Strony

sobota, 29 października 2016

Kim jest ta dziewczyna? - M. McFarlane




"Nigdy tego nie chciała. Była tą drugą. Zresztą kto by chciał? 
Komu mogłaby przypaść do gustu ta niesympatyczna, żałosna,
 przyprawiająca o wieczny ból serca rola?
Każdy scenarzysta dobrze wie, że nikt nie chce być w swoim mniemaniu, 
we własnym scenariuszu, czarnym charakterem."


Gdy otrzymałam wykaz proponowanych książek Wydawnictwa HarperCollins do recenzji, wahałam się między dwiema pozycjami: "Nie poddawaj się" - Rainbow Rowell oraz "Kim jest ta dziewczyna?" - Mhari McFarlane. Jeśli chodzi o pierwszą z autorek, to miałam okazję przeczytać jej dwie powieści: "Linia serc" i "Załącznik". Były to lekkie i przyjemne czytadła, ale z rodzaju tych, które po odłożeniu na półkę, po jakimś czasie zwyczajnie są wymazywane z pamięci i nie chce się do nich powracać. Natomiast nie znałam twórczości Mhari McFarlane. Prawdę mówiąc, nawet nigdy nie słyszałam o tej pisarce. Byłam ciekawa zatem jej powieści, tym bardziej, że zachęcał mnie do jej lektury również jej tytuł. Pierwszym pytaniem, jakie nasunęło mi się wówczas po ujrzeniu tej publikacji było, skąd taki tytuł i co się za nim kryje? Dlatego też, zdecydowałam się wybrać właśnie tę powieść do zrecenzowania. Czy dokonałam słusznego wyboru? Czy książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie? Zapraszam na moją opinię.

Mhari McFarlane to szkocka powieściopisarka, która podbiła serca milionów kobiet na całym świecie. Zanim zaczęła pisać książki, była dziennikarką w lokalnej prasie w Nottingham. Jej debiutancka powieść pt. "Nie mów nic, kocham Cię" stała się hitem z dnia na dzień. Dużą popularność przyniosły jej także powieści "Uwaga! To może być miłość" i "To przez Ciebie!". (źródło: www.harpercollins.pl)

Edie jest trzydziestopięcioletnią singielką, pracującą jako copywriterka w jednej z agencji reklamowych w Londynie m.in. z Charlotte i Jackiem, z którym wymienia wiadomości na komunikatorze. Z czasem zauważa, że zaczyna coś czuć do mężczyzny, nieświadoma, że ten jest związany z ich koleżanką z firmy. Wkrótce otrzymuje zaproszenie na ślub Charlotte i Jacka, co niewątpliwie ją zaskakuje. Na weselu, na którym się pojawia, dochodzi do pewnego incydentu. Jack, lekko odurzony alkoholem całuje Edie, a ta odwzajemnia pocałunek. Świadkiem zdarzenia jest niestety panna młoda. Po zaistniałej sytuacji dochodzi do fali hejtu na Edie na portalach społecznościowych. Kobieta postanawia wówczas na jakiś czas wrócić do swojego rodzinnego miasta Nottingham, gdzie mieszkają jej ojciec i siostra, których odwiedza tylko w trakcie świąt. Szef agencji składa jej wtedy propozycję, aby napisała (jako ghostwriterka) autobiografię aktora serialowego Elliota Owena, który właśnie przebywa na planie zdjęciowym w Nottingham. Edie nie mając innego wyjścia, decyduje się napisać książkę. Niestety na początku współpraca z gwiazdą filmową nie układa się najlepiej. Jednak z każdym kolejnym dniem i spotkaniem nawiązują nić przyjaźni...

Czy Edie poradzi sobie z negatywnymi i obrażającymi ją komentarzami na forach społecznościowych? Czy ucieczka była jedynym i najlepszym rozwiązaniem? Czy uda jej się zapomnieć o Jacku? Co połączy Edie i Elliota? Jakie skrywają tajemnice z przeszłości? Co jeszcze wydarzy się w życiu Edie i z czym będzie musiała się zmierzyć?

Nie wiem tak naprawdę, od czego zacząć. Więc, może najpierw zawrę kilka słów na temat okładki oraz wydania książki. Na pewno, widząc powieść w księgarni czy bibliotece zwróciłabym na nią uwagę ze względu na oprawę, która zdecydowanie rzuca się w oczy głównie za sprawą kolorystyki, ale także objętości. Książka liczy bowiem ponad pięćset stron i prawdę mówiąc, trochę się obawiałam, że jeśli nie będzie dość ciekawa, to mogę nie dobrnąć do końca i przerwać w połowie, a może wcześniej. Ale na szczęście powieść wciągnęła mnie od pierwszej strony, całkowicie mnie pochłonęła i nawet nie wiem, kiedy i jak dotarłam do ostatniej kartki. Oczywiście wpływ na szybkość czytania miała nie tylko przedstawiona w niej historia, ale przede wszystkim krótkie - kilkustronicowe rozdziały oraz duża czcionka. W tym momencie muszę podkreślić, że tak było w przypadku każdej dotąd przeze mnie poznanej książki Wydawnictwa HarperCollins. Niewątpliwie jest to ogromny atut (oczywiście w mojej ocenie).

