Strony

środa, 30 maja 2018

"Pamiętnik ze starego domu" - Ilona Gołębiewska




"(...) Największym prezentem, jaki można podarować drugiemu człowiekowi, jest obecność.
Wystarczy, że jesteś. Nic więcej się nie liczy. Nic więcej nie musisz. 
To, że jesteś, jest twoim największym podarunkiem dla innych.
Bez ciebie nic nie byłoby takie samo."

 
Z utęsknieniem wyczekiwałam ostatniego już tomu pniewskiej serii zatytułowanego "Pamiętnik ze starego domu". Cudnie ozdobiona oprawa zaspokajająca potrzeby estetyczne, przywołująca nieziemski zapach i piękne wspomnienia zapowiadała ciekawą lekturę. Nie ukrywam, że liczyłam na to, iż będzie intrygująco, refleksyjnie, wzruszająco, a chwilami i beztrosko. Nie pomyliłam się.

Alicja Pniewska to, wydawać by się mogło, kobieta spełniona, kochana i szczęśliwa. Powróciła do rodzinnego starego domu, którego tajemnice skrywane zarówno w jego murach jak i poza nimi, powoli udaje jej się odsłaniać. Postanowiła rozpocząć nowe życie u boku przypadkowo i w niefortunnych okolicznościach poznanego rzeźbiarza i samotnego ojca, Adama. Jej relacje z jego kilkuletnią córką Rozalią są bardzo przyjazne i ciepłe. Adopcja Michałka zakończyła się sukcesem, a Alicja jest dumna, że dano jej szansę bycia jego matką. Dla obojga było to niebywałym przeżyciem. Również "Wrzosowisko" odnosi sukcesy, a i klientów z każdym dniem przybywa. Niestety spokojne i poukładane życie Alicji z każdym dniem przyjmuje coraz więcej ciosów, czasem bardzo bolesnych. Cienie przeszłości nie odpuszczają i ciągną się za kobietą. Odnalezione pod jabłonią dokumenty dziadka spędzają jej sen z powiek. Ich ujawnienie mogłoby zmienić życie wielu ludzi. Relacje z siostrą ulegają znacznemu pogorszeniu. Ewa początkowo świadomie unika kontaktu, aby po pewnym czasie poinformować, że ma prawo do części spadku po ojcu. Niespodziewanie Alicja spotyka swego byłego męża, który prosi ją o kolejną szansę. A jakby tego było mało, piękne uczucie łączące Alicję i Adama obfituje w kolejne rysy, burząc spokój i szczęście, a nade wszystko zacierając marzenia o wspólnej przyszłości. Bo otóż pewnego dnia zjawia się żona mężczyzny Joanna, która próbuje go odzyskać, i co więcej czyni starania (łagodnie mówiąc) o to, aby przejąć opiekę nad córką, którą porzuciła kilka lat temu. Podejmuje zawziętą i egoistyczną walkę, a w tej jak wiadomo wszystkie chwyty dozwolone...

Uwielbiam pniewską serię za opowieść sukcesywnie snującą się po meandrach enigmatycznej historii starego domu, w którym powoli buduje się nowa przyszłość. Uwielbiam za niepowtarzalną aurę, którą niewątpliwie każda powieść jest przesiąknięta, za tajemniczość bijącą z każdej zapisanej strony, za stopniowo odkrywane karty przeszłości, jakże trudnej, poruszającej i dotkliwej. Uwielbiam też za skromność, lekkość, przejrzystość i delikatność. I choć owa seria nie jest pozbawiona drobnych mankamentów (o których wspominałam przy okazji recenzowania poprzednich tomów), to jej przyswajanie za każdym razem sprawia mi przyjemność, napawa sentymentalizmem, budzi szereg rozmaitych emocji oraz pozwala porwać w niezwykle klimatyczny i niezapomniany wir uczuć, życiowych rozterek i relacji międzyludzkich. A nade wszystko otula ciepłem i miłością, albowiem napisana jest nie tylko z ogromną pasją, ale co najważniejsze, z sercem i oddaniem. To wielki atut, niejedyny zresztą...

