Strony

niedziela, 3 lipca 2016

Autodestrukcja - M. Zajas




"Marzenia są piękne. Ale jeśli za bardzo opętają człowieka, nie pozostaje nic innego, 
jak zrobić wszystko, aby się spełniły. Czy warto? Warto. 
To nadaje naszemu życiu mnóstwo kolorów i świateł. Daje poczucie szczęścia i spełnienia. 
Jeśli jednak w połowie drogi się poddamy, może to doprowadzić nas do obłędu. 
Myśli o porażce będą wwiercać się w naszą głowę i nie pozwolą nam spać. 
Przebudzenie ze snu stanie się koszmarem."


Z niecierpliwością wyczekiwałam dnia, w którym otrzymam od Wydawnictwa Czarna Kawa książkę "Autodestrukcja" - Moniki Zajas. Byłam ogromnie ciekawa, co kryje się za jej tytułem i jaką historię przedstawia powieść. Przyznaję, że to było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i zdecydowanie mogę powiedzieć, że nie ostatnie. Na pewno będę wypatrywała kolejnych książek Moniki Zajas. "Autodestrukcja" to rewelacyjna powieść pod każdym względem. Nie spodziewałam się, że aż tak mnie pochłonie. Wstrząsnęła mną dogłębnie już od pierwszej strony. Jestem pod ogromnym wrażeniem okładki, jakości wydania, świetnego stylu pisania oraz zawartej treści. Wszystkie elementy idealnie ze sobą współgrają. Tę książkę koniecznie trzeba przeczytać.

We współczesnym świecie prawie każdy z nas, większość czasu poświęca pracy, zarabianiu pieniędzy, pokonywaniu kolejnych szczebli kariery oraz osiąganiu jak najwyższych i satysfakcjonujących nas wyników. Niestety coraz mniej czasu i uwagi przeznaczamy na realizację naszych pasji i marzeń, które przecież ma każdy z nas. Czasem się boimy, wstydzimy, a nawet uważamy, że nasze marzenia są nierealne. A jeśli już się zabierzemy za ich spełnianie, krok po kroku, to zdarza się, że odnosimy wrażenie, że to nas zdominowało. Tak bardzo pragniemy coś osiągnąć, zostać docenionym, chwalonym, a nawet sławnym i bogatym, że zapominamy o tym, co najważniejsze. Zatracamy się w urzeczywistnianiu naszych skrywanych pragnień, tym samym, zaniedbując rodzinę, najbliższych i przyjaciół. 

Alan
Czterdziestopięcioletni mężczyzna, mąż, ojciec dwójki dorosłych dzieci, niespełniony reżyser filmowy, pracujący w korporacji w wielkim biurowcu. Od dłuższego czasu zdradza żonę z przypadkowo poznanymi kobietami, które dają mu przyjemność i rozkosz. Każdego dnia wraca do domu o konkretnej godzinie. Wymaga od żony przygotowanego obiadu, który ma już na niego czekać na stole po jego powrocie. Czasami nie dociera do korporacji, twierdząc, że potrzebuje odrobinę wolności. Szef jest póki co wyrozumiały. Kiedyś Alan był duszą towarzystwa, a teraz zamknął się w sobie, bywa agresywny, nie radzi sobie z emocjami, rani ukochaną kobietę. Jego marzeniem jest napisać dobry scenariusz i wyreżyserować świetny film. Jednak obawia się krytyki i porażki.
Czy Alanowi uda się spełnić marzenie? Czy odniesie jeszcze sukces? Czy poradzi sobie ze swoimi uczuciami? Co ostatecznie postanowi Alan?

Anja
Dwudziestoośmioletnia kobieta, kochająca muzykę, komponująca utwory, pisząca teksty piosenek i wiersze. Kiedy ma gorsze dni, sięga po pędzel i maluje obrazy. Śpiewa w domu, sama dla siebie. Jej marzeniem jest zaśpiewać na scenie przed publicznością, ale bardzo się tego boi. Pewnego dnia udaje się na jedną z prób zespołu, który ma ocenić jej talent. Jednak podczas przesłuchania, Anja nie potrafi wydobyć z siebie głosu. Jest załamana.
Czy Anja w końcu się przełamie i zaśpiewa publicznie? Czy ktoś będzie próbował jej w tym pomóc? Co wydarzy się w jej życiu? Co postanowi Anja?

Patryk
Niespełna trzydziestoletni mężczyzna, pracujący jako informatyk, marzyciel. W jego domu rodzinnym nigdy się nie przelewało. Miał pięcioro rodzeństwa. W trakcie studiów pracował na budowie. Po ich ukończeniu podjął dobrze płatną pracę w swoim zawodzie. Ale to mu nie wystarczało. Miał wygórowane marzenia, chciał być kimś i zarabiać miliony, dzięki którym mógłby zamieszkać w apartamencie, mieć świetny samochód, wyjeżdżać na luksusowe wakacje, otaczać się pięknymi kobietami i spełniać swoje zachcianki.
Do czego posunie się Patryk, aby stać się bogatym człowiekiem? Jak potoczą się jego dalsze losy? Jakie podejmie decyzje i czy będą one słuszne?

