ale przede wszystkim emocjonalne. Który nigdy nie zaznał matczynej bliskości i miłości, a tak bardzo tego potrzebował. Tak bardzo pragnął przytulić się do mamy, ujrzeć jej uśmiech i usłyszeć, że jest z niego dumna. Płakał, kiedy nikt nie widział. Nie potrafił odnaleźć się w grupie rówieśników, wytykano go palcami, nie traktowano poważnie. Nie rozumiał, dlaczego rodzice tak okrutnie go traktowali, dlaczego faworyzowali młodszego brata i dlaczego ten powielał zachowania ojca. Ojca, który pił od zawsze, stosował przemoc i nie szanował nikogo. Ojca, który oskarżył syna o śmierć żony i wyrzucił z domu, jak niepotrzebną rzecz.

Okrucieństwo, którego Marek doświadczył w dzieciństwie, miało destrukcyjny wpływ na jego dorosłe życie, które przedstawiono w drugiej połowie powieści. Mężczyzna psychicznie nie radził sobie z przeszłością. Mimo upływu lat pamiętał każdy cios, ból, każdą łzę i każdy dzień niepozbawiony strachu i napięcia. Ani kariera, ani szczęśliwa rodzina nie były w stanie zatrzeć wspomnień. Nigdy nie opowiedział żonie o swym dzieciństwie. Nie potrafił o tym rozmawiać, nie chciał, wstydził się, obawiał się jej reakcji. Aczkolwiek miał świadomość, że kiedyś będzie musiał wyznać prawdę o sobie i swej rodzinie oraz że będzie musiał stawić czoła cieniom przeszłości. I wreszcie nadszedł ten czas. Czas rozliczeń, wyjaśnień, rozmów, odkryć i pożegnań…

Anathema” to powieść wielowymiarowa, niebywale prawdziwa, pełna tajemnic, chwilami przerażająca, niewątpliwie kontemplacyjna i przejmująca. To opowieść o samotności, utracie poczucia bezpieczeństwa, cierpieniu, żalu, lękach, alkoholizmie i śmierci. O poszukiwaniu własnej drogi życiowej, walce z demonami, przebaczeniu i głęboko skrywanej nadziei na spokojną przyszłość. To też historia owiana niepowtarzalną aurą – zapach palonej białej szałwii, mrok ukryty w głębi lasu, martwe motyle, zagadkowy kopiec oraz pewna kobieta ukazująca się nocą…

Anathema” to historia, która zapada w pamięć. Koniecznie sięgnijcie po tę powieść! Naprawdę warto! Emocje gwarantowane!


Tytuł: „Anathema”
Autor: Piotr Podgórski
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2019
Ilość stron: 396
Oprawa: miękka 
Kategoria: literatura obyczajowa
Egzemplarz recenzencki

6 komentarzy:

  1. Czytając tytuł książki, już miałam w głowie ukochaną piosenkę zespołu Anathema :D
    Książka na początku wydawała się być nie dla mnie, ale chyba jednak ją rozważę. Uwielbiam mocne historie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że ta książka wywarła na Robie tak dobre wrażenie, bo sama wkrótce również będę ją czytała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już czeka na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powieść, która zapada w pamięć brzmi dobrze. Czy przeczytam tę? Nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowała mnie ta powieść

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.