Strony

czwartek, 13 października 2016

Po drugiej stronie - E. Czajkowska


źródło: lubimyczytac.pl


"Ludzie zawsze przynoszą ze sobą to, czego w nich samych jest najwięcej. 
Jeśli są szczęśliwi, zarażają tym szczęściem innych. Ale jeśli ich życie zdominowała nienawiść, 
to bez wątpienia, prędzej czy później, weźmie ona górę nad lepszą stroną człowieczeństwa. 
Będą wówczas jak miotacze ognia, niszczące wszystko, co stanie na ich drodze. 
I tylko ci, którzy na czas znajdą się poza polem rażenia, 
mają szansę wyjść cało z takiej opresji."


Na książkę "Po drugiej stronie" trafiłam całkiem przypadkowo, przeglądając pewnego dnia blogi książkowe. Najpierw rzuciła mi się w oczy okładka, a następnie bardzo intrygujący tytuł pobudzający wyobraźnię. Przyznaję, że kompletnie nie kojarzyłam zarówno autorki (o twórczości której nie mogłam znaleźć żadnych informacji), jak i wydawnictwa. Jednak po zapoznaniu się z recenzją książki zdecydowałam się sięgnąć po tę pozycję. Jakie emocje wywołała we mnie powieść? Czy jest godna uwagi i polecenia? Zapraszam na recenzję.



Kinga to młoda kobieta, która pragnąc wydostać się z rodzinnego domu i uciec od najbliższych, decyduje się na ślub z rozsądku z Grzegorzem, z którym wylatuje do Chicago. Po trzech miesiącach małżeństwa, na jednej z imprez poznaje Krzysztofa - weterynarza, kuzyna gospodyni organizującej przyjęcie. Kinga zauroczona i zafascynowana mężczyzną (zresztą z wzajemnością) decyduje się wrócić do kraju, aby rozwieść się z obecnym mężem, a następnie wyruszyć z Krzysztofem w podróż. Informuje rodziców, iż poznała kochającego mężczyznę i przeprowadza się do Melbourne w Australii. Kinga jest pełna nadziei na lepsze i spokojniejsze życie. Poślubia Krzysztofa i towarzyszy mu we wszystkich delegacjach związanych z wykonywanym przez niego zawodem. Postanawiają poszukać nowego domu oraz rozpoczynają starania o dziecko. Wydawać by się mogło, że tworzą udany i szczęśliwy związek. Ale czy rzeczywiście tak jest? Nagle w ich życiu pojawiają się pewne problemy, kłopoty i nieporozumienia, z którymi oboje sobie nie radzą, a w szczególności Kinga, która  inaczej wyobrażała sobie życie na emigracji...

Kinga była przekonana, że decydując się na związek z Krzysztofem i przeprowadzkę na koniec świata, odnajdzie wewnętrzny spokój, ukojenie, radość życia. Miała nadzieję, że nowe miejsce pozwoli jej w jakimś stopniu zapomnieć o przeszłości, a dłuższa rozłąka z rodziną pomoże poukładać relacje między nimi i być może je nawet poprawić. Początkowo Kinga była zauroczona Australią, jednak po jakimś czasie zaczęła czuć się samotna, nieakceptowana przez znajomych męża, którzy okazywali jej niechęć w każdy możliwy sposób i na każdym kroku. Ponadto kobieta nie mogła znaleźć porozumienia z nastoletnią córką Krzysztofa, co doprowadzało bardzo często do małżeńskich kłótni. Dziewczyna pałała nienawiścią do obecnej żony ojca, dokuczała jej, obrażała. Gdy Kinga informowała Krzysztofa o negatywnych wobec niej zachowaniach i postępowaniach ze strony jego córeczki, ten nie dostrzegał problemu. Nieustannie usprawiedliwiał swoje dziecko, twierdząc, że pochodzi z rozbitej rodziny, że zapewne jest trochę zazdrosna, ale po jakimś czasie jej to minie. Niestety tak się nie stało, nawet wówczas, gdy nastolatka wyjechała na studia do Europy.

