wtorek, 25 kwietnia 2017

"Odezwij się" Magdalena Zimniak




"(...) Nienawidzę i to mnie przeraża.
Nienawiść jest zła, niezależnie, kto jest jej obiektem.
Nienawiść niszczy."


Odkąd ujrzałam zapowiedź książki "Odezwij się", a jednocześnie zapoznałam się z jej intrygującym opisem, wiedziałam, że koniecznie muszę po nią sięgnąć. Jednak nie ukrywam, że miałam też lekkie obawy. Po pierwsze dlatego, iż to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, nie wiedziałam zatem, czy jej styl przypadnie mi do gustu. Po drugie od niedawna zaczęłam podchodzić z dystansem do wszelakich thrillerów psychologicznych i zbytnio się nie nastawiać na ekscytującą i ciekawą lekturę, bowiem jakiś czas temu miałam okazję męczyć pewną powieść zagranicznej pisarki, która ponoć była thrillerem i trzymała w napięciu (cóż.. w moim odczuciu nie była). Ostatecznie zdecydowałam się poznać historię zawartą w "Odezwij się", w dużej mierze zachęcił mnie blurb zamieszczony na tylnej okładce, który sugeruje, że nie tylko nie będę mogła oderwać się od lektury owej książki, ale przede wszystkim trudno mi będzie o niej zapomnieć. Postanowiłam się również przekonać, czy ukazana opowieść rzeczywiście dostarczy mi mnóstwo emocji...  Jakie wrażenie wywarła na mnie powieść Magdaleny Zimniak? Zapraszam na recenzję.

Magdalena Zimniak - autorka thrillerów psychologiczno - obyczajowych, laureatka Nagrody Czytelniczek "Pióro" przyznawanej podczas Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur". Nominowana do Srebrnego Kałamarza i nagrodzona przez jury w konkursie "Najlepsza książka roku" na wortalu literackim Granice.pl. Nakładem Wydawnictwa Prozami ukazały się dotychczas: "Jezioro cierni" (2013) i "Białe róże dla Matyldy" (2014). (źródło: okładka książki "Odezwij się")

Joanna i Andrzej Mielczarek są małżeństwem od kilkunastu lat. Postrzegani są jako para idealna, kochająca się. Ale to tylko pozory. Kobieta jest nauczycielką języka polskiego oraz autorką kryminałów. Jej mąż natomiast jest fizykiem i wykładowcą uniwersyteckim. Coraz bardziej oddalają się od siebie, głównie w sensie emocjonalnym, skupiają się na sobie i na swoich sprawach. Każde z nich skrywa pewne tajemnice, swoje słabości, porażki, a przede wszystkim uczucia. Są rodzicami nastoletniej Ady oraz czteroletniego Rafałka. Dziewczynka od dawna cierpi na nerwicę natręctw oraz wyobraża sobie drastyczne sceny z udziałem braciszka. Joanna i Andrzej niby zauważają zmiany w jej zachowaniu, niby starają się ustalić ich powody, czasami nawet dostrzegają jej gorsze samopoczucie, ale nie angażują się w to aż nadto, przyjmują zdawkową odpowiedź córki i wracają do swoich zajęć. Pewnego majowego dnia dzieci nie wracają do domu, co wzbudza niepokój i obawy, bowiem Ada zawsze była odpowiedzialna i punktualna. Rodzice zgłaszają na policji ich zaginięcie, sugerując, że zostali porwani. Ponadto umieszczają informację na portalu społecznościowym, mając nadzieję, że w ten sposób uda im się odnaleźć Adę i Rafałka. Tymczasem policjantka prowadząca sprawę twierdzi, że być może ich córka zaplanowała owe zniknięcie, aby móc zrealizować wreszcie swe od dawna skrywane fantazje, tym samym stanowiąc zagrożenie dla małego chłopca...

