Strony

piątek, 19 sierpnia 2016

Kiedy pada deszcz - Lisa De Jong




"Nigdy nie wyobrażałam sobie dnia bez światła. Dnia bez nadziei. 
Dnia bez widoku na przyszłość. 
Kiedyś byłam gwiazdą wśród biegaczek, teraz jedynie uciekam od siebie. 
Niegdyś marzyłam o karierze prawniczej, teraz nie chcę studiować. 
Kiedyś miałam wielu przyjaciół, teraz mam tylko Beau... a on jutro wyjeżdża na studia."


Gdy sięgałam po książkę "Kiedy pada deszcz", nie sądziłam, że wywrze na mnie aż takie wrażenie. Nie spodziewałam się aż takich emocji. Owszem zapoznałam się z jej różnymi opiniami, w których sugerowano, aby zaopatrzyć się w chusteczki, nawet kilka paczek. Twierdzono, że jest to o wiele lepsza lektura od "Promyczka" czy "Zanim się pojawiłeś", które mam w swojej biblioteczce, ale niestety nie udało mi się jeszcze ich przeczytać. Te sugestie zachęciły mnie i zaintrygowały na tyle, ażeby po prostu sięgnąć po "Kiedy pada deszcz". Chciałam sprawdzić, czy rzeczywiście powieść jest tak bardzo poruszająca. I się przekonałam. Książka jest niesamowitą huśtawką emocjonalną. Pochłonęłam ją w dwa wieczory, przepłakałam kilka godzin, wylałam morze - co ja mówię - ocean łez. Nawet teraz, pisząc tę recenzję łzy cisną się do oczu, a myślałam, że udało mi się ochłonąć po jej lekturze. Nic bardziej mylnego. 

"Jedna noc, jedna chwila, jedna decyzja potrafi zmienić całą ścieżkę przyszłego życia."

O czym zatem opowiada książka?

Kate Alexander mieszka wraz z mamą w niewielkiej miejscowości Carrington. Kobiety pracują jako kelnerki w jednej z miejscowych restauracji. Kate od najmłodszych lat przyjaźni się z Beau, w którym się też podkochuje, ale on o tym nie wie. Pewnego dnia dziewczyna udaje się na imprezę przy ognisku, która całkowicie zmienia jej życie. Dochodzi bowiem do dramatycznej sytuacji. Niestety akurat tego wieczoru Beau nie mógł jej towarzyszyć. Od tamtej pory Kate zamyka się w sobie, odsuwa się od znajomych, przyjaciół, odpycha od siebie zarówno mamę, jak i najlepszego przyjaciela. Przez kolejne dwa lata po prostu egzystuje, nie wyjawia nikomu, co wydarzyło się pamiętnej nocy. Rezygnuje z dalszej edukacji, nie ma celu życia, a nawet nie widzi jego dalszego sensu. Jest jej bardzo ciężko, tym bardziej, kiedy Beau wyjeżdża na studia do miasta oddalonego o parę godzin jazdy od domu rodzinnego. Kate stara się o tym nie myśleć, próbuje zapomnieć o przeszłości. Postanawia poświęcić się pracy i zaczyna biegać. Któregoś dnia w restauracji pojawia się tajemniczy i przystojny chłopak - Asher Hunt. Człowiek, który zmienia jej życie na zawsze...

Co wydarzyło się podczas imprezy? Co sprawiło, że Kate zamknęła się w sobie i zaczęła izolować od ludzi? Co wyjawi jej Beau? Jak dziewczyna poradzi sobie po wyjeździe najlepszego przyjaciela? Czy ich przyjaźń przetrwa rozłąkę? Czy Kate opowie komukolwiek o traumatycznym wydarzeniu sprzed kilku lat? Kim jest Asher Hunt? Co połączy Kate i Ashera? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?

"W ten wieczór byłam na jednym z takich ognisk.
Wieczór, który zepchnął mnie w mrok, gdzie moje nocne niebo nie ma gwiazd, 
moje dni nie mają słońca, a moje ciało pozbawione jest nadziei.
Tamtego wieczora moje życie się skończyło."

Książka jest idealna pod każdym względem. Napisana jest prostym językiem, bardzo szybko się ją czyta. Nie można się od niej oderwać choćby na moment. Nie chcę i nie mogę zanadto rozpisywać się na temat ukazanej historii czy przedstawionych wyrazistych postaci, bowiem nie chciałabym odbierać Wam przyjemności z jej lektury. Można co prawda dostrzec pewne podobieństwo fabuły do innych tego rodzaju opowieści. Jednak "Kiedy pada deszcz" jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Już na początku wyzwala emocje, mianowicie smutek, ból, a jednocześnie wściekłość. Później jest trochę spokojniej, niejednokrotnie pojawia się nawet uśmiech na twarzy. Ale to, co dzieje się w połowie książki doprowadza do łez, rozpaczy i ogromnego bólu. I ten stan utrzymuje się do ostatniej strony. Łzy spływają po policzkach, nie sposób nad nimi zapanować. A serce zostaje rozbite na miliony kawałeczków. Prawdę mówiąc, gdy skończyłam czytać tę powieść późnym wieczorem, do rana nie mogłam zmrużyć oka. Cała drżałam od nadmiaru emocji. Bardzo mocno przeżyłam ukazaną opowieść. 

