Strony

środa, 23 sierpnia 2017

"Postaw na miłość" - Karolina Kubilus [recenzja]




"(...) człowiek nie jest stworzony do życia w samotności
i nawet jeśli czasem tej samotności potrzebuje, to tylko po to,
by uświadomić sobie cenę miłości i przyjaźni."


Miłość to piękne, o ile nie najpiękniejsze uczucie łączące ludzi. Może być partnerska, rodzicielska, siostrzana, braterska, przyjacielska... Miłość jest szczęśliwa, wyjątkowa, cierpliwa, głęboka, ale bywa również nieobliczalna, toksyczna, uzależniająca, niebezpieczna i ślepa. To miłość sprawia, że człowiek widzi świat w kolorowych barwach, wznosi się ponad szczyty, uśmiecha się od ucha do ucha, nabiera chęci do życia, z werwą realizuje pasje i spełnia marzenia oraz wierzy, że pokona wszelkie trudności i życiowe zakręty, że wszystko się ułoży, bo kocha i jest kochany. Jednak miłość potrafi też wyrządzić ogromną krzywdę, boleśnie ranić, zadać niewyobrażalny, a niekiedy śmiertelny cios, bez skrupułów odebrać wszystko... "Postaw na miłość" to właśnie opowieść o miłości, która przyjmuje różne twarze. O miłości utraconej. O miłości w obliczu choroby. O miłości, która, tak jak róża, najpierw przepięknie rozkwita ukazując cudowne mieniące się płatki, a następnie pokazuje kolce, którymi niejednokrotnie dotkliwie kaleczy. Zapraszam na recenzję.
 
Karolina Kubilus urodziła się 13 grudnia 1963 roku w Trzciance, zielonym kawałku Wielkopolski. Tu mieszka do dziś. Jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Podyplomowo ukończyła oligofrenopedagogikę, organizację i zarządzanie oświatą oraz bibliotekarstwo. Zawodowo i uczuciowo od wielu lat związana z oświatą, małą szkołą wiejską w Łomnicy. Pracowała również jako redaktor. Na co dzień jest mamą dużego Maćka i małego Kuby oraz żoną Jerzego, nauczyciela i sportowca w jednym. Jej pasją zawsze było pisanie, choć początkowo tylko do szuflady. Zdobyła kilka wyróżnień literackich za małe formy, ale na coś większego zawsze brakowało czasu. Co nie znaczy, że teraz ma go więcej. Wprost przeciwnie - doszła do wniosku, że pozostało go coraz mniej. Uwielbia książki, film i teatr, a także podróże, aktywność fizyczną, fotografię, Cohena i Beatlesów. Twierdzi, że jeszcze wszystko przed nią. (źródło: okładka książki "Postaw na miłość")

Marta, Bogna i Dominika. Trzy dojrzałe kobiety. Przyjaciółki z lat szkolnych. Trzy historie. Trzy tajemnice. Różne bagaże doświadczeń i oblicza miłości.

Marta to bizneswoman, matka dwóch dorosłych synów i żona przesadnie zazdrosnego męża. Każdego dnia musi mierzyć się z ciągłymi oskarżeniami i pretensjami ze strony ukochanego. Początkowo się przed nim tłumaczy, ale z czasem obiera inną taktykę. Pewnego dnia dowiaduje się, że w organizmie jej mamy wykryto komórki nowotworowe. Jest załamana, a na wsparcie męża nie ma co liczyć. I jeszcze ta wiadomość syna...

Bogna to rozwódka, matka, siostra, wielbicielka kotów i córka alkoholiczki. Odkąd ojciec zmarł, a siostra wyjechała z kraju, opiekuje się mamą, która rozwiązania problemów, zapomnienia i wymazania smutków upatruje w piciu. Bogna zagląda do niej każdego dnia i pilnuje, aby ta nie sięgnęła po kolejną butelkę, kolejny kieliszek. Któregoś dnia zdaje sobie jednak sprawę z tego, że choćby nie wiadomo jak się starała, nie jest w stanie przypilnować matki i jej pomóc, jeśli ta tego nie chce. Bogna bowiem otrzymuje telefon od sąsiadki, że jej mamę zabrało pogotowie. W szpitalu spotyka przypadkiem Norberta - dawną miłość... Niespodziewanie z Londynu wraca Paula - siostra kobiety...