Poza tym w małżeństwie Kingi i Krzysztofa pojawiają się kłopoty związane z emigracją, przysposobieniem do życia w obcym kraju, częstymi wyjazdami służbowymi mężczyzny, a także problemy z poczęciem dziecka. Dodatkowo Kinga nie może całkowicie odsunąć się od smutnych wspomnieć z dzieciństwa. Rodzice nigdy nie okazywali jej miłości i zrozumienia. Odnosili się do niej z dystansem. Faworyzowali młodszą córkę, która była niepełnosprawna (urodziła się z defektem stopy). To jej poświęcali czas, uwagę. To ją doceniali. To z jej sukcesów się cieszyli. Nie widzieli natomiast, że dziewczyna nimi zwyczajnie manipuluje, że zrobi wszystko, aby skłócić ich z siostrą. Kindze to sprawiało ogromny ból. Szukała kontaktu z matką, telefonowała, próbowała prowadzić rozmowy, pisała listy, ale jej matka nie wykazywała zbytnio zaangażowania i zainteresowania.

W pewnym momencie Kinga przestała sobie z tym wszystkim radzić, problemy ją przytłaczały. Czuła się nierozumiana i niekochana. Nie mogła nawet liczyć na wsparcie ze strony Krzysztofa, który zachowywał się egoistycznie. Udawał, że pewnych sytuacji nie widzi, nie dostrzega. Unikał problemów, bo było mu tak po prostu łatwiej, a gdy tylko się pojawiały, stawał się agresywny. Kinga coraz częściej popadała w pustkę, toczyła wewnętrzną walkę, nieustannie zadawała sobie pytanie: dlaczego? Zastanawiała się, czy dobrze postąpiła poślubiając Krzysztofa i emigrując do Australii.
Czy Kindze uda się odnaleźć spokój i szczęście? Jakie podejmie decyzje? Co postanowi? Jak potoczą się jej dalsze losy?

"Po drugiej stronie" to przepełniona bólem, smutna i przygnębiająca powieść. Muszę przyznać, że książka jest bardzo trudna pod względem ujętych zagadnień. Nie ukrywam też, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron trochę się męczyłam, miewałam chwile znudzenia, a nawet myślałam, żeby zwyczajnie przerwać czytanie (w dużej mierze za sprawą dość obszernych i - moim zdaniem - całkowicie zbędnych opisów widoków, domów, ulic, dzielnic, pomieszczeń). Jednak po krótkim zastanowieniu, postanowiłam dać szansę tej książce, co niewątpliwie - jak się później okazało - było dobrą decyzją. Po pierwsze, naprawdę byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Kingi. A po drugie czułam, że coś się wydarzy, że autorka celowo w powolnym tempie przedstawiała życie kobiety, aby można było lepiej zrozumieć jej problemy i wreszcie dostrzec sedno. Zakończenie było dla mnie zaskoczeniem i sprawiło, że w moich oczach pojawiły się łzy.

Powieść wywołuje szereg różnych emocji, aczkolwiek przeważają: żal, współczucie, smutek, wściekłość (niejednokrotnie miałam ochotę porządnie wstrząsnąć matką Kingi, Krzysztofem i jego córką), oraz niezrozumienie. Po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, kiedy większość bohaterów książki wzbudza negatywne odczucia. Krzysztof był zwyczajnym egoistą, nie liczącym się z uczuciami innych, unikającym problemów i odpowiedzialności oraz niepotrafiącym zaakceptować rzeczywistości. Jego córka to niezła intrygantka i manipulantka. Natomiast rodziców Kingi kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć. Dla mnie ich zachowania i postępowania są nie do przyjęcia, nieakceptowalne i niewyobrażalne. Jak można odpychać własne dziecko; nie szukać z nim kontaktu; nie cieszyć się jego szczęściem? Nie potrafię tego pojąć.