"Moje życie jest niczym bąk, który bez przerwy wiruje do czasu, 
gdy już dłużej nie może i nie ma innego wyboru, jak upaść. 
Nie mam nikogo, kto by mnie złapał, ale jak miałabym mieć, skoro wszystkich odepchnęłam?"

Nie ukrywam, że pokochałam dosłownie wszystkich bohaterów książki i było mi naprawdę ciężko się z nimi rozstać. Podejrzewam, że niejednokrotnie będę wracać do tej powieści, nawet jeśli znowu wyleję morze łez. Jest bogata w mnóstwo pięknych myśli, słów. Przyznaję, że każde spojrzenie na okładkę książki sprawia, że łza kręci się w oku. Czegoś takiego jeszcze w przypadku żadnej książki nie doświadczyłam. Owszem, zdarzało się, że nie raz jakaś powieść mnie wzruszała, wywołała łzy, ale nigdy do tego stopnia, że nie mogłam dojść do siebie po kilku dniach od jej zakończenia. To naprawdę niesamowite. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z tą powieścią i poświęconego czasu na jej lekturę. Nie żałuję żadnej uronionej łzy, nawet pomimo tego, że następnego dnia ledwo mogłam patrzeć na oczy, bo były zapuchnięte i zaczerwienione. 

"Zawsze mam wrażenie, że rzeczy, których obawiałam się najbardziej, okazują się nie aż tak złe, 
jak mi się wydawało. To raczej sprawy, które pojawiały się z zaskoczenia rzucały mnie na kolana. 
Wydaje mi się, że kluczowe jest przejście do porządku dziennego nad kwestiami, 
których nie można zmienić i przeniesienie energii na te, na które mamy wpływ. 
Żałuję, że już dawno sobie tego nie uświadomiłam."

Mam nadzieję, że w jakimś stopniu przekonałam Was do sięgnięcia po tę niezwykłą, wyjątkową i przepiękną powieść. Dla mnie jej poznanie było ogromnym przeżyciem, a ukazana historia zapadła głęboko w sercu i również na lata pozostanie w mojej pamięci. A za każdym razem, kiedy spadnie deszcz bądź usłyszę któryś z utworów muzycznych podanych w powieści, będę myślała o Kate, Beau oraz o cudownym chłopaku o imieniu Asher...

Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnej powieści autorki - Lisy De Jong.


"- Istnieje określony sposób, w jaki chłopak patrzy na dziewczynę, 
bez której nie potrafi żyć - mówi, nadal na mnie nie patrząc.
- Jaki? - Przełykam z trudem. Nie mam pojęcia dokąd zmierza ta rozmowa. 
W końcu spogląda na mnie, a ja nie mogę się ruszyć.
- Jakby była wszystkim, czego kiedykolwiek potrzebował."



"Życie jest niesprawiedliwe. 
Często bywa skomplikowane, sprawiając, że musimy się zmagać z rzeczami, 
z którymi zmagać się nie powinniśmy. 
Potrafi sprawić, że jednego dnia się śmiejemy, 
by drugiego zostać rozbitymi na tysiące kawałków."




"Nauczył mnie, że póki oddycham, moje życie nie jest skończone, 
więc nie powinnam go tak wcześnie skreślać. Może i nie mam kontroli nad wszystkim, 
co mnie spotyka, ale to ja decyduję, jak to przyjąć. 
Nauczył mnie, że im bardziej ryzykuję, tym mniej strachu będę później odczuwać. 
Jeśli jestem zbyt przerażona, by cokolwiek zrobić, 
nawet wychylić się ze swojego bezpiecznego kokonu, 
to nigdy nie będę mogła żyć naprawdę, tak, jak powinnam.
Nauczył mnie też, czym jest miłość.
To najpotężniejsze uczucie, jakie tli się w każdym z nas. 
A jeśli mamy miłość, to pomaga zmniejszać wszystkie bolesne emocje, 
ukryte tak głęboko, że trudno je dostrzec."


Tytuł : "Kiedy pada deszcz"
Autor : Lisa De Jong
Wydawnictwo : Filia
Rok wydania : 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 424

Serdecznie polecam!