Dominika pisuje teksty na zlecenie dla redakcji, pracę wykonuje w domu. Jej zajęcie nie jest aprobowane przez jej męża. Według niego i tak zarabia grosze. Jest matką nastoletniej córki Emilki i żoną pedantycznego, cwanego i egoistycznego męża. Kobieta dba o ognisko domowe, codziennie wykonuje rutynowe czynności, szykuje mężowi śniadanie, prasuje jego koszule, doprowadza dom do porządku przed jego powrotem z pracy, gotuje obiady pamiętając o jego preferencjach smakowych, przystaje na jego propozycje i przytakuje jego decyzjom, nawet jeśli jest innego zdania. Pewnego dnia przeglądając Facebooka, na jednym ze zdjęć koleżanki z pracy, Dominika dostrzega w tle znajomą postać. To nie może być Marek, przecież on jest w podróży służbowej...

"Postaw na miłość" to od pierwszej strony niezwykle smutna, melancholijna i nostalgiczna powieść. Przepełniona jest rozmaitymi emocjami, od współczucia i żalu po irytację, gniew i ogromne wzburzenie (spowodowane głównie zachowaniem męża Dominiki). To opowieść refleksyjna, prawdziwa, rzeczywista i przede wszystkim do bólu szczera. Wyraźnie odczuwalne intensywne emocje, głębokie przemyślenia, wyobrażanie sobie siebie i swego poczynania w potencjalnych sytuacjach, zaangażowanie, a także podejmowanie wielu prób zrozumienia pewnych postaw towarzyszyły mi nieustannie w trakcie lektury. Ukazane historie przyjaciółek się chłonie, przeżywa, współodczuwa. Wydają się niesamowicie realne, nacechowane smutkiem, a jednocześnie dają namiastkę nadziei, tak bardzo niezbędnej w życiu człowieka. Budzą niepokój, momentami rodzą nienawiść, wywołują bezradność, rozpalają płomień w sercu, nierzadko wzruszają, nawet sprawiają, że wielokrotnie oczy błyszczą od nadmiaru jawiących się łez, a przede wszystkim pozwalają na chwile zadumy, pochylenia się nad losem tychże kobiet, wyłuskania konkluzji i wartości niewątpliwie płynących z owej powieści. Bogactwo cennych wskazówek i refleksji to z pewnością jeden z wielu atutów tejże prozy.

Na uwagę zasługuje też perfekcyjna kreacja bohaterów. Portrety psychologiczne postaci są bez wątpienia idealne, doszlifowane w najdrobniejszych szczegółach. Miałam wrażenie, jakbym poznawała losy autentycznych kobiet, które zapragnęły podzielić się swoimi historiami, tym samym uczuciami, myślami, doświadczeniami, przeżyciami, marzeniami. Każda z nich wyzwalała we mnie inny rodzaj emocji. Marta wyróżnia się pewnością siebie, konsekwencją i zaradnością. Czasem zamiast potoku słów wybiera milczenie, bowiem jest bezpieczniejsze i lepsze. Od lat skrywa pewien sekret, powodujący nawracające senne koszmary. Czy ujawni go i wyzbędzie się poczucia winy? Bogna to kobieta, która zawsze myśli o innych, rzadko o sobie. Żyje sprawami najbliższych, a swoje odsuwa w czasie, licząc na to, że same odnajdą rozwiązanie. Bywa niezdecydowana i bezradna, a jednocześnie silna wewnętrznie. Dobro bliskiej jej osoby jest najistotniejsze, stawiane na pierwszym miejscu. Czy choć na chwilkę zapomni o innych i pomyśli o osobie, swoich potrzebach i skupi się na swoim dalszym życiu? Natomiast Dominika jest osobą uległą, podporządkowującą się, naiwną i żyjącą złudzeniami. Wypiera prawdę, bo tak jest lepiej, przyjemniej. Woli stwarzać pozory szczęśliwej żony, córki i kobiety. Zaślepiona miłością, łatwowierna, ufna i nieprzyjmująca do wiadomości pewnych faktów. Zataja całą prawdę przed przyjaciółkami. Zraniona i zagubiona, pragnąca odnaleźć ojca, którego nie było w jej życiu. Wierzy, że ten ją odszuka. Łudzi się, że go jeszcze odzyska. Przecież nie mógł ot tak jej porzucić... Na pewno ją kochał. Pewnego razu jej córka, Emilka, znajduje w drzwiach kartkę z numerem telefonu i krótkim tekstem: "Proszę o kontakt". Czyżby wreszcie ojciec ją odnalazł?