"Po drugiej stronie" opowiada o samotności, tęsknocie, braku akceptacji, niełatwym życiu na emigracji, trudnych relacjach rodzinnych, zazdrości, nienawiści, nieudanym małżeństwie, macierzyństwie oraz depresji. To powieść poruszająca, przytłaczająca, pełna smutku i bólu. Na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci.



Cytaty: 


"Intuicja podpowiadała, że w całej tej gmatwaninie zależności, wzajemnych oczekiwań 
i oskarżeń, niewypowiedzianych życzeń i niespełnionych nadziei znowu nie chodzi o nią. 
Że znów nie ona jest najważniejsza. Po raz nie wiadomo który w swoim życiu poczuła się 
jak porzucony pies, zdany wyłącznie na siebie. 
Momentalnie powróciły bolesne wspomnienia, które analizowała już tyle razy przedtem, 
szukając w kółko odpowiedzi na pytanie: kim właściwie była dla swoich rodziców?"


"(...) Czasem trzeba wszystko przegrać, żeby wszystko wygrać. Dzikie prawo emigracji."


"Czy to naprawdę była ona? Zawsze taka poukładana i rzeczowa, taka do bólu nadświadoma... 
Zdefiniowana, od punktu do punktu... Opisana wzorem, jak funkcja... Poprawnie uformowana... 
Ale czy kiedyś mogło być inaczej? A przecież życie nie polega wyłącznie na planowaniu. 
Może w ogóle na nim nie polega. 
Ile razy trzeba się zatracić, żeby na nowo odnaleźć to, co stanowi sens istnienia?"


"Zadumała się nad wydarzeniami ostatnich kilku godzin. 
Nie od dzisiaj wiedziała, że ustalanie zasad i przywoływanie do porządku nie jest tym, 
co chciałaby robić. Odkąd sięgała pamięcią budowała swoje relacje z otoczeniem 
na podwalinie zwanej akceptacją. Nie oceniała, żeby samej nie zostać ocenioną. 
Czy życie zgodnie z maksymą: "Jeśli nie chcesz mówić niczego miłego, lepiej się nie odzywaj" 
było aż tak niemożliwe? Rozum podpowiadał, że oczekiwanie wzajemności jest zwykłą naiwnością, 
serce - że to jedyna droga. Ale bez względu na metody wszystko miało swoje granice."


"Jej świat się zawalił. Zdała sobie sprawę, że stoi nad przepaścią 
i zaledwie jeden malutki krok dzieli ją od krawędzi. Jaką ścieżką doszła aż tutaj? 
I gdzie u diabła zmyliła drogę? Jeszcze jeden malutki krok... 
To było tak niewiele, a zarazem tak bardzo, bardzo daleko."


"Czy to możliwe? Każda jej komórka buntowała się przed tą straszną prawdą, 
a jednocześnie każda krzyczała, że nie znajdzie już innej. 
I tak jak nienawidziła tej prawdy z całego serca, tak równie z wielką determinacją 
próbowała zrozumieć "dlaczego?". 
Bo w wirze wątpliwości i domysłów, które zawładnęły jej głową, wiedziała jedno: 
znalazła się po niewłaściwej stronie rzeki. 
I oddałaby wszystko, żeby znów przeprawić się na drugi brzeg."


"Jeśli życie jest cudem, to czy poczęcie nie stanowi aktu najwyższego tworzenia? 
Metafizycznego fenomenu, który ze wszech miar zasługuje na to, 
aby zostać pozbawionym piętna przypadkowości? 
A skoro tak, to czy w przeciwnym wypadku nie stajemy się jedynie bezwolnym narzędziem 
w rękach opatrzności? Niemym, nieistotnym wykonawcą nadrzędnej woli? Marionetką?"


"- Mówią, że życie jest za krótkie, żeby pić kiepskie wino..."







Tytuł : "Po drugiej stronie"
Autor : Ewa Czajkowska
Wydawnictwo : Witanet
Rok wydania : 2016
Ilość stron : 327

Za możliwość przeczytania książki w formie e-book serdecznie dziękuję Wydawnictwu Witanet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.