"Autodestrukcja" to historia trzech bohaterów, którzy całą swoją energię przedłożyli na realizowanie własnych marzeń, rezygnując z dotychczasowej pracy, istotnych dotąd wartości, a co najważniejsze odrzucając z czasem miłość i wsparcie najbliższych osób. Chęć osiągnięcia zamierzonego celu, perspektywa bycia bogatym i znanym, żądza pieniądza, pochłonęły ich do tego stopnia, że zaczęli niszczyć siebie, relacje z bliskimi i otoczeniem, a przede wszystkim zabijali w sobie to, co najpiękniejsze, emocje, uczucia. Stali się wrakami osadzonymi na dnie, których w żaden sposób nie można było wyciągnąć na powierzchnię. Jedynym, widocznym dla nich rozwiązaniem było pozbawienie siebie życia, które przestało mieć jakąkolwiek wartość. Czy jednak odważą się na taki krok?

"Prawie umierasz. Budzisz się. Przy łóżku siedzi kochająca żona. Czyż nie tak to miało wyglądać? 
Ktoś mu kiedyś powiedział, że życie to nie film. Nigdy się z tym nie zgadzał. 
Przecież sami piszemy sobie jego scenariusz, sami codziennie stajemy przed rozmaitymi wyborami. 
Czasem z pozoru nieistotna sprawa może całkowicie odmienić życie." 

"Autodestrukcja" to książka, którą się pochłania i nie można się od niej w ogóle oderwać. Przenika swoją treścią w głąb człowieka, dociera do każdego zakamarka ciała. Wywołuje niesamowite emocje, które się powoli kumulują. Pojawia się szok, zaskoczenie, niedowierzanie, współczucie, żal, strach, zdziwienie, chęć pomocy. Odczuwa się ogromny, przenikający ból. W pewnych momentach po policzkach spływają łzy. Bohaterowie są świetnie skonstruowani, idealnie odzwierciedlane są ich emocje, które udzielają się czytelnikowi.
Książkę przeczytałam pewnego wieczora i prawdę mówiąc, nie mogłam potem zasnąć. Powieść skłania do wielu przemyśleń, refleksji, analizowania swojego życia, a także wyciągania wniosków. Udowadnia, że nie należy za bardzo wybiegać w przyszłość, która jest niepewna. Należy docenić życie takim, jakie jest, nawet jeśli każdego dnia trzeba pokonywać przeszkody i borykać się z problemami. Owszem marzyć można, a nawet trzeba, bo to dodaje uroku naszemu dotychczasowemu życiu. Jednak przede wszystkim należy żyć dniem dzisiejszym, czerpać z niego jak najwięcej, cieszyć się każdą chwilą, nie odrzucać miłości i wsparcia, nie rezygnować z rodziny i przyjaciół, nie poddawać się w trudnych momentach, przyjmować pomoc i cenne rady proponowane przez drugiego człowieka, a przede wszystkim docenić życie, które jest piękne. Tym bardziej, że każdy z nas ma tylko jedno życie i w dużej mierze od niego zależy, w jaki sposób je przeżyje.

Podsumowując, "Autodestrukcja" to powieść refleksyjna, emocjonalna, wstrząsająca, poruszająca, przenikliwa, dramatyczna, smutna i psychologiczna. Przedstawia historie, które tak naprawdę mogą dotyczyć bądź dotyczą kogoś z nas. To powieść, która na długo pozostaje w pamięci, a po jej przeczytaniu nie można przejść do porządku dziennego. Zachęcam do lektury tej książki, bo naprawdę jest godna uwagi.
Wielkie brawa dla autorki - Moniki Zajas za stworzenie tak rewelacyjnej książki i dostarczenie tylu niesamowitych emocji!


"Tylko człowiek nieszczęśliwy może być prawdziwym artystą. 
Tylko ten, kto porzuci wszystko, będzie miał złamane serce, oddali się od nowoczesnego świata, 
technologii, może tworzyć prawdziwie. 
Mistrzem będzie wyłącznie ten, komu obce jest zrozumienie otoczenia, 
kto ma w głowie swój własny, nietuzinkowy świat, który w żaden sposób nie pokrywa się z realnym, 
kto co wieczór myśli o tym, aby na wieki go opuścić, 
ale zamiast tego przelewa swoje emocje na papier, komponuje bądź maluje. 
Oddaje swoją duszę, materializuje myśli, tworzy coś niesamowitego."


Tytuł : "Autodestrukcja"
Autor : Monika Zajas
Wydawnictwo : Czarna Kawa
Rok wydania : 02 lipca 2016
Oprawa : miękka
Ilość stron : 256


Serdecznie polecam !


 Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Kawa.