To poruszająca i ujmująca powieść o zdradzie burzącej dotychczasowe szczęście, rujnującej życie kochającej osoby i rozbijającej na malutkie kawałeczki pewność siebie, na którą pracowało się latami. O śmiertelnej diagnozie, w obliczu której najpierw człowiek jest bezsilny, a potem decyduje się podjąć walkę o siebie i rodzinę. O wyjawieniu tajemnic z przeszłości, które rzutują na przyszłe życie i zupełnie zmieniają jego postrzeganie, a nawet je przewartościowują. O chorobliwej i bezpodstawnej zazdrości godzącej w dobro drugiego człowieka i stopniowo zabijającej miłość. O alkoholizmie stanowiącym formę radzenia sobie z bolesnymi zdarzeniami, utratą bliskiej osoby i osamotnieniem. O rozstaniach i powrotach. O życiowych porażkach i sukcesach. O konsekwencjach wyborów. O odbudowywaniu pewności siebie. O podążaniu za głosem serca. O oddaniu. O szczęściu. O bezinteresownej, wieloletniej i wspaniałej przyjaźni. I wreszcie o miłości. Spełnionej, dojrzałej, mądrej, pięknej. Bezkrytycznej, nieodpowiedzialnej i bolesnej. O miłości do drugiej osoby i do siebie samej. O miłości przeważającej nad rozsądkiem.

To proza, która zdecydowanie zapada w pamięć. Pozostawia trwałe ślady w umyśle i w sercu. Napisana lekkim stylem, ale naznaczonym emocjonalnie. Życiowa, prawdziwa, kontemplacyjna, wnikliwa i sensowna. Jestem w pełni usatysfakcjonowana z lektury "Postaw na miłość" i z pewnością sięgnę po inne książki autorki (już nawet sobie owe zamówiłam w księgarni). Gorąco polecam.

Trzy historie kobiet dla kobiet. Marta, Bogna i Dominika postawiły na miłość. A Ty?


Cytaty:

"Dociekanie przyczyn jest jak rozdrapywanie ran. 
Taki swego rodzaju masochizm.
Wywlekanie brudów mierzi i wcale nie przynosi ulgi, choćby chwilowej,
nic nie jest takie samo i nie będzie."


"(...) Zapamiętała ten śmiech, wspomnień nie da się usunąć jak fotografii.
Zdjęcia można spalić, wyrzucić, ale pamięci nie da się oszukać."


"(...) Kipiała tą radością, budziła się z nią pod powiekami, zasypiała, 
a nawet śniła radosne kolorowe sny.
Chociaż kolorowe sny podobno miewają wariaci, nie sprawdziła.
Jakże miała nie myśleć, że to jest właśnie to, uczucie,
na które czekała od czasu gdy wkroczyła w dorosłość, a nawet szybciej.
Rozpostarła tę miłość niczym parasol w przekonaniu, że zasłoni ją przed wszystkim,
co mogło zburzyć ich sielankę. 
Chciała, żeby tak było, chciała tak się budzić i zasypiać z tą miłością.
I chociaż nie było tak, jak sobie wymarzyła, jak opowiadała jej babka,
bo chciała, by ją zdobywał powolutku, by na nią czekał, pragnął tak jak ona jego,
to i tak była szczęśliwa."


"(...) Słowa nic nie znaczą. Nic nie zmienią. 
Nikt nic nie potrafi zmienić, nawet ona. Musiałaby cofnąć czas.
Nawet nie wie o ile. Bo przecież nic nie wskazywało na to, 
żeby ten ich świat miał spotkać jakiś kataklizm."


"Dominika pokornie przełyka kluchę w gardle, wciąż ma ochotę się rozpłakać,
ale rozumie, wszystko rozumie, przecież chciał, został dla niej, 
tyle czekała, to może jeszcze poczekać, jest cierpliwa, będzie cierpliwa i dzielna,
wierzy, że jej cierpliwość w końcu zostanie wynagrodzona, nie może być inaczej.
Pozwala sobie na łzy, jest rozczarowana, ale to przecież nie Marka wina,
a oni będą mieli niejedną okazję, by za sobą zatęsknić."


"(...) Staruszek czas spowodował nieodwracalne zmiany w ich życiu.
Nie da się wrócić do tego, co było, nie da się ich cofnąć,
dlatego tak trudno zacząć coś na nowo."


"(...) mówią, że gdy się człowiekowi za dobrze układa, przychodzi czas próby,
żeby wyrównać rachunki, raz dobrze, raz źle, raz na wozie, raz pod wozem,
nie może być wciąż jednakowo, ani jednakowo dobrze, ani jednakowo źle.
Pewnie coś w tym jest."