Powieść napisana jest prostym, nieskomplikowanym stylem oraz łatwym, przyjemnym w odbiorze językiem. Nie wymaga zbytniego zaangażowania, analizowania czy pobudzania szarych komórek. Zapewne nie jest i nie będzie szczególnym czy wybitnym dziełem literackim, ale jedno jest pewne, że lektura tej publikacji sprawia przyjemność. Jest to idealne czytadło na jesienne dni, ale zawiera również bardzo ważne - niejedno zresztą - przesłanie.

Bohaterowie powieści są według mnie bardzo dobrze wykreowani, nawet postacie drugoplanowe. Najbardziej zapadła mi w pamięć Margot - sąsiadka ojca i siostry głównej bohaterki - głównie za szczerość, otwartość, bezpośredniość, uzasadnioną zadziorność, łatwość w komunikowaniu się i zdecydowanie w wyrażaniu swojego zdania. Początkowo nie darzyłam sympatią siostry Edie - Meg, która była wiecznie niezadowolona, krytykowała wszystkich za wszystko (będąc wegetarianką, zabraniała rodzinie spożywania mięsa w jej obecności). Mimo ukończonych trzydziestu lat, nadal była utrzymanką ojca i nie wykonywała żadnych kroków, aby podjąć jakąkolwiek pracę. Korzystała z dobroci i przychylności ojca, zazdrościła siostrze dosłownie wszystkiego - wyglądu, pracy, wykształcenia, miejsca zamieszkania i pozycji. Dopiero później wydało się, z czego wynikało jej zachowanie i dlaczego postępowała w taki, a nie inny sposób. W jakimś stopniu można było ją zrozumieć. Fakt, że wydarzenie z przeszłości nie do końca ją usprawiedliwia, ale na pewno miało wpływ na jej życie i sposób bycia. Również traumatyczne przeżycie z dzieciństwa odcisnęło piętno na życiu Edie. Po śmierci mamy, to ona przejęła rolę gospodyni domu, mimo, iż miała tylko dziewięć lat. Zajmowała się siostrą i ojcem, jednak po kilkunastu latach stwierdziła, że chyba niezbyt dobrze wypełniała swoje obowiązki i nie podołała powierzonej jej nieświadomie roli. Dlatego też wyjechała z rodzinnego miasta i rzadko odwiedzała rodzinę, ponieważ obwiniała się za ich samopoczucie. Poszukując miłości i bezpieczeństwa wdawała się w związki bez przyszłości. Pragnąc poczuć się kochaną popełniała mnóstwo błędów. Jeden z nich doprowadził do fali obraźliwych i krytykujących ją komentarzy na portalach społecznościowych. I wtedy znów podjęła decyzję o ucieczce, zamiast stawić czoło problemom i stanąć do walki z hejtującymi ją osobami. Poddała się. Z drugiej strony nie sądziła, że wracając do Nottingham, zazna spokoju, szczęścia, nabierze sił, zacznie czerpać przyjemność z wielu codziennych sytuacji, pozna kilka świetnych osób, odnowi "stare" znajomości, a przede wszystkim znajdzie miłość...

W książce poruszane są bardzo ważne zagadnienia, mianowicie dotyczące: utraty mamy we wczesnym dzieciństwie (co ma zdecydowany wpływ na dalsze życie), adopcji, depresji, śmierci samobójczej, ogromnego wpływu mediów społecznościowych na życie człowieka, zagrożeń i obaw wynikających z bycia sławną osobą. Powieść opowiada o miłości, przyjaźni, radzeniu sobie ze stratą bliskiej osoby, relacjach rodzinnych, rozstaniach, samotności, potępieniu, lękach, obawach, strachu, odrzuceniu, wstydzie, nienawiści, zazdrości, poszukiwaniu własnego "ja" oraz drogi do odzyskania spokoju i radości. Ukazuje znaczącą rolę portali społecznościowych w życiu każdego człowieka we współczesnym świecie. Bowiem to za ich pomocą od dawna się komunikujemy, przesyłamy informacje, udostępniamy fotografie, ujawniamy ważne wydarzenia z naszego życia, komentujemy czyjeś zachowania (często obrażając innych, tym samym niszcząc ich samych oraz ich życie), przedstawiamy swoje życie (niekiedy zbyt idealnie), dzielimy się naszymi pasjami, przemyśleniami i radami. Taka jest niestety prawda.