Nie ukrywam, że napisanie owej recenzji sprawiło mi pewne trudności. Tak naprawdę nie wiem, od czego miałabym zacząć, bowiem "Odezwij się" to jedna z tych książek, o których można długo opowiadać i się nad nimi roztkliwiać, ale niestety nie można tego dokonać, aby przypadkiem  nie zdradzić w jakimś stopniu fabuły, co mogłoby potencjalnych bądź obecnych czytelników pozbawić przyjemności z lektury. Na pewno historia przedstawiona w powieści poniekąd przeraża, szokuje, wyzwala skrajne emocje, a przede wszystkim uświadamia wiele kwestii i skłania do refleksji. Bez wątpienia jest to pozycja warta uwagi głównie ze względu na poruszane w niej zagadnienia, zresztą niezwykle trudne, momentami niewyobrażalne i niemieszczące się w głowie. Pewnych spraw, a tym bardziej zachowań ludzkich nie jestem w stanie pojąć i zapewne nigdy ich nie zrozumiem. Powieść traktuje bowiem o zaginięciu rodzeństwa, dramacie rodziców, kilkumiesięcznych żmudnych poszukiwaniach, nieszczęśliwej miłości, skomplikowanym dzieciństwie, zdradzie, problemach emocjonalnych, zemście, nienawiści, zaufaniu, aborcji oraz zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. To powieść pełna dramatycznych i bolesnych sytuacji, nieodpowiedzialnych decyzji, negatywnych uczuć, przerażających myśli, trudnych wyborów. To wszystko odciska piętno na ludzkiej psychice i wywiera ogromny wpływ na dalsze życie bohaterów. Aczkolwiek książka ta ma również wydźwięk pozytywny, jest przepełniona nadzieją i wiarą na lepszy czas, pozbawiony cierpienia, bólu, łez i smutku. 

Historia opowiedziana jest naprzemiennie z kilku różnych perspektyw przy zastosowaniu zarówno narracji pierwszoosobowej (pamiętnik Ady) oraz trzecioosobowej ukazującej przeżycia, emocje i myśli pozostałych bohaterów. Powieść rozpoczyna się niezwykle intrygującym prologiem, który stanowi krótki zarys zdarzeń mających miejsce trzy lata przed zniknięciem dzieci. Niewątpliwie już sam początek wzbudza zainteresowanie, a także wznieca czujność. To też pozwala z wnikliwością i zaangażowaniem śledzić dalsze losy bohaterów. Mianowicie jesteśmy świadkami rozpaczy rodziców po zaginięciu dzieci, ich małżeńskich problemów, obserwujemy przebieg i poszczególne etapy prowadzonego śledztwa, a także poznajemy historie innych ludzi ściśle powiązanych z tragedią rodziny Mielczarków. Wielokrotnie byłam zszokowana, niekiedy zaskakiwana, czasami zwyczajnie czułam złość, innym razem po prostu wykazywałam brak zrozumienia. Moja uwaga przede wszystkim skupiała się jednak na zapiskach kilkunastoletniej Ady, która bardzo dokładnie i szczegółowo opisywała swoje uczucia, zmagania z nerwicą natręctw, wykonywane codzienne czynności, dzieliła się swoimi przemyśleniami, spostrzeżeniami, lękami, obawami, słabościami, wyobrażeniami, wizytami u psychoterapeuty, poszczególnymi zdarzeniami oraz relacjami zarówno z rodzicami, z braciszkiem, jak i z poznaną później osobą. To właśnie fragmenty ukazujące stopniową wewnętrzną przemianę Ady, postrzeganie przez nią konkretnych zdarzeń, analizowanie poszczególnych sytuacji oraz wysuwanie wniosków  były najbardziej absorbujące, wstrząsające i poruszające. 

