Strony

niedziela, 18 września 2016

Jesienny koktajl - J. Kwiatkowska




"Dziś skończyłam sześćdziesiąt lat. Według definicji WHO - starość fizjologiczna. 
Sześćdziesiątka, siedemdziesiątka to wiek podeszły. O nie. Ja nie zamierzam dać się podejść. 
Tym bardziej wejść w wiek starczy. Bardziej odpowiada mi podział wieku kobiet na: 
niemowlę, dziewczynka, dziewczyna, bardzo, bardzo młoda kobieta, 
bardzo młoda kobieta i młoda kobieta."


Czy życie po sześćdziesiątce może być piękne i pełne uniesień? Czy w tak dojrzałym wieku można marzyć i realizować swoje pasje? Czy można wtedy spotkać miłość swego życia? Czy to jest dobry czas na dokonywanie zmian? A może to odpowiedni moment, aby zacząć życie od nowa? Czy można korzystać z wszelkich dostępnych rozrywek i cieszyć się chwilą? Odpowiedź na wszystkie te pytania jest jedna: oczywiście, że tak. Każdy bowiem - bez względu na wiek - ma przecież prawo wyboru ścieżki życia, którą podąży. A jaką drogę wybrała Alicja - główna bohaterka? Zapraszam na recenzję :)

"Jesienny koktajl" to moje trzecie spotkanie z twórczością Jolanty Kwiatkowskiej i muszę przyznać, że równie udane. Faktem jest, że akurat na tę książkę trafiłam całkiem przypadkiem, dokonując zamówienia na stronie jednej z księgarń internetowych. Nie ukrywam, że moją uwagę przyciągnęła przede wszystkim bardzo promocyjna cena (niecałe sześć zł). Następnie dostrzegłam nazwisko autorki i zdecydowałam się na tę książkę, nie zapoznając się nawet z jej opisem. I w żadnym stopniu nie żałuję. Potrzebowałam takiej lekkiej, przyjemnej i z ogromnym poczuciem humoru lektury, dzięki której mogłabym się oderwać od obszernych powieści poruszających trudne tematy i wywołujących łzy (a ostatnio takowe wybierałam) i trochę się zrelaksować.

Główną bohaterką jest Alicja - matka i babcia oraz rozwódka. Kończy sześćdziesiąt lat i przechodzi na długo wyczekiwaną emeryturę. Wówczas postanawia zacząć korzystać z życia na wszelkie możliwe sposoby. Pragnie skupić się wyłącznie na sobie, realizacji swoich pasji, spełnianiu marzeń. Tworzy pewne zasady, których ma zamiar się trzymać. Zapisuje się na wykłady na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, uczęszcza na zajęcia z gimnastyki, tańca, grywa w brydża, spotyka się z przyjaciółkami, organizuje domowe SPA. Zaczyna przykładać większą uwagę do swojego wyglądu, dlatego częściej kupuje fajne i podkreślające figurę ubrania, korzystając z wielu atrakcyjnych promocji i obniżek. Uwielbia samotne spacery, weekendowe wypady nad jezioro, odwiedza kawiarenki i nałogowo pali papierosy. Udziela cennych i mądrych rad wnukom, wymienia się ciuchami z córką, mobilizuje swoje koleżanki do aktywności i namawia do czerpania radości z prostych i codziennych rzeczy. Udaje się także do sanatorium, gdzie poznaje miłość swego życia...

"A ja jestem jesień. Już się naumiałam, napracowałam, skutecznie zapyliłam. Wnuki odchowałam. 
Już nic nie muszę. Najważniejsze, nikt mi niczego nie może: kazać, nakazać, pozwolić, zabronić. 
Wiek podeszły to cudowny usprawiedliwiacz. 
Daje mi pełne prawo do zmiany osobowości, czyli: zmniejszenia aktywności, 
zacieśnienia zainteresowań, skupienia się na własnych sprawach i przekonania o swej nieomylności. 
Jesień życia to WMW. Czytaj: wszystko mi wolno. Robię tylko to, na co mam ochotę."