"  - (...) Najgorsza jest śmierć! Od niej nie ma odwrotu.
To odejście na zawsze. Wszystko inne jest do zniesienia."


" - (...) Śmierć jest czymś z zewnątrz, nie zależy od nas,
wbrew pozorom łatwiej ją zaakceptować, jeśli się przyjmie, że czeka wszystkich, 
prędzej czy później."


 " - (...) Czasami miłość się po prostu kończy."


" - (...) Ja też zawsze stawiałam na miłość. Tylko nie zawsze właściwie."


"(...) Dla każdego jego problem wydaje się największy na świecie.
Przez moment łudzi się, że świat wokół zniknie albo przynajmniej coś się zmieni,
coś, co pozwoli odzyskać nadzieję.
Poprzednie zmartwienia to nic w porównaniu z nieszczęściem, którego doświadczyła.
I doświadcza, bo świat nie chce zniknąć, nie chce się zmienić, łzy nie zmywają smutku
i poczucia krzywdy, deszcz za oknem wystukuje najbardziej melancholijną melodię, 
jaką dotąd słyszała. Jest jej zimno, cała dygoce, to pewnie ze zdenerwowania."


"Marta nigdy nie zapomni tej chwili, kiedy usunął jej się grunt spod nóg.
Jakby leciała w przepaść bez dna. 
Co gorsza, czuje się, jakby wciąż gdzieś tam tkwiła.  
Nie potrafi nazwać, co teraz się z nią dzieje.
Nie wie, czy kiedykolwiek będzie w stanie coś czuć poza pustką, osamotnieniem
i poczuciem krzywdy wyrządzonej przez los."


"(...) i to jest ten promyk nadziei, że miłość jest, istnieje,
że trzeba w nią wierzyć i na nią czekać."


Tytuł: "Postaw na miłość"
Autor: Karolina Kubilus
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017
Oprawa: miękka
Ilość stron: 388
Kategoria: literatura obyczajowa
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.

Moja ocena: 8/10


Książka bierze udział w wyzwaniu:


17 komentarzy:

  1. Zgadzam się, że to bardzo życiowa książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie życiowe, realne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. NIe przepadam za takimi historiami, bo są troszkę na 'jedno kopyto', ale może ta by mnie wciągnęła? Tak dobrze o niej piszesz, że chyba się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się interesująca przygoda czytelnicza, chętnie spędzę z nią czas. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  5. Życiowe książki potrafią wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam! Prowadzę bloga fanowskiego o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Jeśli chcesz wiedzieć co się u niej dzieje, to zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)

    Poza tym robię szablony na blogi, więc jeśli chcesz mieć swój własny niepowtarzalny szablon, jakiego nie ma nikt na blogspot po prostu napisz do mnie :)

    Ps. Może dodamy się do obs? :)
    nataliaoreiro-pl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, dzisiaj założyłam bloga o książkach. Chętnych zapraszam.
    https://ksiazkinany.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie obyczajówki. Często sama czytam dla relaksu.
    Pozdrawiam,
    Ola z pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam kiedyś książkę Pani Kubilus i jakoś mnie nie ciągnie do jej kolejnych papierowych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wszystkie od niedawna, a powyższa była pierwszą przeczytaną :)

      Usuń
  10. Witam wszystkich, to naprawdę zadziałało i jestem dumny z tego, że mogę również zeznawać. Mój mąż zostawił mnie dla innej dziewczyny. Czułem się bardzo źle, ale spodziewałem się, że wróci do mnie. Pewnego dnia zobaczyłem wiadomość o tym, jak kobieta spotkała się z mężem i postanowiłem spróbować tego proroka, który pomógł jej, ponieważ mój związek zawiódł. Chociaż nigdy nie wierzyłem w pracę duchową. Próbowałem niechętnie, ponieważ byłem zdesperowany, ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, ten prorok pomógł mi, a mój związek jest teraz doskonały, ponieważ pomógł mi teraz traktować męża jak królową, mimo że powiedział mi, że jest mną, już nie kocha. Cóż, nie mogę wiele powiedzieć, ale jeśli masz problemy ze swoim związkiem, oto adres e-mail (palaceofsolutions@gmail.Com). Twój partner na pewno do ciebie wróci .. Lub skontaktuj się ze swoim WhatsApp @ +2348138513961

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.