"Kim jest ta dziewczyna?" to książka obyczajowa z romansem w tle (choć niewątpliwie nie stanowi on dominującej części tej opowieści - bynajmniej w moim odczuciu), którą polecam głównie ze względu na podejmowane w niej zasadnicze i niezwykle ważne tematy. Oczywiście, powieść ta nie jest perfekcyjna, zawiera też momenty znudzenia i daleko jej do idealnego tworu literackiego. Ale na pewno jest warta uwagi. Zatem serdecznie polecam!

PS. A do mojego słownika dopisuję kolejne słowa, z którymi po raz pierwszy miałam styczność, tj.: gloopizować i saudade (z języka portugalskiego). Jeśli jesteście ciekawi ich znaczenia - zapraszam do lektury książki :)


Cytaty:


"Wszystko zostało spieprzone, i to na wiele sposobów. Jej życie jest do kitu. 
Nawet niebotyczne natężenie wyobraźni nie pozwalałoby go otagować jako #wspanialezycie.
No ale to jest jej życie i musi jakoś trwać. Co teraz?"


"Nie trzeba jeść - tak długo, jak nie grozi ci choroba i masz dostęp do jedzenia,
jeśli okaże się potrzebne.
Znakomicie można żyć, zadowalając się minimalną ilością pożywienia." 


"Tak czy owak na świecie jest niewątpliwie więcej ludzi, którzy jej nienawidzą,
niż tych, którzy ją kochają. Wstrząsająca myśl. 
Żeby się ukarać, musi się częściowo wyprzeć samej siebie."


"(...) - Każdy w sieci udaje, jakie to ma wspaniałe życie.
To kłamstwo przez przeoczenie.
Jedno wielkie kłamstwo przez przeoczenie.
Nie mówi się wszystkiego, przez to ludzie czują się wiecznie nie na miejscu,
są pełni lęków i zazdrości.
Każdy z nas ma popieprzone życie, ale jak spojrzysz w sieć, wygląda jak w reklamie."


"Nie chciała być Tą Dziewczyną, kimś, za kim ciągnie się smutna historia.
Chciała móc się samodzielnie określić, nie dopuścić, by definiowało ją wydarzenie
sprzed ćwierć wieku, na które nie miała najmniejszego wpływu.
Ludzie, którzy mają bezkolizyjne życiorysy, a lubią robić z siebie ofiary,
kompletnie tego nie rozumieją.
Bo jeśli naprawdę spotkało cię coś złego, będziesz się za wszelką cenę
starać pozbyć etykietki osoby nieszczęśliwej.
Będziesz łaknąć normalności, której cię pozbawiono."


"- Niektóre przyjaźnie są jak taśmy ze składankami ulubionych utworów.
Można wcisnąć pauzę, ale jak już puścisz przycisk,
muzyka zaczyna grać dokładnie od tego miejsca, gdzie ją zatrzymałaś.
Znasz słowa i wiesz, co będzie dalej."


"- Nie znajdziesz nikogo, kto potraktuje cię tak, jak na to zasługujesz,
dopóki sama nie uwierzysz, że jesteś warta tych, których pragniesz. 
Tych, którzy niczego od ciebie nie chcą.
Znajdź faceta, który doceni cię od najlepszej strony, a nie takiego, 
który potwierdzi twoje najgorsze przypuszczenia wobec siebie samej."


"- Czasami sobie myślę, że gówniane sprawy w życiu nie wynikają z naszych błędów.
One po prostu nam się przytrafiają, po prostu są. Trzeba żyć. Obok nich i z nimi.
Nikt się do tego nie przyznaje, bo to nie jest tak inspirujące 
jak na przykład widok zachodzącego słońca."


"(...) A ciężaru nie pozbędziesz się, jeśli nie uświadomisz sobie, że go dźwigasz."







Tytuł : "Kim jest ta dziewczyna?"
Autor : Mhari McFarlane
Wydawnictwo : HarperCollins
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 512


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

4 komentarze:

  1. Czytałam dwie powieści tej autorki i jak narazie podziękuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nic tej autorki nie czytałam, ale kilka razy przewinęła mi się przed oczami. Na razie nastawię się bardziej na poprzednie jej pozycje, a dopiero potem zabiorę się za "Kim jest ta dziewczyna?". O dziwo, wiem czym jest saudade!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Podziel się zatem proszę opiniami na temat poprzednich książek autorki :)

      Usuń
  3. Nie przepadam niestety za powieściami obyczajowymi z romansem w tle, te romanse zawsze mi jakoś przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.