Alicja to kobieta energiczna, silna, sympatyczna, towarzyska, ciesząca się i delektująca się każdą chwilą, każdym dniem. Otrzymując legitymację emerycką, postanowiła korzystać z jej ulg, odwiedzając kina, teatry, muzea. Oglądała seriale i inne programy, które lubiła, które sprawiały jej radość i wywoływały uśmiech na jej twarzy. Unikała polityki, negatywnych wiadomości, przygnębiających reportaży, filmów pełnych przemocy i nienawiści. Przekonywała przyjaciółki, że "Moda na sukces" jest świetnym serialem, przyciągającym kilkaset milionów widzów na całym świecie, mimo, iż mnóstwo osób uważało go za tandetnego, niewnoszącego nic istotnego do życia i nudnego. Alicji się podobał, nie wstydziła się do tego przyznać i nie przejmowała się zdaniem innych. Była pewna siebie, przekonana o swoich racjach. Nie istniały dla niej tematy tabu, prowadziła rozmowy dotyczące seksu czy homoseksualizmu. Gdy coś jej dolegało, np. przeziębienie czy korzonki, nie skupiała się na bólu, tylko działała, biorąc tabletkę i myśląc o tym, że za parę dni przejdzie, zatem szkoda czasu na zamartwianie się i narzekanie. Trzeba wziąć się w garść, a nie użalać nad sobą, jak to miały w zwyczaju jej koleżanki. Trzeba myśleć pozytywnie, cieszyć się każdym dniem, korzystać z życia, dostrzegać szczęśliwe momenty, a przede wszystkim pamiętać, że życie jest tylko jedno.
Alicja na pewno stanowi wzór do naśladowania, nie tylko dla osób w zbliżonym do niej wieku i na podobnym etapie życia, ale również dla młodych ludzi.

"Nikt nie wie, kiedy i jaką niespodziankę życie mu przyniesie. 
Ja wiem, że każdą, nawet niemiłą, przyjmę i poszukam plusików. 
Nie dam zepsuć smaku mojego jesiennego koktajlu. Goryczkę też zaliczę na plus. 
Jest potrzebna. Podkreśla i wzbogaca aromat..."

"Jesienny koktajl" to ciekawa, pełna pozytywnej energii mini powieść obyczajowa. Napisana jest łatwym w odbiorze i prostym językiem, z lekkością, dystansem i ogromnym poczuciem humoru. Nieustannie w trakcie jej lektury pojawiał się uśmiech na mojej twarzy. Przyznaję, że naprawdę świetnie się bawiłam czytając ją. To pozycja na jedno popołudnie, która nastraja optymistycznie, pozwala oderwać się od otaczającej nas rzeczywistości oraz zapewnia chwilowy odpoczynek. Na pewno też skłania do refleksji i wysnuwania wniosków. W życiu często bardziej skupiamy się na rzeczach przykrych, tragicznych, smutnych, bolesnych, ciężkich. Poświęcamy im uwagę, rozmawiamy o tym. A przecież istnieją też pozytywne wydarzenia, momenty, emocje i uczucia, radość, miłość, szczęście, o których  niestety zapominamy. Jednak to na nich powinniśmy się skupić, to te wartości dostrzegać i pielęgnować. Życie będzie piękniejsze, wielobarwne i pełniejsze, jeśli nasze nastawienie do niego będzie pozytywne.

"Oczywiście, że nie znamy godziny śmierci. Czasami to dobrze. Niekiedy źle. Nie ma wieku. 
Nie ma bezpiecznego schronienia. To nie znaczy, że mam, żyjąc, cały czas nasłuchiwać. 
Czekać i wzywać. Nie wszystkim dane jest urodzić się. Każdemu wybije dzwon. 
Rzadko kiedy w odpowiednim momencie..."

Dodatkowym atutem książki - bynajmniej dla mnie - są ukazane na samym jej końcu przepisy babusi Alusi na smaczne, łatwe,  niedrogie i słodkie smakołyki, m.in.: ptysie, szarlotkę szybkościówkę, jeżykowe kęsiczki, winko ryżowe, bananowe zgadywanki, parzymordkę meksykańską, smakowitości kawowe i inne. Każdy z przepisów zawiera dane tj.: koszt, czas przygotowywania, składniki oraz dokładnie omówione są poszczególne etapy ich przyrządzania.

"Jesienny koktajl" to przyjemna i pogodna książka, którą polecam przede wszystkim kobietom, bez względu na wiek.


"Mikstura szczęścia na każdą porę roku
Koszt: 0,00 zł
Czas przygotowania: 0,00 minut
Składniki:
1 wiadro dystansu (najlepiej do wszystkiego)
1 chochla optymizmu (trzymamy zawsze w zasięgu ręki, oczywiście nie chochlę)
duża porcja nadziei (wszystko jedno na co)
5 uśmiechów codziennych (nawet do sera)
1 łyżka wazowa humoru (jeśli nie mamy, pożyczamy od kogo się da)
1 łyżka od zupy (z dużym czubem) zadowolenia z siebie (jeśli nie mamy dzisiejszego, 
bierzemy wczorajsze, nawet sprzed paru dni, nie psuje się)
Mieszamy dokładnie. Trzymamy pod ręką. 
Pijemy nawet wtedy, gdy mamy zaciśnięte krtań i tchawicę tak, że trudno odetchnąć."




Tytuł : "Jesienny koktajl"
Autor : Jolanta Kwiatkowska
Wydawnictwo : MG
Rok wydania : 2009
Oprawa : miękka
Ilość stron : 160


Serdecznie polecam !