Fabuła powieści jest ciekawa, wielowątkowa, dobrze poprowadzona, skupiająca istotne problemy współczesnego świata, autentyczna, życiowa, aczkolwiek moim zdaniem za bardzo przewidywalna. Praktycznie od początku coś podejrzewałam - nie mogę napisać, co dokładnie mam na myśli, ponieważ ujawniłabym wówczas losy rodzeństwa. Mniej więcej w połowie powieści okazało się, że moje przypuszczenia były słuszne. I wtedy straciłam w pewnym sensie zainteresowanie lekturą tejże powieści. Nawet miałam ochotę odłożyć książkę na półkę, tym bardziej, że przez kilkanaście kolejnych stron czułam znużenie. Jednak ja się tak łatwo nie poddaję i postanowiłam dać jej szansę. I to był bardzo dobry wybór. Wychodziły na jaw kolejne fakty z przeszłości bohaterów, akcja nabrała tempa, nastąpiły nieoczekiwane zwroty, a zakończenie krótko mówiąc mnie zaskoczyło, ale też wprowadziło w zadumę i skłoniło do niejednej refleksji.

Główną bohaterką powieści jest Ada - trzynastoletnia dziewczynka, która od dawna zmaga się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Nie opuszcza łazienki dopóki kilkukrotnie nie wyczyści lustra i nie wyszoruje proszkiem toalety. Zanim pójdzie spać, musi okrążyć pokój sto dwadzieścia pięć razy. Słyszy też głosy, które namawiają ją do realizacji przerażających fantazji z udziałem młodszego braciszka. Ponadto nieustannie kieruje swe słowa do Boga, wygłasza modlitwy i prośby w jego stronę. Jest dzieckiem wierzącym, religijnym, wrażliwym, bezinteresownie udzielającym pomocy najbardziej potrzebującym, m.in.: zbiera pieniążki dla chorej koleżanki, a także przekazuje biednemu człowiekowi swój ulubiony koc. Mimo problemów związanych z nerwicą natręctw, wiekiem dojrzewania, próbuje sobie radzić, panować nad własnymi emocjami, choć jest jej niezwykle ciężko. Tylko jednej osobie zwierza się ze swoich powracających czarnych myśli. Niestety nie ma odwagi opowiedzieć o wszystkim rodzicom, a kiedy czuje, że powinna to uczynić, jest już poniekąd za późno... Istotną postacią jest również Rafałek - czteroletni brat Ady, który od początku wzbudza ogromną sympatię i sprawia, że choć na chwilę na twarzy pojawia się uśmiech. Ponadto w powieści pojawia się wiele innych osób odgrywających drugoplanowe i trzecioplanowe role. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, ukazano ich wady i zalety, porażki, słabości, doświadczenia, uczucia, myśli, stan emocjonalny. Każdy z nich walczył nie tylko z przeciwnościami losu, z uczuciami wobec innych, ale przede wszystkim z samym sobą. Każdy z nich dokonał określonych wyborów, podjął konkretne decyzje, które zaważyły na całym dalszym życiu. Każdy z nich borykał się z problemami natury emocjonalnej, co doprowadzało go na skraj wyczerpania, niszczyło wewnętrznie, pogarszało samopoczucie, zabierało pewność siebie, zmuszało do refleksji, a w niektórych przypadkach motywowało do walki o siebie, bliskich, lepsze życie. Prawdę mówiąc, jestem pod ogromnym wrażeniem psychologicznej kreacji poszczególnych postaci. To na pewno największy atut owej powieści.

Podsumowując, "Odezwij się" to moim zdaniem udany thriller psychologiczny, po który zdecydowanie warto sięgnąć. Bez wątpienia wyróżnia się znakomitą kreacją bohaterów, oryginalną i podejmującą złożoną i niełatwą tematykę fabułą, a przede wszystkim napisany jest lekkim i przyjemnym stylem. Ponadto wzbudza wiele skrajnych emocji, zmusza do przemyśleń, wpływa na wyobraźnię, zmienia spojrzenie na pewne sprawy, pozwala przeniknąć w psychikę ludzi i zrozumieć poniektóre ich zachowania oraz uświadamia, jak ogromny wpływ na przyszłe życie człowieka i poczynane przez niego dalsze kroki wywierają trauma z przeszłości, trudne dzieciństwo, a nawet nieszczęśliwa miłość. Jestem zadowolona z lektury owej powieści i z przyjemnością sięgnę po inne książki Magdaleny Zimniak. Serdecznie polecam.



