Strony

poniedziałek, 10 września 2018

"Sukces rysowany szminką" - Anita Scharmach




"(...) Aby odrodzić się na nowo, trzeba wszystko stracić. Moje życie tylko zyskuje. Dzień po dniu."


Niespełna czterdziestoletnia Julia mieszka w luksusowym apartamencie wraz z dwiema kotkami. Pracuje w firmie, której szefem jest jej niedoszły szwagier. Narzeczony kobiety zginął w wypadku samochodowym. Odziedziczyła po nim spory majątek, który co prawda zapewnia jej stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, ale nigdy nie zatrze tej głębokiej tęsknoty i tragicznie przerwanej miłości, które bolą i odbierają w pewnym sensie szanse na przyszłość. Kobieta skupia się zatem na pracy, poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na nowe i wyjątkowe osiedle. Pewnego dnia w mieszkaniu Julii zjawiają się rodzice z ważną i smutną wiadomością, a jednocześnie z zaskakującą prośbą. Julia stanie przed trudnym wyborem, który może całkowicie zmienić jej życie...  

Lubię książki Anity Scharmach za lekkie ujęcia trudnych tematów, prostotę przekazu, wplatanie cennych wartości oraz uatrakcyjnianie ukazywanych opowieści szczyptą humoru, a co najważniejsze, za naturalność. Jednak w każdej z powieści autorki dostrzegam również mniejsze lub większe mankamenty, które czasem przeszkadzają, a niekiedy powodują pewien niedosyt. Aczkolwiek nie zmienia to faktu, że opowiedziane historie są przepełnione ciepłem, empatią i wrażliwością. I choć nie odczuwam tych emocji tak, jakbym tego oczekiwała, to szczerze doceniam.

Doceniam nie tylko za swobodny i subtelny styl, za otulony radosnym duchem język, za niewymuszone dialogi, ale przede wszystkim za poruszanie niezwykle istotnych zagadnień życiowych i społecznych. Owe bez wątpienia wymagają nie tylko pochylenia się nad nimi i dostrzeżenia ich sensu, ale również, a może nade wszystko, domagają się kontemplacji i być może spojrzenia z innej perspektywy oraz zrozumienia i zwykłych ludzkich odczuć. Śmierć bliskiej osoby, skomplikowane relacje matki z córką, kwestie przysposobienia dziecka, przewartościowanie życia za sprawą priorytetowego impulsu, przeznaczenie, przed którym nie da się uciec, wykazanie empatii wobec zwierząt, emocjonalny okres żałoby oraz podejmowanie wiążących i ważących na dalszych losach decyzji - to tylko niektóre z podjętych aspektów w najnowszej powieści "Sukces rysowany szminką". Pomimo ich ogromnej wagi, zostały pokazane w bardzo przejrzysty i delikatny sposób.

Chwilami nawet w aż za nadto delikatnej formie, albowiem chciałoby się czuć bardziej i mocniej. Może to poniekąd wina humoru wplatanego pomiędzy wzruszające fragmenty, stanowiącego skuteczny hamulec dla przygnębienia, tkliwości, poruszenia i wyobraźni podążającej w tym smutnym kierunku. Prawdą jest, że w trakcie chłonięcia tejże niezbyt obszernej powieści człowieka nachodzi szereg myśli kotłujących się w głowie i mnóstwo pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedź nie będąc w danej sytuacji. Takowe przychodzą łatwo tylko wtedy, gdy się czegoś nie doświadczyło. To, z czym mierzy się główna bohaterka, może prawdę mówiąc spotkać każdego z nas. I zapewne każdy z nas postąpiłby inaczej, zgodnie z własnym przekonaniem, własną intuicją, własnym sumieniem. Jakie problemy napotykała Julia? I jak poradziła sobie z przeszkodami rzucanymi pod nogi przez życie? Tego nie zdradzę, musicie się sami przekonać.

Tym bardziej, że warto sięgnąć po tę opowieść nie tylko z powodów wcześniej przeze mnie wymienionych, ale przede wszystkim dlatego, że to moim zdaniem dotychczas najlepsza książka Anity Scharmach. Refleksyjna, momentami sentymentalna i nostalgiczna, otulona nutką pozytywnej energii, płynnie poprowadzona, spowita ciepłem, i co najistotniejsze, napisana sercem. Na jej łamach przewija się niejedno przesłanie, a z każdej przewracanej kartki wydobywa się ogrom serdeczności, otwartości i tak wyraźnie odczuwalnej miłości. I co prawda, pewne zalążki fabularne mogłyby być lepiej doszlifowane, bardziej szczegółowe, ale nie zmienia to faktu, iż owa książka ma namiastkę duszy. Duszy, która przesłania niedociągnięcia i jest czymś bardzo cennym, i co ważne, rzadko osiągalnym.

Podsumowując, "Sukces rysowany szminką" to powieść o przyjaźni na dobre i na złe, pięknie i sile miłości, obliczach bycia matką oraz budujących relacjach międzyludzkich. To historia, która pokazuje, że wsparcie bliskich jest ogromną wartością, a rozpad rodziny czasem jest po prostu jedynym rozwiązaniem dla dobra ogółu. To też opowieść o tym, że wystarczy jedna decyzja, aby całkowicie zmienić priorytety życiowe człowieka, aby zmotywować go do zmian i do poszukiwania własnego miejsca na ziemi. O tym, że prawda, choć szokująca i bolesna, oczyszcza, uzdrawia i pozwala na radykalne przeobrażenia swej ścieżki życiowej. I wreszcie o tym, jak jeden niewielki przedmiot - niejako atrybut kobiecości, może okazać się prowodyrem do zmian. Zmian będących początkiem czegoś nowego i pełnego...
 
 
"(...) Dom jest dla nas, nie my dla domu."
 
 
Tytuł: "Sukces rysowany szminką"
Autor: Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2018
Ilość stron: 272
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
 
 

7 komentarzy:

  1. Nie planowałam czytać tej książki, ale mnie zachęciłaś. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem tą książkę kilka razy i jest ona cudowna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jaka będzie kolejna książka Anity ;)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł mi się spodobał do tego stopnia że muszę namierzyć gdzieś tę książkę i przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.