Strony

czwartek, 30 listopada 2017

"Mroczny spadek" - Małgorzata Mossakowska-Górnikowska [recenzja patronacka]




"Otworzyła oczy i popatrzyła na ulicę przed sobą. Zrobiła krok do przodu. 
Poczuła się silniejsza niż kiedykolwiek. Czuła się samotna, ale silna. 
Przecież tyle spraw już jej się udało. 
A skoro tak, to może naprawdę najwyższy czas pomyśleć inaczej o swojej przyszłości." 


Pióro Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej miałam przyjemność poznać przy okazji smakowania pięknej i emocjonującej oraz niezwykle subtelnej w swoim wyrazie biografii zatytułowanej "Pani Nela z Saskiej Kępy". Dlatego też bez wahania wyraziłam chęć zaznajomienia się z najnowszą powieścią autorki. Ponury i enigmatyczny tytuł oraz wyzwalający ciekawość i pobudzający wyobraźnię opis fabularny z pewnością przyciągają uwagę i zachęcają do zagłębienia się w świat stworzony przez pisarkę. Jakie zatem wnętrze kryje się za intrygującym i zagadkowym opakowaniem? Czy podróż nazwana "Mrocznym spadkiem" okazała się udana i niezapomniana? Zapraszam na recenzję.

Małgorzata Mossakowska-Górnikowska - absolwentka Wydziału Dziennikarstwa UW, od urodzenia mieszka w Warszawie. W czerwcu 2016 nakładem Wydawnictwa Psychoskok ukazała się jej książka "Pani Nela z Saskiej Kępy" - poruszająca, fabularyzowana biografia nietuzinkowej Anieli Bińkowskiej przedstawiona na tle zmieniającej się Warszawy i jej pełnej uroku dzielnicy - Saskiej Kępy. (źródło: okładka książki) 

Po śmierci ojca Maja i Igor postanawiają udać się do mieszkania na czwartym piętrze w kamienicy położonej w centrum Warszawy, aby przyjrzeć mu się bliżej. Kiedy przestępują jego próg, nie kryją przerażenia wszechogarniającym bałaganem, przemieszczającymi się po jego kątach prusakami i wydobywającym się z niego potwornym smrodem. Okazuje się, że przez pewien czas owe mieszkanie stanowiło melinę, ojciec zapraszał szemrane towarzystwo na pijackie imprezy i libacje. Rodzeństwo decyduje się wynająć profesjonalną ekipę, która całkowicie oczyści mieszkanie, pozostawiając jedynie gołe ściany. Kiedy po wykonaniu zlecenia mężczyźni opuszczają lokum, Maja postanawia się jeszcze po nim rozejrzeć. W łazience pod płytkami zauważa pewną wypukłość, skrywającą zaskakujące znalezisko. W metalowym pudełku dostrzega dokumenty, pieniądze, paszport na rosyjskie nazwisko, klucze i pistolet... Nikomu z "rodziny" nie ujawnia, co odkryła. To przyjaciółka Julka i nowo poznany Adam Szyperski są tymi osobami, z którymi dzieli się ową wiadomością. Tych troje podejmuje się rozwikłania niebywałej zagadki... Niestety to nie jedyny dylemat Majki. Z każdym kolejnym dniem młoda kobieta otrzymuje coraz więcej pism urzędowych i wezwań do zapłaty pod rygorem podjęcia czynności windykacyjnych. Ojciec miał spore długi, związane zarówno z opłatami czynszowymi, jak i z zaciągniętymi pożyczkami w kilku bankach. Dodatkowo Majkę nagabują pozostali spadkobiercy, których celem jest jak najszybsza sprzedaż mieszkania... Tymczasem do odziedziczonego mieszkania ktoś się włamuje...

