czwartek, 6 lipca 2017

"Światło, które utraciliśmy" - Jill Santopolo [recenzja]




"Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. 
W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło.
Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz odnajdę. Ale spróbuję. 
Zrobię to dla ciebie. Bo wiem, że ty zrobiłbyś dla mnie to samo."


Któregoś dnia przeglądając zapowiedzi wydawnictw, spostrzegłam okładkę książki "Światło, które utraciliśmy". Wystarczyła dosłownie chwila, sekunda, abym podjęła decyzję o sięgnięciu po tę powieść. Urzekła mnie nie tylko jej niezwykła oprawa, ale również widniejące na niej proste, ale skrywające piękną historię i niosące pewne przesłanie słowa: "Dwa życia. Dwie miłości. Jeden wybór.". Zapamiętałam tytuł i pozostało wyczekiwać dnia premiery. Ale... Pewnego czerwcowego dnia listonosz dostarczył mi paczuszkę od Wydawnictwa Otwartego. Owszem, spodziewałam się takowej, ale z całkiem inną zawartością. Gdy ujrzałam powieść Jill Santopolo, najpierw oniemiałam, a potem przepełniła mnie ogromna radość. Ucieszyłam się jak dziecko z tak cudownej niespodzianki. Kilka dni później zasiadłam do lektury owej powieści i przepadłam... Zapraszam na recenzję.