Strony

czwartek, 6 lipca 2017

"Światło, które utraciliśmy" - Jill Santopolo [recenzja]




"Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. 
W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło.
Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz odnajdę. Ale spróbuję. 
Zrobię to dla ciebie. Bo wiem, że ty zrobiłbyś dla mnie to samo."


Któregoś dnia przeglądając zapowiedzi wydawnictw, spostrzegłam okładkę książki "Światło, które utraciliśmy". Wystarczyła dosłownie chwila, sekunda, abym podjęła decyzję o sięgnięciu po tę powieść. Urzekła mnie nie tylko jej niezwykła oprawa, ale również widniejące na niej proste, ale skrywające piękną historię i niosące pewne przesłanie słowa: "Dwa życia. Dwie miłości. Jeden wybór.". Zapamiętałam tytuł i pozostało wyczekiwać dnia premiery. Ale... Pewnego czerwcowego dnia listonosz dostarczył mi paczuszkę od Wydawnictwa Otwartego. Owszem, spodziewałam się takowej, ale z całkiem inną zawartością. Gdy ujrzałam powieść Jill Santopolo, najpierw oniemiałam, a potem przepełniła mnie ogromna radość. Ucieszyłam się jak dziecko z tak cudownej niespodzianki. Kilka dni później zasiadłam do lektury owej powieści i przepadłam... Zapraszam na recenzję.

Jill Santopolo dorastała w Nowym Jorku z dwiema siostrami. Otrzymała tytuł licencjata literatury angielskiej na Uniwersytecie Kolumbia. Ukończyła szkołę podyplomową w Vermont College of Fine Arts w zakresie Pisania dla Dzieci (Writing for Children). Uzyskała dyplom New York University na kierunku Ochrona Własności Intelektualnej (Intellectual Property Law). Jest dyrektorem ds. wydawniczych w imprincie Penguin Young Readers Group, gdzie przeprowadzała korektę wielu bestsellerów i innych nagradzanych powieści. Była doktorantką w McDaniel College. Obecnie żyje w Nowym Jorku. (źródło: lubimyczytac.pl, jillsantopolo.com)

Lucy i Gabe poznają się 11 września 2001 roku w sali wykładowej, w Nowym Jorku. Nie podejrzewają, że ten dzień na zawsze odmieni ich życie. Tego dnia dochodzi do zawalenia się wież WTC w wyniku ataku terrorystycznego. Miasto zostaje przykryte pyłem i kurzem. Ginie mnóstwo ludzi, a ci którzy cudem uniknęli śmierci są przerażeni, wstrząśnięci i bezbronni. Wielu opłakuje utratę najbliższych, nie może pogodzić się z zaistniałą sytuacją, uwierzyć w to, co się stało. Inni postanawiają uciec z miasta, a do pozostałych dociera, jak krótkie i nieprzewidywalne może być życie. To tragiczne wydarzenie wpływa na ich postrzeganie świata i sprawia, że przepełnieni pasją postanawiają pomóc światu, walczyć o niego i pomóc ludziom, którzy tego najbardziej potrzebują, a także pokazać prawdziwe życie. Lucy i Gabe tworzą udany, zgrany, szczęśliwy i kochający się duet. Oboje z oddaniem i zaangażowaniem poświęcają się swej pracy, wspierają się wzajemnie, odnoszą mniejsze i większe sukcesy. Produkowany przez Lucy program zdobywa nagrodę Emmy, a fotografie Gabriela są doceniane przez czołowe czasopisma. Pewnego dnia mężczyzna informuje ukochaną, że zaproponowano mu wyjazd do Iraku w celu zrobienia reportażu w bazie wojskowej z możliwością stałej posady. Okazuje się, że podjął już decyzję i niebawem opuści Nowy Jork. Lucy i Gabe zdają sobie wówczas sprawę, że ich związek dobiega końca... On wyjeżdża, ona zostaje w Nowym Jorku i próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Tylko czy to jest w ogóle możliwe? Co wydarzy się w życiu Lucy? Z jakimi przeciwnościami będzie musiała się zmierzyć? Jak potoczą się losy Gabriela? Czy ich miłość przetrwa? Czy będzie im dane się jeszcze spotkać? 

Prawdę mówiąc jeszcze nigdy, w całym moim trzydziestotrzyletnim życiu nie zdarzyło się, aby w trakcie lektury danej książki, w mych oczach nieustannie jawiły się łzy. Aż do teraz. Przewróciłam zaledwie jedną stronę, ledwo co zapoznałam się z prologiem liczącym tylko kilka zdań, ale tak poruszającym i nacechowanym emocjami, że nie umiałam powstrzymać wzbierających łez. A to był dopiero początek. Musiałam zaopatrzyć się w chusteczki, bowiem z każdą kolejną kartką było mi coraz trudniej hamować łzy spływające strumieniami po policzkach. Moje serce rozpadało się na milion kawałeczków, ciało dygotało od nadmiaru emocji, a dusza nie radziła sobie z przenikliwym bólem. Obawiałam się tego, co mogę dalej zastać, jak może zakończyć się ta historia. I szczerze mówiąc, nie chciałam dotrzeć do tego etapu. Nie potrafię dokładniej sprecyzować i określić tego, co czułam podczas chłonięcia tej pięknej, ale jakże bolesnej i pełnej tęsknoty historii. Ażeby zrozumieć towarzyszące wówczas uczucia, trzeba po prostu poddać się lekturze tejże opowieści. Przeżyć i poczuć ją każdym skrawkiem swego ciała. Przyznaję, że po raz pierwszy mam problem z napisaniem recenzji. Zwyczajnie brakuje mi słów. Przepełnia mnie ogromny smutek. Powieść ta sprawiła, że kompletnie się rozsypałam i chyba musi minąć trochę czasu, abym mogła się po niej w pełni pozbierać. Nie byłam przygotowana na tak solidną dawkę emocjonalną. 