Z podekscytowaniem i niemałym napięciem rozpoczęłam przygodę z prozą "Mroczny spadek". Początek zapowiadał się wyśmienicie, spotęgował niepewność i zintensyfikował zafrapowanie. Niestety po pewnym czasie ekscytacja i zainteresowanie towarzyszące lekturze z każdą kolejną stroną malało, a to za sprawą obszernych i aż nadto szczegółowych w mojej ocenie opisów, które chwilami wprawiały w stan znużenia. Tym sposobem przez pierwsze sto pięćdziesiąt stron zwyczajnie przebrnęłam, co zajęło mi aż cztery dni. Dlaczego zatem się nie poddałam i kontynuowałam przygodę z ową powieścią? Albowiem na szczęście rozwój i tym samym rozwiązanie poszczególnych wątków na tyle mnie absorbowały, że postanowiłam poddać się wtenczas pozbawionemu dynamizmu biegowi owej historii. I to była jak najbardziej słuszna decyzja. Opowieść nabrała intensywnego tempa, pojawiały się zarówno coraz to nowe fakty w toczących się sprawach, jak i nowe postacie dodające smaczku tejże powieści. Kolejno wplatane tajemnice, zawiązywane konspiracje i intrygi, następujące nagłe zwroty w przebiegu co poniektórych akcji, i co najważniejsze, odkrywane zagadkowe skarby stanowiące urozmaicenie powieści sprawiły, iż całkowicie wciągnęłam się w wir wydarzeń i z ogromną uwagą śledziłam ich postęp. Nie ukrywam, że nie potrafiłam oderwać się od fascynujących losów bohaterów. I nie tylko nie wiedziałam, jaki kierunek obiorą pojedyncze nici kłębka fabularnego, ale nade wszystko nie byłam w stanie wskazać ostatecznego zakończenia prozy. A to, trzeba przyznać, okazało się dla mnie nie lada zaskoczeniem.

Atutami najnowszej powieści autorki niewątpliwie są jej wielowątkowość oraz nieprzewidywalność (przynajmniej w przeważającej części), a także uwzględnienie nawiązań do działań prowadzonych przez ludzi w czasach wojennych (obejmujących też okres przed i po) - choć zbyt lapidarne w moim odczuciu. Zaletami opowieści są również osadzenie głównej akcji w stolicy i wykazanie się doskonałą znajomością tamtejszych ulic i zarazem położonych przy nich obiektów oraz przeniesienie na krótki czas biegu historii do Poznania ze znikomym jego ukazaniem, i Pułtuska ze wskazaniem jego walorów turystycznych. Pozytywną stroną moim zdaniem jest też zastosowanie trzecioosobowej narracji, poprowadzonej głównie z perspektywy najważniejszej bohaterki powieści, ale czasami uzupełnionej głosami pozostałych, równie istotnych postaci. Ponadto podział na kilkustronicowe rozdziały w dużej mierze przyczynia się do przyjemniejszego chłonięcia tegoż woluminu. 

"Mroczny spadek" jest intrygującym splotem kilku motywów, z których dosłownie każdy znajduje swój początek w przeszłości i ciągnie się przez wiele kolejnych lat wpływając na losy przyszłych pokoleń. Pełna niepokoju i obaw oraz owiana pasjonującą tajemniczością kwestia odnalezienia cennych przedmiotów sięgających kilkudziesięciu lat wstecz zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. Ta przyćmiewa nieco przedmiot wyjaśnienia długów zmarłego i doprowadzenia procedury spadkowej do końca. Z kolei zawiłe wątki miłosne i rodzinne wzbogacają tę niesamowitą historię. A motyw pięknej i oddanej przyjaźni tylko ociepla wizerunek mrocznej, czasami przygnębiającej i przepełnionej sekretami prozy. To powieść poruszająca życiowe zagadnienia, łącząca aspekty społeczne, prawne, historyczne i poniekąd kulturowe, a zarazem wskazująca psychologiczne przejawy i zachowania ludzkie. Pokazuje, że przynależność do danej warstwy społecznej, status materialny i pochodzenie wywierają diametralny, a nawet nierzadko destrukcyjny wpływ na dalsze losy człowieka, jego wybory, poczynania i postrzeganie otaczającego świata.

Wyrazisty, autentyczny i precyzyjny zarys bohaterów także stanowi atut "Mrocznego spadku". W powieści przewija się mnóstwo postaci, które wzajemnie się uzupełniają zarówno pod względem osobowości, jak i podejścia do życia i jego pojedynczych aspektów. Wrażliwa, zagubiona i niepewna siebie Majka, cichy i opanowany Igor, konkretna i dociekliwa Teresa, egoistyczny i zarozumiały Filip, uprzejmy i przyjacielski Adam, pracowity i uczuciowy Bogdan, bezpośredni i interesowni Grażyna i Roman oraz sympatyczna i wyrozumiała Julka stanowią paletę barwnych postaci. Oczywiście wspomniani są ważną częścią opowieści, ale znaczące role odegrają też ci, którzy nie stąpają już po ziemi... Kto z spośród wymienionych wykaże się ogromną cierpliwością, a kto nieźle namiesza w całej historii? Kto i jakie tajemnice skrywa? Z czym bądź kim będzie im dane się zmierzyć? I jak potoczą się ich zagmatwane losy?