Cytaty:

"Zaczęła biegać do kościoła, wyspowiadała się, dostała rozgrzeszenie.
Nie wystarczyło jej to. W środku nadal czuła się brudna.
Wstręt do siebie zatruwał codzienność.
Powoli jednak znikał, wspomnienia blakły.
Stało się i już się nie powtórzy.
Może to było potrzebne, żeby przekonała się, co jest naprawdę ważne?
Zapomniała."


"Moje złe myśli czasem wracają, ale nie chcę się na nich koncentrować.
Jest lepiej. Lepiej. Lepiej.
Idiotycznie wygląda powtórzone trzy razy, ale to prawda.
Chcę o tym pamiętać."


"(...) Kłamstwo jest nie tylko aktywne, czasem wystarczy przemilczeć prawdę.
Sama robię to od długiego czasu.
Powinnam nazywać rzeczy po imieniu. Oszukuję. 
To bardzo złe."


"Potrzebuję porządku.
Do tej pory był chaos, gonitwa myśli,
a na żadnej nie potrafiłam się skoncentrować. 
Zanim przejdę do wydarzeń, spróbuję opisać, co się dzieje z moją psychiką.
Brutalna zmiana otoczenia odcisnęła na niej ślad.
Przeanalizuję to chłodno, jakbym zbierała materiały do pracy naukowej.
W innych warunkach takie zdanie by mnie rozśmieszyło.
Nie jestem typem naukowca, nigdy nie miałam takich zapędów.
Z drugiej strony mam pewną wiedzę teoretyczną.
Mogę został własnym przypadkiem klinicznym.
To źle brzmi. Lepiej od drugiej strony. Własnym terapeutą. 
Potrzebuję terapii. Nie wolno mi pogrążyć się w szaleństwie,
nawet jeśli sama siebie przestałam obchodzić."


"Ból szarpał i kąsał całą noc.
Nadzieja tylko zaogniała świeże rany." 


"Dni mijają. Za jakiś czas.
Tygodnie mijają. Jeszcze nabieram sił.
Tygodnie! To naprawdę tygodnie!"





Tytuł: „Odezwij się"
Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Prozami
Premiera: 2017
Oprawa: miękka
Ilość stron: 368
Moja ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prozami.



Książka bierze udział w wyzwaniu:


14 komentarzy:

  1. Autorkę znam tylko za sprawą książki "Jezioro cierni", która bardzo mi się podobała. Tę również chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to właśnie moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale na pewno nie ostatnie :)

      Usuń
  2. Zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rownież nigdy nie czytałam powiesc tej autorki jednak jestem fanka kryminałów wiec ta pozycja nie może mnie ominąć. Nawet przeboleję narracje wieloosobowa- której wprost nie cierpię ;) moim zdanie to pójście na łatwiznę , choć nie zawsze. Spodobała mi sie Twoja wnikliwa recenzja, dodaje do obserwowanych i będę wpadać po kolejne inspiracje. Zapraszam rownież do siebie może cos znajdziesz w podobnej tematyce co Cię zainteresuje
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię wielowątkowe książki. A tę już mam na swojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że miałaś przyjemną lekturę :) Mam nadzieję, że na mnie również ta książka zrobi pozytywne wrażenie pomimo niezbyt pozytywnej tematyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już czeka na spotkanie, a ja przyznaję, że wiele sobie po nim obiecuję. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. zdecydowanie muszę przeczytać! <3
    zapraszam do mnie http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga i za wszystkie komentarze :)

Korzystanie ze strony Wielbicielka książek i pozostawianie komentarzy jest jednoznacznym wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych zgodnych z art. 13 o Ochronie Danych Osobowych.
Jednocześnie każda osoba ma prawo do dostępu do treści swoich danych osobowych oraz prawo ich poprawienia w razie potrzeby.