"Światło, które utraciliśmy" to poruszająca opowieść kobiety, która kieruje swe słowa do Gabe'a. To mężczyzna, którego darzyła niebywałym uczuciem, przeogromną, jedyną w swoim rodzaju, silną, trwałą, prawdziwą miłością. Odnosiłam wrażenie, jakbym czytała jej pamiętnik bądź listy adresowane do ukochanego, w których relacjonuje swoje życie na przestrzeni kilkunastu lat, począwszy od pamiętnego i dramatycznego jedenastego września 2001 roku. Wspomina najważniejsze dla niej chwile, ukazuje pojedyncze sceny ze swego życia oraz szczęśliwy czas spędzony z Gabrielem. Przywołuje istotne momenty, dzieli się swymi uczuciami, myślami, spostrzeżeniami. Opowiada o planach na przyszłość, usprawiedliwia słuszność podjętych decyzji, analizuje swoje zachowania w co poniektórych sytuacjach, dokonuje porównań oraz poszukuje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, a także wielokrotnie zastanawia się, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby dokonała innych wyborów. Czułam jej ból, cierpienie i tęsknotę, dzieliłam z nią troski i radości. Wraz z nią płakałam, śmiałam się, pokonywałam przeszkody stawiane na drodze, przeżywałam wszystkie pojawiające się w jej życiu zdarzenia, współczułam jej, a przede wszystkim wykazywałam zrozumienie. Każdy podjęty przez nią krok, każdy jej czyn, wybór, gest, dotyk oraz każda łza uświadamiały mi, że prawdziwa miłość istnieje, że jest w stanie wszystko przetrwać i że przenigdy nie daje o sobie zapomnieć. Od wyjazdu Gabe'a w życiu kobiety sporo się działo, nastąpiło wiele zmian. W pewnym sensie jej życie nabrało rumieńców i nowych barw, ale nie zamierzam ujawniać szczegółów, gdyż nie chcę przypadkiem zdradzić fabuły. Niemniej jednak przeszłość powracała, serce nadal biło tym samym rytmem na widok byłego ukochanego, a jego dotyk i zapach przyprawiały o gęsią skórkę... To historia kobiety, która kocha pomimo wszystko, całą sobą i na zawsze.

Zapewne wydawać by się mogło, że wspomniana książka jest kolejną na rynku wydawniczym banalną powiastką romantyczną. Nic bardziej mylnego. To sentymentalna i przejmująca opowieść, dzięki której nie tylko można zrozumieć sens najpiękniejszego i najprawdziwszego uczucia, jakim człowiek może obdarzyć drugiego człowieka, ale też pozwala przenieść się w podróż do przeszłości i nierzadko przywołać wspomnienia związane z poszczególnymi etapami życia, a nawet poniekąd zmusić do ich przeanalizowania. Powieść utkana jest słowami wypływającymi z głębi serca. Bogata w mnóstwo mądrych i ujmujących myśli tworzy niebywały obraz ludzkiego życia. Życia, którego może doświadczyć każdy z nas. Niejeden kilkustronicowy rozdział wyróżnia się niebywałą głębią oraz przesłaniem o ogromnej wartości. To czyni tę powieść wyjątkową i niepowtarzalną.

Podsumowując, "Światło, które utraciliśmy" to piękna, wzruszająca, refleksyjna, melancholijna, mądra i prawdziwa opowieść. Niesamowita historia naznaczona paletą emocji, pierwszoosobowa narracja, niezwykle cenne myśli ubrane w cudowne słowa, przyjemny styl to elementy będące atutami owej książki. To powieść o miłości, pasji, przewartościowaniu dotychczasowego życia, wyznaczaniu nowych priorytetów, spełnianiu marzeń, konsekwencjach wyborów, podążaniu własną drogą, poświęceniu, oddaniu, bólu, tęsknocie, wewnętrznej przemianie, osamotnieniu oraz nadziei. To historia poruszająca najczulsze struny duszy, wyzwalająca niesamowite pokłady emocji, zapadająca w pamięć i osadzająca się głęboko w sercu, a przede wszystkim skłaniająca do zadumy i spojrzenia na otaczający nas świat innymi oczyma. Warto poznać tę historię. Warto ją przeżyć. Zatem polecam, bardzo gorąco!