"Pamiętnik ze starego domu" stanowiący trzecią część cyklu porusza ważne życiowe zagadnienia. Chociaż stylistycznie potraktowane zostały dość delikatnie, to zdecydowanie przyjmują głęboki i niesamowicie emocjonalny wydźwięk. Nutka tajemniczości, namiastka niepokoju i wzburzenia oraz tkliwy i melancholijny posmak towarzyszą przez ponad pięćset stron opowiedzianej historii. Historii, która jest zajmującą i nastrojową kompozycją kilku pojedynczych wątków, harmonijnie ze sobą scalonych i dostarczających wielu różnie brzmiących wrażeń. Subtelny, ale niewyzuty z nerwowych momentów motyw miłosny, zawiły i dramatyczny aspekt rodzinny rodzący niepewność i nieufność, przeszłość będąca przedmiotem poszukiwań, dotarcia do prawdy, oczyszczenia i przebaczenia, a w owe wplatane lapidarne nitki fabularne podejmujące też istotne kwestie. Samotność w związku, psychologiczne skutki walki o dziecko, rozwód, choroba, śmierć, trauma związana z pobytem w obozie zagłady, zdrada, fascynacja, nadgorliwa sumienność, konsekwencje przedkładania pracy nad czas potencjalnie spędzony z rodziną, a także kłamstwa i manipulacje to zaledwie parę elementów budujących skomplikowany labirynt fabularny. Ów wciąga, absorbuje, wielokrotnie skłania do zadumy i spojrzenia na pewne sprawy zupełnie innym okiem. I mimo iż ostateczne rozwiązania poszczególnych wątków są niejako przewidywalne, to ich etapów biegu do mety niestety nie da się domyślić, albowiem niejednokrotnie zaskakują i szokują, a nade wszystko przejmująco uderzają.

Powieść ta będąca zwieńczeniem urokliwej, nostalgicznej i przepełnionej paletą uczuć trylogii uświadamia, że warto podążać za marzeniami, warto podjąć ten jeden znaczący krok ku nowej przyszłości, warto zawalczyć o siebie i swoje życie. Uzmysławia przemijalność czasu, upływu licznych przeżyć i wydarzeń stanowiących z czasem zacierające się obrazy, które w formie wspomnień żwawo przewijają się w myślach. Ukazuje wpływ przeszłości, nierzadko wstrząsającej i tragicznej, na obecne i przyszłe pokolenia. Zwraca uwagę na doniosłość przerażających zdarzeń sprzed kilkudziesięciu lat, których rany jeszcze się nie zatarły, nadal bolą, krwawią i przywołują towarzyszące wówczas emocje. Pokazuje nieakceptowalne zachowania ludzkie, wyraźnie kładąc nacisk na to, do czego jest zdolny człowiek postawiony pod ścianą, człowiek, który pragnie postawić na swoim nie bacząc na uczucia innych, często bliskich mu osób. Ujawnia istotę niebezpiecznych relacji międzyludzkich, których skutki mogą być opłakane. Przekazuje cenne wartości, takie jak miłość, przyjaźń, szacunek, rodzina. Jednak najbardziej skupia się na obecności i wsparciu drugiego człowieka. To właśnie jego bliskość jest niezwykle istotna w kroczeniu przez życie, dążeniu do celu, pokonywaniu przeciwności losu i zmaganiu się z nieustającymi przeszkodami. "Wystarczy, że jesteś..." to zaledwie trzy proste słowa, ale ich głębia jest znacząca. Waga tegoż, wydawać by się mogło oczywistego zdania, jest ogromna. Czasem wystarczą tylko te trzy krótkie słowa, aby kogoś ocalić...

Poruszający, sentymentalny, z duszą - taki jest "Pamiętnik ze starego domu". Zanurz się w jego kartkach i poznaj skrywane tajemnice. Polecam gorąco!
 
 
"(...) Wczoraj jest historią, jutro obietnicą, a dziś darem, z którym należy obejść się jak najlepiej.
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, odwrócić kartkę i zacząć na nowo."
 
 
Tytuł: "Pamiętnik ze starego domu" (tom trzeci)
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza SA
Data wydania: 2018
Ilość stron: 512
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura obyczajowa
 
 
"Powrót do starego domu" - recenzja
"Tajemnice starego domu" - recenzja 
 

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za niezwykle wnikliwą i rozbudowaną recenzję! Miło jest przeczytać tak ciepłe słowa o własnej powieści :-) Pozdrawiam serdecznie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa recenzja :) Pozdrawiam cieplutko :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromnie mnie zaciekawiłaś. 😊

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.