"Mroczny spadek" to intrygująca powieść stanowiąca zespolenie namiastki obyczajowości, domieszki sensacji i morza tajemniczości. To historia o obliczach miłości, przyjaźni, śmierci, tęsknocie, wybaczaniu, radzeniu sobie z odejściem bliskiej osoby, zdradzie, niesnaskach rodzinnych. O rozłące zmieniającej życie, spadku burzącym dotychczasowy spokój, trudnych wyborach i niesłusznych decyzjach. O tym, iż gonitwa za pieniądzem, chciwość i nielojalność niszczą życie. O podążaniu ścieżką przez siebie tylko obraną. O poszukiwaniu korzeni, chęci poznania pochodzenia i historii przodków. O cieniach przeszłości nieustannie prześladujących człowieka i niepozwalających na spełnione życie. O zamykaniu bolesnych rozdziałów i otwieraniu nowego etapu. O wkraczaniu na właściwą drogę prowadzącą ku szczęściu. Moje drugie spotkanie z piórem Małgorzaty Mossakowskiej-Górnikowskiej, pomimo mankamentu w postaci zbyt monotonnego i pozbawionego ikry początku, ostatecznie uważam za udane. Serdecznie polecam.


Cytaty:

"(...) Potrzebowała powietrza. Zostawiła wszystkie papiery. 
Chciała znaleźć się jak najdalej, choć wiedziała, że nie da się od nich uciec na dobre. 
Ale musiała chociaż na chwilę. Stała przed budynkiem i patrzyła w niebo. 
Przesunęła się z cienia w promienie słońca. Chciała, żeby ją ogrzały. 
Potrzebowała otulenia i schowania się gdzieś głęboko. Odwróciła twarz do słońca i zamknęła oczy. 
Od razu poczuła się lepiej. Miała w głowie plażę i morze. 
Lubiła w trudnych chwilach wyobrażać sobie, że jest gdzie indziej. To dawało chwilowe ukojenie. 
Dopóki nie otwierała oczu, mogła myśleć, że jest wszędzie."


"(...) Nie chciała się rumienić, a wciąż tak się działo, gdy patrzyli sobie w oczy 
o ułamek sekundy za długo. Chciała, żeby był obok i jednocześnie bała się iść o krok dalej, 
żeby niczego nie zepsuć. Nie była gotowa na żadne słowa o miłości. 
Nie umiałaby ich słuchać ani tym bardziej mówić. 
Nie chciała spłoszyć tego, co się między nimi działo. 
Najchętniej zatrzymałaby czas, żeby nic się nie zmieniło."


"(...) Spodziewała się, że prawdziwe zakochanie uderzy w nią jak obuchem w głowę, 
odbierając normalne postrzeganie świata i zastępując je stanem nieprzemijającej euforii. 
Czekała na motyle w brzuchu, które delikatnym łopotem skrzydełek będą ją unosić nad ziemią, 
dając w jednej chwili poczucie niewyobrażalnego szczęścia, 
kojąc choć na moment niespokojne drżenie serca. Tego wszystkiego nie było. 
I nie wiedziała jeszcze, czy to wszystko mogłoby się zdarzyć."


"(...) Pomyślała, że wszystko, co nas dotyczy - zarówno to, jak żyjemy, co robimy 
czy myślimy - obchodzi tak naprawdę wyłącznie nas samych. 
A jeśli mamy szczęście i mieliśmy normalny dom, to również naszych rodziców. 
Pod warunkiem, że ich jeszcze mamy."


Tytuł: "Mroczny spadek"
Autor: Małgorzata Mossakowska-Górnikowska
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 2017
Ilość stron: 516
Oprawa: miękka
Kategoria: literatura sensacyjna/kryminał
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.


5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja równie ciekawej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że skuszę się na tę książkę za jakiś czas. Obawiam się trochę tych nużących opisów, ale fabuła wydaje się być interesująca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za rzetelną robotę 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje się bardzo ciekawa... a cóż... z tymi początkami czasem tak bywa, ale czasem warto przez nie przebrnąć, żeby potem docenić koniec....

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.