Cytaty:

"Wydawało mi się, że świat się rozpada, jakbyśmy przeszli na drugą stronę rozbitego lustra, 
gdzie rzeczywistość straciła sens, nasze tarcze zawiodły, a mury się rozsypały. 
W takim miejscu nie było powodu, by powiedzieć "nie"."


"(...) Śmierć sprawia czasem, że ludzie garną się do życia.
Tamtego dnia my również chcieliśmy żyć i nie wstydzę się tego. Już nie."


"(...) - Lucy. Luce. Po hiszpańsku luz to światło, prawda? - zawahałeś się, 
a ja skinęłam głową. - Dziękuję, że rozświetliłaś mrok."


" - Drogi mają to do siebie, że czasem ponownie się schodzą.
Niekiedy los daje nam drugą szansę i pozwala nam wrócić na tę samą ścieżkę."


"W twoich oczach dostrzegłam smutek i osamotnienie. 
Chciałam cię uzdrowić, być balsamem na twoje rany, opatrunkiem i antidotum na nieszczęście.
Zawsze próbowałam naprawić twoje życie. Wciąż to robię.
To moja pięta achillesowa. Jakaś siła trzymała mnie przy tobie, 
tak jak ziarenko granatu nie pozwoliło Persefonie odejść z zaświatów."


"(...) Niestety nie potrafiłam cię przekonać, że w życiu można mieć wszystko,
a ty święcie wierzyłeś w konieczność poświęceń. 
Ta miłość w zamian za inną. Ten kawałek szczęścia w zamian za inny. 
To przekonanie zadecydowało o twoich dalszych decyzjach,
nawet jeśli nie zdawałeś sobie z tego sprawy.
To ono kazało ci wyruszyć w drogę i przywiodło nas oboje tutaj, w to miejsce."


"(...) Kobieta, którą przepełnia światło, rozświetla wszystko, czego dotknie."


"Dzięki tobie odżyłam, Gabe. Nie potrafię tego nawet wyrazić słowami.
Przy tobie wydawało mi się, że świat znów staje przede mną otworem 
i przepełniają go nowe możliwości. Czułam się mądrzejsza, seksowniejsza i piękniejsza. 
Nikt inny nie widział we mnie tego co ty. Rozumiałeś mnie do głębi i nie chciałeś mnie zmieniać. 
Pragnąłeś mnie taką, jaka jestem."


"To właśnie miłość.
Sprawia, że człowiek czuje się nieskończony i niezwyciężony, 
jakby cały świat stanął przed nim otworem.
Niestraszne mu żadne przeszkody, a każdy dzień jest pełen cudów.
Może dzieje się tak wtedy, kiedy otwieramy się na innych i wpuszczamy ich do naszego wnętrza.
A może głęboka troska o ukochaną osobę sprawia, że serce się rozrasta. 
(...) Nie sądziłam, że tak bardzo potrafię kogoś kochać do chwili, kiedy poznałam ciebie, Gabe.
Nigdy o tym nie zapomnę."


Tytuł: "Światło, które utraciliśmy"
Autor: Jill Santopolo
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 05.07.2017
Oprawa: miękka
Ilość stron: 350
Kategoria: literatura obyczajowa
Moja ocena: 9/10
 
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte.

24 komentarze:

  1. Teraz to już koniecznie muszę ją przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że naprawdę warto sięgnąć po tę książkę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo wartościowa i głęboka opowieść. Gorąco polecam!

      Usuń
  3. Już od dłuższego czasu czekam na przeczytanie tej książki i aż nie mogę się doczekać, aż ją dorwę w swoje łapska :)
    Pozdrawiam - Layla A.

    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, na mnie ta książka też wywarła spore wrażenie, choć generalnie nie czytam często tego typu książek, o miłości. Ta udowodniła mi, że trzeba brać życie w swoje ręce. Piękne cytaty wybrałaś :)

    Uśmiechy
    PytamKsiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i mnie się nie podobala niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już dopisałam do listy czytelniczej, mam nadzieję, że książka mi się spodoba. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy tak pięknie o niej piszą, że koniecznie muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka ma przepiękne cytaty! Mi podobała się trochę mniej niż Tobie, ale nie zmienia to faktu, że jestem jak najbardziej na tak :) Ja dziś dodałam jej recenzję, więc jeśli chcesz to zapraszam ^^
    http://volusequat.blogspot.com/2017/07/swiato-ktore-utracilismy.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam, gdy książka wzrusza, gdy nie można powstrzymać przy niej napływających do oczu łez - utwierdzasz mnie w przekonaniu, że czym prędzej powinnam poznać tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie :) To piękna, a przede wszystkim wartościowa i głęboka opowieść.

      Usuń
  10. Szczerze mówiąc, dotychczas wydawało mi się, że to książka dla młodszych czytelników.
    Skoro jednak Tobie się tak spodobała, nie pozostaje mi nic innego, niż sięgnąć po nią najszybciej jak się da! <3
    Buziaki!
    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Bez serca”

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele czytałam i o tej książce i wiem, że kiedyś po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na mnie również zrobiła bardzo pozytywne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka jest na mojej liście muszę przeczytać :) Coś czuję, że będzie to bardzo piękna powieść :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.